Aktywność fizyczna to coś, do czego przygotowała nas ewolucja. Nic więc dziwnego, że wywiera dobroczynny wpływ na działanie organizmu. Regularne ćwiczenia wydłużają życie (zwłaszcza kobietom), usprawniają działanie serca i mózgu. Poprawiają nawet jakość snu.

Jednak te korzystne zmiany wynikają przede wszystkim z tego, jak wysiłek wpływa na biochemię naszych komórek. A to oznacza, że można „oszukać” nasz organizm. Wystarczy podać mu substancję, która imituje zmiany zachodzące po aktywności fizycznej. Taka idea stoi za pomysłami na pigułkę zamiast ćwiczeń.

Sposobów na to jest wiele. Pojawia się natomiast pytanie, czy pigułka zamiast ćwiczeń fizycznych to na pewno dobre rozwiązanie w czasach, kiedy nasza aktywność spada. Mało kto dziś tak naprawdę osiąga nawet minimalną zalecaną liczbę kroków rekomendowaną przez WHO, czyli 10 tys. dziennie.

Czy SLU-PP-332 to trening w pigułce?

Zmiany w naszym metabolizmie związane z ćwiczeniami zachodzą między innymi przy pomocy wyspecjalizowanych białek. Chodzi o receptory, które łączą się z estrogenami (ERR). Mają one związek z adaptacją do stresu, który wywołują właśnie ćwiczenia fizyczne.

Receptory ERR występują w trzech odmianach. Substancja o nazwie SLU-PP-332 aktywuje je wszystkie. Badania na szczurach dowiodły że zwiększa ona odporność na zmęczenie włókien mięśniowych, poprawiając jednocześnie wytrzymałość zwierząt biegających na bieżni. Innymi słowy, związek ten działa tak, jakby przekazywał informacje mięśniom, by zachowały się jak po ciężkim treningu wytrzymałościowym.

W jaki sposób leki imitują wysiłek fizyczny?

Trwają też badania nad pigułką, dzięki której osoby po zawale poprawią pracę swojego serca bez obciążania go ćwiczeniami fizycznymi. W tym celu naukowcy podali myszom ludzkie białko kardiotrofinę (hct1), a także fenylefrynę. Okazało się, że oba związki zadziałały pozytywnie, tzn. pobudzały komórki mięśnia sercowego do wzrostu.

Dobrą wiadomość mają też naukowcy dla osób, które przyjmują metforminę. Lek ten stosowany jest cukrzycy typu 2, ale też u pacjentów, którzy mają np. stan przedcukrzycowy lub walczą z insulinoopornością. Badania wykazały, że metformina pobudza w organizmie cząsteczkę zwana lac-phe, która odpowiedzialna jest za tłumienie głodu po wysiłku.

Liczne badania pod kierownictwem dr Jonatana Longa wykazały że istnieje istotna zależność między metforminą a wytwarzaniem lac-phe a później mleczanu, który fizjologicznie wytwarzany jest właśnie po wysiłku fizycznym. Sprawdzono to najpierw na myszach, a później na ludziach z cukrzycą typu 2, którzy na co dzień przyjmowali ten lek. Badania pokazały, że w ich krwi było znacznie więcej lac-phe. To wyjaśniałoby nieznany do tej pory mechanizm utraty wagi w trakcie leczenia metforminą.

Czy tabletka zastąpi ćwiczenia?

Wyniki badań są obiecujące. Czy zatem w przyszłości będziemy mogli zrezygnować z ćwiczeń, łykając co rano magiczną tabletkę? To nie takie proste. – Ćwiczeń nie da się zastąpić. Ich działanie jest wielowymiarowe. Leki mogą natomiast pomóc wielu pacjentom, którym grozi np. zanik mięśni – mówi dr Bahaa Elgendy. To jeden z naukowców prowadzących badania nad SLU-PP-332.

Istnieją osoby, które ze względu na swój stan zdrowia nie mogą ćwiczyć lub nawet chodzić. Są to osoby np. osoby z otyłością olbrzymią, dla których już nawet wolny spacer jest ogromnym wysiłkiem, nie wspominając o bieganiu po bieżni. Aktywność fizyczna może też być wyzwaniem dla osób z niepełnosprawnościami oraz tych, które mają chore serce, demencję lub inne choroby neurologiczne. Zanik mięśni grozi chorym leżącym (np. po udarze mózgu) i astronautom podczas długich misji w stanie mikrograwitacji.

Takim osobom leki mogą uratować zdrowie i życie. Naukowcy zaznaczają jednak, że jeśli możemy, to powinniśmy bezwzględnie uprawiać ćwiczenia fizyczne. Trening w pigułce zostawmy tym, którzy wyboru nie mają.

Źródło: EurekAlert.