Wszystko, czego w życiu dokonał, zrobił z ciekawości i potrzeby obserwowania natury. Dlatego dopracowywał do perfekcji użycie perspektywy, by obraz jak najbardziej odpowiadał temu, co widzą oczy. Obserwacje ptaków, szczególnie jaskółek, wykorzystał, tworząc niezwykłe dekoracje dla nadwornego teatru Sforzów w Mediolanie. Bo wynalazków Leonarda da Vinci nie można oddzielić od sytuacji polityczno-kulturowej renesansowej Italii. Właśnie dlatego było w nich równie dużo piękna i niezwykłości, co wojny i rozlewu krwi.

Leonardo da Vinci – wynalazki

Chociaż współcześni widzą w da Vincim przede wszystkim artystę, to on sam przez wiele lat postrzegał się jako inżyniera. Gdy opuszczał Florencję, aby wstąpić na służbę księcia Mediolanu, nie chciał wcale malować. Przedstawił się księciu jako inżynier i twórca machin wojennych. W liście do Ludovico Il Moro Sforzy, napisał:

„Najdostojniejszy Panie,
przestudiowawszy wnikliwie wynalazki tych wszystkich, którzy mienią się mistrzami w sztuce projektowania machin wojennych, doszedłem do wniosku, że nie różnią się one od obecnie używanych. Dlatego też, nie czyniąc nikomu ujmy, ośmielam się zaoferować Waszej Ekscelencji dostęp do moich własnych sekretów w tej dziedzinie (...)
(...) opracowałem skuteczne metody zburzenia dowolnej fortecy, choćby nawet stała na litej skale. Potrafię też skonstruować przenośne działa zasypujące wroga gradem małych kamieni, buchające dymem, na którego widok nieprzyjaciela ogarniają popłoch i zamieszanie. Posiadam też gotowe projekty machin przydatnych w bitwach morskich, sprawdzają się zarówno w ataku, jak i w obronie, a także koncepty okrętów odpornych na ogień ciężkich dział, na proch strzelniczy i na trujące wyziewy. (...) Zbuduję niezwyciężone wozy opancerzone wyposażone w działa i zdolne uczynić wyłom w każdej, choćby najsilniejszej linii wojsk nieprzyjaciela. (...)
Ponadto umiem rzeźbić w marmurze, brązie i glinie. Potrafię także malować i dorównuję w tym względzie dowolnemu artyście. (...)”.

Machiny latające i spadochron

Da Vinci był owładnięty ideą latania, podróżowania w powietrzu, jak robią to ptaki. Wiele tworzonych przez niego koncepcji machin latających bazowało na obserwacji ruchu ptaków oraz analizie ich anatomii. Leonardo był przekonany, że ptaki latają wykorzystując w umiejętny sposób prawa natury. Uznał, że człowiek również może te prawa wykorzystać. Aby stworzyć ornitopter – skrzydlatą machinę poruszaną siłą mięśni – obserwował nie tylko ptaki, ale też nietoperze. Badał ich skrzydła, analizował pióra.

Rekonstrukcja machiny latającejRekonstrukcja machiny latającej / fot. Frank Bienewald/LightRocket via Getty Images

W styczniu 1496 roku machina była gotowa do testu. Ten odbył się na wzgórzu Monte Ceceri nieopodal Florencji. W machnie zasiadł uczeń Leonarda, który – wedle części kronikarzy – przypłacił test życiem. Ornitopter się nie sprawdził, ale to nie oznacza jeszcze, że z historycznego punktu widzenia był nieprzydatny. Szczegółowe analizy lotu ptaków i nietoperzy legły u podstaw wielu późniejszych badań aeronautycznych i biologicznych.

Inny projekt machiny latającej był oparty na śrubie powietrznej. Mowa o urządzeniu, które dziś określa się mianem helikoptera i przyrównuje do marsjańskiego Ingenuity. Jednak helikopter da Vinciego wcale nie był mały, bo miał unosić się w górę za pomocą wirnika poruszanego siłą mięśni. Kłopot w tym, że kadłub urządzenia i wirnik obracały się w przeciwnym kierunku, co uniemożliwiało lot. Ale wykorzystanie śruby powietrznej było interesujące.

Specjalnie dla testów swoich machin latających da Vinci wymyślił też spadochron. Miał on poprawić bezpieczeństwo pierwszych lotników. Czasza spadochronu da Vinciego miała kształt piramidy, a człowiek nie był pod nim podwieszony, lecz po prostu trzymał sznurki czaszy w rękach. Musiało to być wyjątkowo problematyczne, ale w 2000 roku brytyjski skoczek Adrian Nicholas uznał, że skonstruuje spadochron według pomysłu da Vinciego i wypróbuje jego działanie. Lot zakończył się pomyślnie.

Most samonośny

Jednym z projektów, pierwotnie przygotowanych na potrzeby kampanii wojennych, był tzw. most samonośny. Projekt datowany jest na rok 1502. Konstrukcja była lekka i pozbawiona sztywnych łączników. W belkach były jedynie nacięcia, mające zakotwiczyć poszczególne części mostu. Według zapewnień da Vinciego, most można było rozkładać przed rzeką i składać po jej przekroczeniu. To miało ułatwić przeprawę wojsku.

Co ciekawe, ten projekt został wykorzystany w praktyce jako konstrukcja nośna do budowy kładki w Morso w północnej Danii. Każdy może samodzielnie sprawdzić, na czym polegał pomysł da Vinciego. Miniaturowy samonośny most do złożenia można kupić w większości sklepów z tzw. naukowymi zabawkami dla najmłodszych.

Machiny wojenne

Chyba najstraszniejszą machiną wojenną, jaką – na szczęście tylko teoretycznie – opracował da Vinci, był rydwan z przymocowanymi do kół wykrzywionymi ostrzami. Ta mordercza machina była pierwotnie pomysłem Roberta Valturia, autora traktatu „O sztuce wojennej”. Jednak to Leonardo uczynił z rydwanu prawdziwe narzędzie zagłady.

W jego wizji ostrza przymocowane były nie tylko do kół rydwanu, ale również do obrotowego wału wprawiającego w ruch cztery ogromne kosy. Wał mógł być umieszczany za lub przed rydwanem. Artysta przedstawił szczegółowo nawet połączenia przekładni zębatych z obrotowymi wałami i kołami. Na jednym ze szkiców umieścił dwóch żołnierzy rozcinanych na pół przez wirujące ostrza.

Rydwan z przymocowanymi do kół wykrzywionymi ostrzamiRydwan z przymocowanymi do kół wykrzywionymi ostrzami / fot. Getty Images

Leonardo narysował również mechanizm do odpychania drabin oblężniczych oraz coś, co uznaje się często za pierwowzór czołgu. Z prac Bacona i Valturia zaczerpnął pomysł na poruszający się obiekt, w którym żołnierze mogli ukrywać się i prowadzić stały ostrzał nieprzyjaciela. W wersji Leonarda czołg miał pomieścić ośmiu żołnierzy – część miała napędzać pojazd siłą swoich mięśni, a część obsługiwać sterczące we wszystkie strony armaty.

Projekt był ambitny, a Leonardo rozrysował go bardzo precyzyjnie. Kłopot w tym, że – jak się okazało przy współczesnej próbie skonstruowania czołgu – wymyślony przez da Vinciego układ korb, wałów i przekładni sprawiał, że przednie i tylne koła poruszały się w przeciwnych kierunkach.

Broń palna

Spośród wielu projektów militarnych artysty tylko jeden został użyty w praktyce. I tak naprawdę odmienił sposób prowadzenia bitew, pozwalając na lepsze wykorzystanie broni palnej. Mowa o opracowanym w ostatniej dekadzie XV wieku zamku kołowym, którego mechanizm umożliwiał wykrzesanie iskry zapalającej proch w ręcznej broni palnej. Naciśnięcie spustu zwalniało sprężynę, która wprawiała w ruch metalowe kółko, to zaś pocierało o kamień, krzesząc iskry. W tamtych czasach pomocnikiem twórcy był ślusarz Giulio Tedesco („Tedesco” to po włosku Niemiec). I to on po powrocie do ojczyzny spopularyzował wynalazek mistrza.

Leonardo da Vinci pożegnał się na zawsze z pomysłem inżynierii wojskowej po tym, jak trafił na służbę do Cezara Borgii, brutalnego syna niesławnego papieża Aleksandra VI. Chociaż Cezar był zachwycony projektami da Vinciego i godził się ponieść wszelkie koszty, realne zetknięcie się z tragedią wojny sprawiło, że Leonardo porzucił studia nad machinami wojennymi.

Światłocień

Swego rodzaju wynalazkiem da Vinciego, który pozostał z nami do dziś, jest technika malarska zwana światłocieniem. Był on już prawdopodobnie wykorzystywany w malarstwie antycznym, a pierwsze próby użycia modelowania światłem i cieniem można dostrzec już u poprzedników geniusza z Vinci. Jednak to Leonardo doprowadził tę technikę do perfekcji. Tym samym dał nam nie tylko swoje dzieła, ale każdy obraz, który wyszedł spod ręki takich tuzów malarstwa europejskiego jak Caravaggio, Tycjan czy Rembrandt.