Czy można wyobrazić sobie psy i koty, które nie jedzą mięsa? To pomysł nieintuicyjny i kontrowersyjny. Niezależnie od tego, jak dieta bezmięsna wpływa na zdrowie zwierząt, karmienie domowych pupili posiłkami roślinnymi miałoby duże znaczenie dla środowiska naturalnego. Tak przynajmniej uważa Andrew Knight z australijskiego Uniwersytetu Griffith.

W czasopiśmie „PLOS One” Knight opublikował artykuł, w którym przedstawił własne szacunki pokazujące, co by było, gdyby nasi domowi pupile stali się weganami. Wskazuje w nim, że hodowla trzody chlewnej i drobiu na obecną skalę ma ogromny i negatywny wpływ na przyrodę.

Po pierwsze powoduje ogromne zużycie wody. Produkcja kilograma wołowiny pochłania 15 tys. litrów wody, natomiast chleba: 1600, zaś jabłek 800 (dane z raportu Institution of Mechanical Enginneers z 2013 r.). Hodowla zwierząt wymaga ogromnych terenów, na których sieje się rośliny pastewne. Cały sektor odpowiada zaś za 11 proc. globalnych emisji gazów cieplarnianych (dane Organizacji Żywności i Rolnictwa ONZ za 2015 rok; dane z 2021 opublikowane w czasopiśmie „Sustainability” to 16,5 proc.).

Do kogo dieta bezmięsna?

Co można z tym zrobić? Andrew Knight postanowił zbadać pewien hipotetyczny scenariusz. Założył, że wszystkie zwierzęta domowe w Stanach Zjednoczonych i na całym świecie przechodzą na dietę wegańską. By policzyć, jak taka zmiana wpłynęłaby na środowisko, naukowiec wykorzystał dane o wielkości populacji zwierząt domowych z 2020 roku (dla USA) i z 2018 roku (dla całego świata).

Z jego obliczeń wynika, że w Stanach Zjednoczonych ludzie zjadają 80 proc. całego produkowanego mięsa, psy 17,7 proc., natomiast koty – 2,3 proc. W skali całego świata na zwierzęta domowe przypada jeszcze mniej: 91 proc. mięsa zjadamy my, 7,7 proc. − psy, a nieco ponad 1 proc. − koty.

Co by było, gdyby wszyscy wyżej wymienieni przeszli na dietę wegańską? Tylko w USA do rzeźni trafiałoby rocznie prawie 10 mld zwierząt hodowlanych mniej. Na całym świecie zaś 78 mld. Na wszystkich ludzi przypada z tego 71 mld (czyli tyle mniej zwierząt hodowlanych ginęłoby, żeby nas wyżywić), na psy i koty prawie 7 mld.

Psy i koty na wegańskiej diecie? / Shutterstock

Tereny wielkości całych państw

Knight przeprowadził jeszcze inne interesujące obliczenia. Oszacował np., jakiej wielkości tereny odzyskalibyśmy, gdybyśmy i my, i nasze zwierzęta domowe przeszli na dietę wegańską. Dla psów byłby to obszar większy niż terytorium Arabii Saudyjskiej. Dla kotów – większy niż Niemcy. Gdyby zaś wszyscy ludzie na świecie zrezygnowali z jedzenia mięsa i nabiału, odzyskalibyśmy teren odpowiadający powierzchni Rosji i Indii razem wziętych.

A jak wybór diety wegańskiej wpłynąłby na emisje gazów cieplarnianych? Gdyby taka zmiana dotyczyła tylko psów, emisje byłyby mniejsze o to, co produkuje Wielka Brytania. Wegańskie koty równałyby się zmniejszeniu emisji odpowiadającemu emisjom Izraela. Gdyby zaś mięso i nabiał porzucili ludzie, efekt byłby taki sam jak wówczas, gdyby neutralna klimatycznie stała się nagle cała Unia Europejska.

Andrew Knight zaznacza, że wszystkie powyższe wyliczenia są bardzo ostrożne. W rzeczywistości pozytywny wpływ na środowisko mógłby być znacznie wyższy.

Dieta wegańska dla zwierząt domowych

Pozostaje pytanie, czy przestawienie psów i kotów na dietę wegańską to dobry pomysł? Czy nie szkodzi ona zwierzętom? Przeczy temu coraz więcej badań, wskazuje Knight. Sam jest współautorem jednego z nich, z kwietnia zeszłego roku. Badanie to wskazywało, że poprawnie skomponowane wegańska dieta może być zdrowsza dla psów niż tradycyjna karma. Autor doszedł do tego wniosku, przeprowadzając ankiety wśród ponad 2500 opiekunów psów. Wyniki, opublikowane w czasopiśmie „PLOS One”, były szeroko komentowane w mediach na całym świecie.

Wielu naukowców i weterynarzy jest jednak nastawionych znacznie mniej entuzjastycznie. W styczniu tego roku w czasopiśmie „Veterinary Sciences” ukazała się praca, analizująca wyniki dotychczasowych badań naukowych o wpływie diety wegańskiej na zwierzęta domowe. Jej autorzy zwracają uwagę, że na razie istniejąca literatura naukowa na ten temat nie jest zbyt obszerna.

– Dotychczasowe badania przeprowadzane były na małych próbach, a wykorzystywane w nich protokoły eksperymentalne uważane są za mniej wiarygodne [...] Przeprowadzono co prawda kilka badań na większych próbach, jednak one z kolei mogą być obarczone błędem selekcji – tłumaczą.

Czyli – w badaniach mogły wziąć udział grupa niereprezentatywna dla całej populacji, mająca inne opinie na temat diet alternatywnych albo tego, co oznacza zdrowie. I choć naukowcy przyznają, że badania wskazują na istnienie pozytywnego wpływu diety bezmięsnej na zwierzęta, to na razie – dopóki nie zostaną przeprowadzone dłuższe i lepiej zaprojektowane eksperymenty – zalecają opiekunom zwierząt ostrożność.

Źródła: FAO, Sustainability, Datablog, PLOS One, The Guardian, Veterinary Sciences