Florida Key to ciąg tropikalnych wysp otoczonych przez rafę koralową. Rafa ta, trzecia co do wielkości na świecie, jest jednym z najcenniejszych skarbów przyrodniczych Ameryki. Rozciąga się na kilkaset kilometrów i stanowi dom wielu gatunków ryb, koralowców i mięczaków. 

Nowy gatunek ślimaka

W najnowszym numerze czasopisma naukowego „PeerJ” ogłoszono odkrycie nowego mieszkańca rafy koralowej na Florydzie. To ślimak, mający rzucającą się w oczy, jaskrawożółtą barwę. Naukowcy nazwali go Cayo margarita – od piosenki „Margaritaville” Jimmy’ego Buffetta. Z kolei słowo cayo oznacza niedużą wyspę. Tak właśnie bowiem nowo odkryty mięczak wygląda, gdy spojrzy się na niego z góry.  

Cayo margarita wyróżnia nie tylko niezwykły kolor. Ma jeszcze dwie inne nietypowe cechy. Po pierwsze − posługuje się toksyczną wydzieliną, którą otacza się niczym siecią. Po drugie − jest to ślimak, który nie przemieszcza się z miejsca na miejsce. Pozostaje trwale przytwierdzony do podłoża. 

Ślimak z rafy koralowej 

Ślimaki Cayo margarita nie są duże. Dorastają tylko do centymetra, co może tłumaczyć, dlaczego dotychczas pozostawały niezauważone. Odkrył je zespół Rüdigera Bielera, specjalisty od bezkręgowców z Field Museum w Chicago. Według Bielera – badającego bezkręgowce od czterech dekad − ślimaki były tak dobrze ukryte, że naukowcy nigdy wcześniej ich nie spotkali. 

Środowisko, w którym żyje Cayo margarita / fot. R Bieler, DOI: 10.7717/peerj.15854/fig-4

− Uważam, że C. margarita są szczególnie fajne – mówi Bieler. – Są spokrewnione ze zwykłymi, wolno żyjącymi ślimakami, jednak kiedy młody osobnik znajdzie sobie odpowiednie miejsce do życia, osiada tam, przyczepia muszlę do podłoża i już nigdy się nie przemieszcza. Musza rośnie, przybierając kształt nieregularnej rurki otaczającej ciało ślimaka – dodaje naukowiec. 

Jak odżywia się morski ślimak? 

Jaskrawożółty ślimak musiał znaleźć taki sposób zdobywania pożywienia, który nie kłóciłby się z jego osiadłym trybem życia. Rozwiązaniem okazała się wydzielina. Cayo margarita rozkłada ją wokół siebie, tak by spełniała funkcję sieci. Wpada w nią plankton i drobna materia organiczna, którymi żywi się ślimak.  

A dlaczego ten mięczak ma tak wyraźny kolor? Najprawdopodobniej ma on odstraszać sąsiadów, by nie zbliżali się za bardzo. To właśnie dzięki jaskrawej żółci zwierzę to może żyć na otwartych wodach bez niczego, co osłaniałoby jego ciało. Część mechanizmu obronnego stanowi również toksyczna wydzielina, zwierająca odstraszające związki chemiczne. Dzięki niej ślimakowi nie grozi, że zostanie zarośnięty przez koralowce i ukwiały rozwijające się dookoła.  

Korzyści z ocieplenia klimatu 

Praca z „PeerJ” informuje o odkryciu jeszcze jednego ślimaka, tym razem na rafie koralowej w okolicach Belize. To krewniak Cayo margarita, różniący się od niego kolorem. Cayo galbinus jest zielonkawy, ma barwę limonki. Oba mięczaki należą do rodziny Vermetidae i są spokrewnione z innym ślimakiem odkrytym przez zespół Bielera w 2017 r. Mowa o Thylacodes vandyensis − ślimaku Spider-Manie, nazywanym tak, ponieważ ten mięczak również strzela wzbogaconą chemicznie wydzieliną. Podobnie jak niedawno znaleziono ślimaki także jest trwale przytwierdzony do podłoża.  

Jak zauważają naukowcy, zarówno Cayo margarita, jak i Cayo galbinus mogą być beneficjentami globalnego ocieplenia. Rosnąca temperatura oceanów sprawia, że rafa koralowa na Florydzie znajduje się w coraz gorszej kondycji. Umiera coraz więcej koralowców, które stanowią idealne podłoże dla ślimaków z rodzaju Cayo. Jednak martwa rafa oznacza również mniej pokarmu. Oznacza to, że ostateczny wpływ zmian klimatu na życie takich zwierząt jak Cayo trudno jeszcze określić.  

Źródło: PeerJ