W badaniu nazwanym „2023 Expert Survey on Progress in AI” – albo w skrócie ESPAI – wzięło udział 2778 uczestników. Nie są to osoby przypadkowe. Na temat przyszłości AI wypowiadali się naukowcy zajmujący się sztuczną inteligencją, którzy mają na koncie cenione publikacje ze swojej dziedziny. 

W rok po debiucie ChataGPT – czyli modelu językowego wypuszczonego przez firmę OpenAI – zostali oni zapytani o przyszłość inteligentnych programów. A dokładniej – o przewidywane tempo ich rozwoju, potencjalne kamienie milowe oraz zagrożenia związane z tego rodzaju technologią.

Groźna sztuczna inteligencja

Większość z badanych uważa, że nie można całkowicie pominąć „scenariuszu terminatora”. Czyli odrzucić prognozę mówiącą, że sztuczna inteligencja, a właściwie jej rozwój, zagraża istnieniu ludzkości. 58 proc. uczestników badania uznało, że istnieje 5-proc. ryzyko, iż AI doprowadzi do wyginięcia ludzi. Albo do innego fatalnego skutku o porównywalnej skali.

To ważny sygnał, że większość badaczy AI nie uznaje za całkowicie nieprawdopodobne, iż zaawansowana sztuczna inteligencja zniszczy ludzkość – zauważa Katja Grace z kalifornijskiego Machine Intelligence Research Institute, autorka badania. – Myślę, że to ogólne przekonanie o niemałym niebezpieczeństwie jest bardziej wymowne niż dokładnie wyliczone ryzyko procentowe – dodaje Grace.  

Co potrafi sztuczna inteligencja?

Ten ponury wniosek nie zakłóca jednak ogólnego optymizmu uczestników ESPAI. 68,3 proc. z nich uważa, że rozwój sztucznej inteligencji do poziomu, kiedy jej możliwości przekroczą możliwości człowieka, ma szanse przynieść więcej dobra niż zła.

Wielu z nich jest zdania, że modele AI będą się rozwijać bardzo szybko. Z prawdopodobieństwem wynoszącym 50 proc., ważne kamienie milowe zostaną osiągnięte już w ciągu najbliższych pięciu lat. O czym mowa? Naukowcy przewidują, że do końca 2028 r. sztuczna inteligencja może być w stanie od zera napisać stronę zawierającą system płatności przez internet. Albo stworzyć piosenkę nieodróżnialną od hitu popularnej artystki albo artysty. Albo samodzielnie ściągnąć i dostroić model językowy. Trochę dłużej zajmie jej opanowanie prac w świecie rzeczywistym – takich jak chociażby zamontowanie kabli elektrycznym w nowobudowanym domu.

Świat bez pracy?

Nie jest jednak wykluczone, że AI będzie kiedyś radzić sobie również z takimi zadaniami. A nawet – ze wszystkimi zadaniami i wszystkimi pracami, które obecnie wykonują ludzie. Zdaniem uczestników ESPAI istnieje 10-proc. szansa, że do 2027 r. AI przewyższy nas w każdym możliwym zadaniu, o jakim można pomyśleć. Dla roku 2047 r. ta szansa wynosi już 50 proc.  

A co z automatyzacją istniejących obecnie zawodów? To również możliwe i to na pełną skalę. Według badanych szansa, że do 2116 roku wszystkie zajęcia, o jakich tylko możemy pomyśleć, zostaną zautomatyzowane, wynosi aż 50 proc. Czyli zdaniem badaczy AI całkiem możliwe jest, że za niecałe sto lat wszystkie prace będą wykonywały maszyny.

Błędne prognozy

Badanie ESPAI zostało przeprowadzone po raz trzeci. Wcześniej analizowano opinie badaczy AI w 2016 r. i w 2022 r. Tym razem wzięło w nim udział cztery razy więcej uczestników niż poprzednio.

Pozostaje pytanie: w jakim stopniu specjaliści od AI są dobrymi prognostykami rozwoju sztucznej inteligencji? Jak pisze „New Scientist”, badanie z 2012 r. wykazało, że prognozy ekspertów od sztucznej inteligencji nie są lepsze od prognoz przedstawicieli opinii publicznej niebędących ekspertami. Podkreślają to również autorzy ESPAI. Przypominają oni, że zajmowanie się AI nie oznacza jeszcze trafnego przewidywania kierunków rozwoju tej technologii.

Nie jest również pewne, czy rozwój ten będzie przebiegał tak szybko, jak się zakłada. – Wiele z potencjalnych przełomów jest w istocie nieprzewidywalnych – zauważa na łamach „New Scientista” Émile Torres z Case Western Reserve University w Ohio. – Jest też całkowicie możliwe, że cała dziedzina ulegnie na pewien czas zamrożeniu – dodaje, przypominając, jak brak środków zahamował zainteresowanie AI w latach 70. i 80. XX wieku.

Źródła: New Scientist, ESPAI