Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku i skończyło się 16 maja tego roku. Było burzliwą zapowiedzią ostatniego etapu Holokaustu, czyli ostatecznej zagłady Żydów w obozach śmierci. Co sprawiło, że powstańcy stanęli do honorowej, ale z góry skazanej na porażkę walki?

Od getta do realizacji planu „ostatecznej likwidacji kwestii żydowskiej”

Droga do decyzji o tak zwanym ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej była stopniowa. Zgodnie z niemieckimi dokumentami zdecydowano o tym dopiero 20 stycznia 1942 w czasie konferencji w Wannsee. Definitywnie porzucono wówczas plany wysiedlenia Żydów poza Europę i zdecydowano się na eksterminację całego narodu.

W tym celu Niemcy na bazie istniejącego już systemu obozów koncentracyjnych zbudowali system obozów zagłady. Ich jedynym celem miało być „likwidowanie obcego rasowo elementu”, czyli właśnie Żydów. Nie tylko z terenów III Rzeszy, ale i z całej okupowanej Europy. Miejscem kaźni Żydów z warszawskiego getta miała być „fabryka śmierci” w Treblince.

W latach 1940–1942 tak zwana żydowska dzielnica w Warszawie liczyła ok. 450 tys. mieszkańców. Ludzie ci byli stłoczeni na około zaledwie 2,4% powierzchni stolicy. Dziesiątkowały ich choroby, plagi, klęski głodu i niezliczone niemieckie zbrodnie. 

Droga do wybuchu powstania w getcie warszawskim

Kiedy w 1942 roku Niemcy podjęli wspomnianą już decyzję o ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej, los getta był przesądzony. Tego nie byli jednak w pełni świadomi jego mieszkańcy, którzy wkrótce mieli zostać przetransportowani właśnie do Treblinki.

Pierwsze doniesienia o planowanej akcji deportacyjnej (latem 1942 roku) tłumaczono w getcie jako przeprowadzkę na zdobyte przez hitlerowców bliżej nieokreślone tereny wschodnie. Pogłoskę wzmacniało niemieckie rozporządzenie. Mówiło jasno o tym, że przeznaczeni do deportacji mieli zabrać ze sobą podręczny bagaż i wikt na 3 dni podróży. 

Żydzi nie protestowali więc początkowo w czasie transportu przez warszawski Umschlagplatz. To plac przeładunkowy, na którym odprawiano do wagonów kolejne masy ludzi w nieznanym wschodnim kierunku. Adresem nie były jednak obozy pracy gdzieś pod Uralem, a położona nieco ponad 100 km od Warszawy Treblinka. 

W ten oto sposób, w ledwie nieco ponad miesiąc, Niemcy zredukowali liczbę mieszkańców getta aż o niemal 300 tys. ludzi. W dzielnicy żydowskiej zostali głównie pracownicy zakładów pracy przymusowej. Udzielone im przez nazistów „gwarancje nietykalności” niewiele jednak były warte. 

Od tego momentu żydowskie podziemie wiedziało o tym, że to ostatni moment na jakąkolwiek próbę oporu. Zaczęto akcję przygotowawczą do samoobrony. Wraz z wybuchem powstania w getcie warszawskim wizerunek bezbronnego Żyda miał przejść już do historii.

Przygotowania do powstania w getcie warszawskim

W żydowskiej dzielnicy pozostali głównie pracujący fizycznie, względnie odżywieni młodzi mężczyźni. Pozostawała jeszcze kwestia uzbrojenia, przygotowania pola walki i organizacyjnej konsolidacji.

Organizacje żydowskie

Akcja likwidacyjna getta poskutkowała zbliżeniem się do siebie poróżnionych do niedawna żydowskich stronnictw politycznych w getcie. Powołano do życia Żydowską Organizację Bojową na czele z Mordechajem Anielewiczem, późniejszym przywódcą całego powstania. W jej skład wchodziły lewicowe organizacje polityczne getta. Liczbę żołnierzy ŻOB-u w przededniu powstania szacuje się na 600 osób

Obok Żydowskiej Organizacji Bojowej w getcie wykształcił się także liczący około 300–500 osób Żydowski Związek Wojskowy. Utworzyli go dawni działacze prawicowych partii żydowskich z przedwojennej Polski. W jego składzie znajdowali się nawet dawni oficerowie Wojska Polskiego.

Ostatecznie, pomimo podjętych rozmów, nie doszło do pełnego połączenia obu związków. Lewicowy ŻOB był organizacją liczniejszą, jednak prawicowy ŻZW mógł pochwalić się lepszym zapleczem wojskowym. Różnice polityczne nie przeszkodziły jednak w ustaleniu wspólnego planu walki i zaopatrywania się nawzajem w broń.

Uzbrojenie powstańców

Przed zbrojnym wystąpieniem przeciwko Niemcom, Żydzi postarali się o środki do walki. Uzbrojenie pozyskiwano poprzez darmowe dostawy i zakupy od polskich podziemnych organizacji zbrojnych. Mimo podjętych wysiłków ilość broni była tylko kroplą w morzu potrzeb. Na szacowaną liczbę 1000 bojowców przypadało tylko około 250 sztuk broni palnej.

Arsenał powstańców nie robi wrażenia tylko na pierwszy rzut oka. Należy wziąć pod uwagę warunki, w jakich Żydzi musieli zbierać środki na broń. Akcja zbiórki funduszy na zakup broni i amunicji była trudna. Stosowano tak zwane ekspropriacje, czyli siłowe wymuszenia od przemytników czy od Żydów współpracujących z Niemcami. Zorganizowano również napady na kasę Judenratu czy na bank getta.

Żydowskiemu podziemiu udało się nawet pokątnie zakupić pewną ilość niemieckich mundurów. Te przydały się później podczas zasadzek czy ucieczek.

Konspiratorzy zadbali także o łączność ze światem zewnętrznym. Wydrążono tunele pod ziemią prowadzące od kryjówek i schronów na terenie getta do mieszkań za murem, „po aryjskiej stronie”. To tamtędy transportowano broń, przeprawiano się w obie strony w czasie przygotowań, jak i już w czasie walk. W przededniu wybuchu powstania doszło również do akcji likwidacyjnej kolaborantów, donosicieli i agentów Gestapo.

Przebieg walk w trakcie powstania w getcie warszawskim

Powstanie zaczęło się 19 kwietnia 1943 roku. Bramy getta przekroczyły niemieckie jednostki pacyfikacyjne wraz z łotewskimi i ukraińskimi siłami kolaboracyjnymi. Ich celem było usunięcie z dzielnicy pozostałych w niej mieszkańców i ostateczna likwidacja getta. 

Początek walk

Zdezorientowani hitlerowcy zostali „powitani” silnym ogniem przez powstańców zgrupowanych w trzech głównych punktach. Każda z pierwszych potyczek zakończyła się wycofaniem Niemców i ich pomocników.

W toku walk powstańcy wywiesili na Placu Muranowskim flagę z gwiazdą Dawida. Dzień później obok zawisła flaga polska. Bojowcy występowali podczas walk pod polskimi albo syjonistycznymi chorągwiami lub pod socjalistycznymi i komunistycznymi czerwonymi sztandarami, w zależności od politycznego rodowodu danego oddziału. 

Kontratak nazistów

Sukcesy Żydów nie trwały jednak długo. Powstańcy już po 4 dniach z otwartych ulicznych walk przeszli do głębokiej defensywy w bunkrach. Część z nich zdecydowała się na ewakuację poza mur poprzez system tuneli. Wielu uciekinierów zostało zabitych podczas prób przedarcia się do lasów. Niektórzy, mając przed sobą Niemców, zmuszeni byli nawet zawrócić na teren getta i kontynuować walkę.

Niemcy szybko otrząsnęli się po pierwszym szoku. Dowództwo nad akcją pacyfikacyjną przejął SS-Gruppenführer Jürgen Stroop, który przegrupował siły. Oddziały SS rozpoczęły ostrzał artyleryjski placówek powstańczych. Przystąpiły do metodycznej akcji likwidacji ognisk oporu, wykorzystując przytłaczającą przewagę liczebną, ogniową i materiałową. 

Upadek powstania

Po wyjściu z kryjówek ludności cywilnej, w głównym schronie, zwanym bunkrem Anielewicza, pozostała większość walczących bojowców. W sytuacji bez wyjścia często walczyli do końca, nierzadko wybierając śmierć samobójczą, np. poprzez rozerwanie się granatem. Wszystko po to, by nie wpaść żywcem w niemieckie ręce. W podobnych okolicznościach według niektórych relacji zginąć miał sam dowódca powstania, czyli Mordechaj Anielewicz. 

Obok walki z powstańcami, Niemcy kontynuowali likwidację getta. Naziści swoje działania prowadzili za pomocą taktyki spalonej ziemi. Niszczyli kolejne ulice i zabudowania, przy okazji odcinając powstańcom zaplecze.

Wybuch powstania wywołał reakcję polskiego podziemia. O pomoc dla powstańców apelował premier polskiego rządu na uchodźstwie Władysław Sikorski. Naziści byli atakowani zarówno przez oddziały Armii Krajowej, jak i Gwardii Ludowej. Polskie akcje skazane były jednak na porażkę ze względu na koncentrację sił niemieckich i policji granatowej wokół dzielnicy żydowskiej. 

Koniec powstania

Większość bojowców zginęła bohatersko z bronią w ręku lub podczas próby ewakuacji przez tunele i kanały. Nieliczni ocalali z powstania tworzyli później leśne oddziały partyzanckie, głównie pod egidą Gwardii Ludowej. Dotyczyło to m.in. grupy zastępcy Anielewicza, Ichhaka Cukiermana. Jego jednostka potem wzięła udział w walkach podczas powstania warszawskiego w sierpniu 1944 roku. Inni, cudem uratowani od śmierci, starali się doczekać nadejścia frontu w kryjówkach wokół Warszawy, w lasach czy u chłopów.

Po niecałym miesiącu walk, w połowie maja, Niemcy zniszczyli już większość ognisk żydowskiego oporu. Kat getta, SS-Gruppenführer Stroop po wysadzeniu Wielkiej Synagogi odnotował 16 maja 1943 roku w swoim niesławnym raporcie koniec istnienia „byłej żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej”. Ta data stała się symbolicznym końcem powstania.  

Jakie skutki przyniosło powstanie w getcie warszawskim?

Powstanie w getcie warszawskim było pierwszym miejskim powstaniem zbrojnym przeciw Niemcom w Europie. Była to także pierwsza tak duża akcja zbrojna wymierzona przeciwko nazistom współorganizowana przez polskie podziemie.

Trudno oszacować dokładnie straty powstańców i ludności cywilnej. Zawyżone raporty Stroopa mówią o ok. 6 tys. Żydów zabitych w walce i o około 7 tys. cywilów zamordowanych na miejscu. Pozostałe 50 tys. ludzi miano wywieźć do obozów koncentracyjnych. Te dane podważają inne, powojenne już szacunki, które mówią o tym, że jeszcze przed rozpoczęciem powstania w getcie znajdowało jedynie 40 tys. osób. 

Jak wyglądały straty niemieckie w powstaniu w getcie warszawskim? Spisany przez „zwycięską stronę” raport ujawnił liczbę 16 zabitych i 85 rannych Niemców. Polska prasa podziemna „na gorąco” podawała liczbę 86 zabitych i 420 rannych. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku w tych szacunkach nie ujęte zostały straty po stronie niemieckich jednostek pomocniczych złożonych z Ukraińców i Łotyszy. 

Niewielkich rozmiarów powstanie Niemcy zdołali stłumić małym nakładem sił. Suche liczby na temat strat i krótki opis potyczek nie oddają jednak tego, jak wielka była i jest symboliczna waga tych wydarzeń. Powstanie w getcie warszawskim to do dziś jedno z najważniejszych wydarzeń w dziejach narodu żydowskiego, a także i w historii Polski. Powstańcy byli obywatelami polskimi i walczyli z hitlerowskimi zbrodniarzami również pod polskimi sztandarami.

Zakończone klęską powstanie stało się wyrazistym symbolem bohaterskiego oporu Żydów wobec barbarzyństwa Niemców. Jako epilog zrywu żydowskich mieszkańców Warszawy może posłużyć los SS-Gruppenführera Stroopa. Niemiecki zbrodniarz odpowiedział za swoje czyny przed polskim sądem. Został stracony w Warszawie niecałe 9 lat po stłumieniu powstania, które w swoim niechlubnym raporcie tak usilnie przedstawiał jako osobisty wielki sukces. 

Źródło: Arens M., Flagi nad gettem. Rzecz o powstaniu w getcie warszawskim, Kraków-Budapeszt, 2011.