Buscalan to położona w północnej części Filipin wioska. Wśród wzgórz Kordyliery Filipińskiej mieszkańcy uprawiają ryż. Ale to nie krajobraz jest powodem, dla którego turyści coraz częściej decydują się na kilkunastogodzinną podróż w głąb kraju. Chcą wrócić z ozdobą i to nie byle jaką – tatuażem wykonanym przez następców legendarnej Apo Whang-Od, tatuatorki plemienia Kalinga.

Licząca 106 lat artystka pojawiła się na okładce kwietniowego wydania filipińskiego Vogue z 2023 roku. To najstarsza modelka, jaka kiedykolwiek znalazła się na okładce modowego magazynu. Starsza pani pozuje na niej w czarnym topie z odsłoniętymi ramionami prezentując swoje wyjątkowe tatuaże, które nosi z dumą od 16 roku życia. Wówczas to zaczęła się jej kariera u boku ojca. Jeździła po okolicznych wioskach i tatuowała święte symbole zarówno na ciałach kobiet jak i mężczyzn. Swoją wyjątkową sztukę przekazała wnuczce Grace Palicas, która zapewnia ciągłość dziedzictwu mambabatoka.

Najsłynniejsza tatuatorka świata

Kalingowie od zawsze byli wojownikami. Polowali oraz toczyli walki z innymi klanami o zasoby i terytorium. Tatuaż w ich społeczności miał znaczenie rytualne. Każda wioska posiadała własnego mambabatoka, czyli mistrza tatuażu. Przy użyciu bambusowego kijka i sadzy pokrywał ich ciała abstrakcyjnymi, geometrycznymi wzorami. Mężczyźni w ten sposób komunikowali swoją waleczność, a kobiety gotowość do wejścia w związek małżeński i wydania na świat potomstwa.

Jedna z najbardziej znanych tatuatorek świata.106-letnia Apo Whang-Od z Filipin. fot: Shutterstock

Teraz potomkowie wojowników częściej niż walką zajmują się rolnictwem. Wśród płci pięknej nie ma już presji na poddawanie się czasochłonnym i bolesnym zabiegom zdobienia ciała. Jednak tatuaż wykonany przez Whang-Od stał się obiektem pożądania wśród zupełnie innej społeczności – turystów z zachodniego świata. Cofnijmy się jednak o kilka wieków, kiedy zdobienie ciała za pomocą barwnika było przede wszystkim oznaką kulturowej tożsamości.

Historia tatuażu

Słowo tatuaż wywodzi się od samoańskiego tatau zapisanego przez żeglarzy w XVIII w., ale malowidła na ciałach pojawiły się dużo wcześniej. Pierwsze wzmianki o tatuażach znajdziemy już w pismach starożytnych Greków i dawnych kultur na całym świecie. Co przedstawiały? W starożytnym Egipcie na ciałach malowano zwykle podobizny zwierząt, np. byków i owiec, oraz – w przypadku kobiet – abstrakcyjne wzory na podbrzuszu. Kobiety z ludu Inuitów (tereny dzisiejszej Grenlandii czy Alaski) „nosiły” na twarzach linearne wzory, a w andyjskiej kulturze Mochica – pająki i węże.

Te pierwsze ślady zdobień ciała za pomocą barwnika wprowadzanego pod skórę przetrwały do dziś już tylko na figurkach, ceramice czy mumiach. Odkryta w 1991 r. w Alpach najstarsza ludzka mumia Ötzi, której wiek szacuje się na ponad 5 tys. lat, miała na ciele 61 tatuaży (sic!). I jak nietrudno zgadnąć, tym wzorom przypisywano głębsze znaczenie. Przypuszcza się, że w przypadku Człowieka z Lodu drobne kropki i linie rozsiane po ciele wyznaczały punkty do uśmierzania bólu metodą akupunktury.

W innych kulturach malowidła mogły być talizmanami zapewniającymi przychylność bóstw, piętnem, ozdobą, kamuflażem, symbolem statusu i grupowej przynależności, wyrazem uczucia (np. miłości) lub po prostu – kroniką osobistych doświadczeń.

Tatuaż w XXI wieku

W XXI w. także dekorujemy swoje ciała motywami zaczerpniętymi ze świata natury, religii, mitologii, ale także nauki czy wreszcie popkultury. I robimy to na masową skalę, bo współczesny świat oszalał na punkcie tatuaży. Według badań millenialsi i pokolenie Z stają się najbardziej wytatuowaną generacją w historii.

Mnich buddyjski w świątyni Wat Bang Phra w prowincji Nakhon Pathom na obrzeżach Bangkoku wykonuje tradycyjny tatuaż, fot: ShutterstockMnich buddyjski w świątyni Wat Bang Phra w prowincji Nakhon Pathom na obrzeżach Bangkoku wykonuje tradycyjny tatuaż, fot: Shutterstock

W Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii nawet 40 proc. społeczeństwa ma przynajmniej jeden tatuaż (w Polsce, według badań CBOS-u z 2017 r., jest to ok. 8 proc., w Unii Europejskiej około 12 proc.). Nina G. Jablonski, antropolożka zajmująca się ewolucją ludzkiej skóry, w jednym z wywiadów podkreśla, że człowiek współczesny uwielbia zmieniać swoją skórę. Wśród ludzi na ulicach znajdziesz bardzo mało takich, którzy nie mają żadnych ozdób na ciele. Mogą to być zmiany permanentne – piercing, skaryfikacje, tatuaże – którymi utrwalamy ważne wydarzenia i manifestujemy osobowość. Albo kosmetyczne, krótkotrwałe, po to by podkreślić atrakcyjność, nastrój czy nawet dostępność seksualną. Jednym słowem: ludzie to ozdobny gatunek.

Tatuaż w świecie celebrytów

Tatuaż wymagał kilku solidnych zabiegów wizerunkowych, zanim stał się estetyczną normą. W różnych okresach historycznych był kojarzony ze środowiskami marginalizowanymi. Największy wpływ na zmianę nastawienia wobec tej formy dekorowania ciała mieli „znani i lubiani” celebryci.

Pod koniec XIX w. brytyjska arystokracja zafascynowała się japońską sztuką tatuażu, po tym jak George V z Kraju Kwitnącej Wiśni wrócił ze smokiem wytatuowanym na ramieniu. Janis Joplin, uznawana za pierwszą celebrytkę, która publicznie pokazywała się z tatuażem, rozpoczęła modę na wzór florenckiej bransoletki wokół nadgarstka.

Dziś, kiedy za sprawą mediów społecznościowych wieść się niesie szybciej niż pocisk karabinowy, wystarczy jeden post, tweet lub instastory, aby zainspirować rzesze fanów. Ten mechanizm jest odpowiedzialny za modę na tatuaże tuż poniżej klatki piersiowej „tak jak Rihanna”, geograficzne koordynaty na wzór Angeliny Jolie, ale także tatuaż plemienny autorstwa Whang-Od.

Tatuatorka z Buscalan stała się obiektem międzynarodowego zainteresowania, po tym jak w 2007 r. Lars Krutak, gospodarz programu Discovery The Tattoo Hunter, poświęcił jej jeden z odcinków. Kolejne ekipy telewizyjne, dziennikarze, fotografowie, blogerzy i backpackerzy ruszyli w jego ślady, mając nadzieję, że dostąpią przywileju i otrzymają

tatuaż od artystki, która została uhonorowana tytułem Skarbu Narodowego Filipin i stała się lokalną celebrytką.

Moda na symbole

Współczesny katalog inspiracji jest niemal nieograniczony. Pracownicy salonów tatuażu są jednak w stanie wskazać najpopularniejsze w danym momencie motywy. Symbolika zaczerpnięta z kultur tradycyjnych zawsze jest w modzie – klientom podobają się oryginalne wzory oraz atrybuty siły, odwagi, witalności, które się im przypisuje. Dużym zainteresowaniem cieszą się minimalistyczne, geometryczne tatuaże wykonane na nadgarstku, za uchem czy na boku, ale również słowa i cytaty.

Koszmar Ariany Grande

O dziwo, treść napisu niekoniecznie musi mieć znaczenie dla osoby tatuowanej. W ostatnim czasie sporą popularność wśród młodych ludzi zyskał artysta Maison Hefner. W ramach projektu „My words, your body” sam decydował, jakie słowa pozostawi na ciele swoich klientów, często z błędami w pisowni. Mimo że brzmi to jak koszmar Ariany Grande, która wskutek pomyłki pozostała z napisanym w alfabecie japońskim „grillem” na dłoni, to do artysty obowiązywała długa lista oczekujących.

David McComb, autor książki 100 years of Tattoo, tłumaczy, że teraz młodzi ludzie mają bardziej liberalne podejście do dekorowania ciała i nie zastanawiają się szczególnie długo, czy i jaki zrobić tatuaż. Takie projekty jak „My words, your body” działają na korzyść tej tezy. Dodaje jednak, że obecna moda na tatuaże nie będzie trwać wiecznie. Jeżeli miałbym dużo pieniędzy, to z pewnością zainwestowałbym je w sprzęt do usuwania barwnika spod skóry. Myślę, że za kilka lat to będzie bardzo popularna usługa. McComb zapewne ma rację.

Moda i symbole mają to do siebie, że są mocno osadzone w konkretnej czasoprzestrzeni i ewoluują wraz z rzeczywistością i rozwojem osobowości, a w ciągu ostatnich kilku lat zauważalnie wzrosła liczba gabinetów oferujących usuwanie tatuażu metodą laserową. Nie nastąpi to jednak tak od razu – dziś popyt na tatuaże wciąż rośnie.