Położne w czasie porodów domowych mają zazwyczaj inne podejście niż - powiedzmy - podejście „szpitalne”. Zamiast przejmować inicjatywę i mówić kobiecie, kiedy ma przeć, pozwalają jej złapać własny, naturalny rytm.

18:12

Al Bonsignore nagrywa wideo, podczas gdy jego córka Sativa bawi się w wodzie swoimi zabawkami.

18:20

Bonsignore łapią bolesne skurcze.

18:44

Dwuletnia córeczka zakrywa uszy. Denerwuje się krzykami mamy, ale Muhlhahn tłumaczy jej, że „mamusia krzyczy, ponieważ ją boli, ale nie dzieje się nic złego, czego należałoby się bać. Tak to już jest, kiedy rodzisz dziecko ”.

18:18

Clarke i Muhlhahn sprawdzają postępy akcji porodowej, podczas gdy dwuletnia Sativa cieszy się z basenu pośrodku salonu.

 „Pierwszą rzeczą, którą robię, kiedy wchodzę do rodzącej kobiety, jest siedzenie przy niej, dodawanie otuchy i wsparcia w odpowiedni sposób, by czuła się jak najbardziej komfortowo. Czekam, aż skurcz się skończy, zapewniam, że cały czas jestem” - mówi Muhlhahn. „Słuchamy bicia serca dziecka zaraz po odejściu wód płodowych, sprawdzamy ich kolor. Jeśli są jasne to znak, że dziecko jest w [dobrym] stanie ”.