O tym odkryciu było głośno w styczniu tego roku. Miecz wydobyto z dna Wisły w czasie pogłębiania basenu na przystani przy ul. Piwnej we Włocławku. Informacja zelektryzowała pasjonatów historii średniowiecza i archeologii. I ma swój dalszy ciąg.

Odkrycie to dopiero początek

Wojewódzki Konserwator Zabytków zlecił przebadanie i zakonserwowanie artefaktu naukowcom z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Co udało się do tej pory ustalić?

– Ukształtowanie, forma rękojeści, a więc jelec i głowica świadczą o tym, że możemy mieć do czynienia z mieczem, który został przynajmniej „ukończony” w północnym kręgu kulturowym, być może na terenie Skandynawii lub Półwyspu Jutlandzkiego – mówi dr Ryszard Kaźmierczak z Katedry Starożytności i Wczesnego Średniowiecza w Instytucie Archeologii UMK. Z kolei wykuto go zapewne w Europie Zachodniej.

Konserwacja miecza to proces bardzo żmudny / Fot. Andrzej Romański/UMK

To miecz typu S według skali Petersena. Jan Petersen (1887–1967) był norweskim archeologiem i historykiem, który określił wiek mieczy z okresu wczesnego średniowiecza, głównie wikińskich, na podstawie ukształtowania ich poszczególnych elementów

Eksperci z UMK ustalili, że ten typ miecza (S) był użytkowany w X w. O północnym pochodzeniu włocławskiego miecza świadczą podobieństwa do innych mieczy znanych z tego okresu. Wskazują na to elementy jelca czy głowicy, które były zdobione różnymi wzorami charakterystycznymi dla tego obszaru. Inkrustowano je srebrem lub stopami miedzi w stylistyce nawiązującej do tej wywodzącej się z Półwyspu Jutlandzkiego czy południowej Norwegii.

Rzadkie znalezisko z epoki średniowiecza

W Polsce do tej pory znaleziono kilkanaście podobnych mieczy. Ten jednak jest wyjątkowy, bo zachowany w całości. Te odkryte wcześniej to tylko ich części, na przykład jelec czy fragment głowicy.

Tego typu oręż był pieczołowicie zdobiono przenikającymi się wzorem przywodzącym na myśl plecionki lub wzorem geometrycznym. Czasem zdobienia zawierały symbole. Ich elementem charakterystycznym jest inkrustacja metalami kolorowymi. – Mam nadzieję, że pod korozją uda się te zdobienia odsłonić i zadokumentować – liczy dr Kaźmierczak.

Włocławski średniowieczny miecz – do kogo należał?

Chyba na zawsze pozostanie w sferze domysłów to, do kogo należała ta broń. W X w. Wisła była szlakiem, z którego korzystano w celach handlowych i wojskowych. 

Średniowieczny miecz mógł być na wyposażeniu wojownika wikińskiego, ale równie dobrze należeć do miejscowego możnowładcy. – Myślę, że obie wersje są jednako prawdopodobne z delikatnym wskazaniem, że był to jednak mieszkaniec północnego kręgu kulturowego – uważa archeolog z UMK. – Miecze tego typu znajduje się w grobach, które są jednoznacznie utożsamiane z północnym kręgiem kulturowym.

Miecz jak pacjent

Tuż po odnalezieniu cennego zabytku poddano go tomografii komputerowej, takiej samej, jak poddawani są ludzie. Na zobrazowaniach widać znaki na głowni i okładziny rękojeści. Oba elementy badacze wstępnie oczyścili.

Zachowała się nawet okładzina rękojeści. Jest drewniana i prawdopodobnie owinięta skórą. W następnym etapie badacze będą próbowali odsłonić potencjalną inkrustację. Na zdjęciach rentgenowskich, na głowni widoczne są symbole w postaci krzyży i linii prostych.

Na mieczu zachowały się elementy organiczne / Fot. Ryszard Kaźmierczak/UMK

Eksperci chcą zakończyć proces konserwacji do lipca. Przyznają, że to żmudny proces. Nawarstwienia odsłania się ręcznie, głównie przy pomocy precyzyjnych narzędzi, takich jak igła i skalpel. Korozję usuwa się niewielkimi, milimetrowymi fragmentami.

Szczególnie drewniane zabytki zachowują się najlepiej w środowisku wodnym, bez dostępu tlenu. Dlatego tak dobrze przetrwały do naszych czasów pozostałości po osadzie pradziejowej w Biskupinie. Podstawową zasadą postępowania z artefaktami odnalezionymi w wodzie albo zawilgoconymi jest niedoprowadzenie do ich wysuszenia. W takim przypadku metalowe zabytki pokryte korozją zaczynają pękać i niszczeć.

–  Po usunięciu produktów korozji i wypłukaniu wszystkich chlorków oraz siarczków następuje proces ustabilizowania zabiegów konserwatorskich przy pomocy środków chemicznych. Będziemy nimi nasączać miecz w komorach próżniowych, żeby powłoki antykorozyjne lepiej w niego wniknęły – wyjaśnia ekspert z UMK.

Po konserwacji miecza – dalsze analizy

Po skończeniu prac konserwatorskich miecz będzie poddanym analizom metalograficznym. W ten sposób badacze poznają składu metalu, z którego powstał oraz styl jego skuwania. 

Naukowcy nie mają wątpliwości, że oręż powstał z bardzo dobrej jakości stali. – Po tych badaniach ustalimy technikę wykonania miecza. A jeśli zachowa się inkrustacja na poszczególnych częściach rękojeści, będziemy mogli powiedzieć, w jakim stylu zostały ozdobione te elementy – tłumaczy dr Kaźmierczak.

Źródło: Portal Informacyjny UMK.