Wyobraźmy sobie ravioli, tylko że prawie czarne. Mające zgrubienie pośrodku i charakterystyczne pofałdowane krawędzie. Właśnie takie obiekty znaleźli naukowcy ponad kilometr pod powierzchnią wody na Pacyfiku. Podwodne ravioli było ogromne – jeden „pierożek” miał pół metra. No i było takich obiektów bardzo dużo. Jak szacują badacze, być może nawet miliony.

Co to jest? Oczywiście nie włoska potrawa, ale jaja płaszczki z gatunku Bathyraja spinosissima. Jej angielską nazwę można przetłumaczyć jako biała płaszczka pacyficzna. To zwierzę zamieszkuje prawdziwe głębiny. Występuje między 800 m a nawet 3 km pod powierzchnią wody. Spotyka się je w wodach południowowschodniego Pacyfiku.

Dotychczas naukowcy nie mieli szczęścia do Bathyraja spinosissima. „Żłobek” tego gatunku – czyli miejsce składania jaj – znaleziono tylko raz, w pobliżu Galapagos. Było w nim zaledwie kilka tuzinów jaj. Tym większym zaskoczeniem jest najnowsze odkrycie, opisane przez portal Lice Science.

Żłobek na szczycie podwodnego wulkanu

Ekspedycja naukowa, w której udział bierze dr Cherisse Du Peez z Fisheries and Oceans Canada, miała badać podwodny wulkan. Zakładano, że jest wygasły, a wody wokół niego – lodowate.

Bathyraja spinosissima
Bathyraja spinosissima / fot. Citron / CC-BY-SA-3.0

Jednak wulkan mający 1100 m wysokości, licząc od dna morskiego, okazał się aktywny. Podgrzewał wodę dookoła i był źródłem wielu minerałów rozpuszczających się w oceanie. Tym samym sprawiał, że nieprzyjazne ciemności w głębinach stały się doskonałym miejscem do życia dla różnego rodzaju organizmów. Takich jak podwodne koralowce, które pokrywały jego cały wierzchołek.

Kolonia płaszczek i sakiewki syren

Jeszcze większym zaskoczeniem było odkrycie na szczycie wulkanu wielkiej kolonii jaj Bathyraja spinosissima. Znajdowała się ona 1,5 km pod powierzchnią. – To naprawdę wyjątkowe miejsce, znajdujące się na górze innego wyjątkowego miejsca – wyjaśniała Cherisse Du Peez portalowi Live Science.

– Szacuję, że na całym szczycie podwodnego wulkanu, który był pokryty jajami, było ich sto tysięcy? Może milion? – zastanawiała się naukowczyni. Zwróciła też uwagę, że jaja były całkiem duże – nawet kilkudziesięciocentymetrowe.

Uczestnicy 2023 Northeast Pacific Deep-sea Expedition nie tylko znaleźli żłobek białej płaszczki pacyficznej. Udało im się też po raz pierwszy nagrać to zwierzę podczas składania jaj. Dorosła Bathyraja spinosissima ma około dwóch metrów. Składa prostokątne jaja, które wyglądają jak torebki. Z tego powodu bywają nazywane „sakiewkami syren” – opowiadała Du Peez.

Wylęgarnia jaj w cieple wulkanu

Wcześniej, w 2018 roku, podobny „podwodny żłobek” odkryto w pobliżu Galapagos, w okolicach kominów geotermalnych. Sugerowało to, że samice płaszczek specjalnie wybierały do składania jaj okolice aktywne wulkanicznie, o wyższej temperaturze niż otoczenie. Potwierdza to znalezienie gigantycznego żłobka w pobliżu Kanady.

Potrzeba czterech lat, by płaszczki dorosły – opowiada Du Preez. – Cieplejsze wody prawdopodobnie przyspieszają rozwój jaj i sprawiają, że wykluwa się więcej młodych. Płaski szczyt wulkanu, będący niemal ogrodem koralowców, to idealne miejsce dla młodziutkich płaszczek. Mogą się tu bezpiecznie rozwijać, zanim zanurzą się w głębinach – mówi naukowczyni.

Badacze zamierzają monitorować podwodną górę stanowiącą schronienie dla płaszczek. Niestety, teren nie jest – na razie – w żaden sposób chroniony.

Źródło: Live Science.