Czatownie z nęceniem wilków funkcjonują od 25 lat w Skandynawii, nieco krócej w Bułgarii, w obu tych miejscach od lat z powodzeniem rozwija sie turystyka fotoprzyrodnicza. Gdyby zaobserwowano korelację ich obecności z agresywnymi zachowaniami wilków wobec człowieka, problem ten z pewnością zostałby nagłośniony i udokumentowany.

Niedźwiedzie natomiast są ssakami wszystkożernymi i przede wszystkim chętnie korzystają z bardzo licznych i obfitych nęcisk przygotowanych przez myśliwych dla ssaków kopytnych, przy wykorzystaniu kukurydzy. Poza tym podchodzą do pasiek, sadów, koszy na śmieci, do wyrzucanych odpadków na obrzeżach wsi, wychodzą także na pola kukurydzy. Rozpatrywanie wpływu pojedynczych nęcisk fotograficznych, z pominięciem licznych pozostałych nęcisk (celowych czy niecelowych) w okolicy jest niezasadne. Nie wpłyną one znacząco na behawior i przemieszczanie się niedźwiedzi, zmienione już od lat przez bliskie sąsiedztwo człowieka oraz dużą fragmentację ich naturalnych siedlisk. 

Potencjalny negatywny wpływ nęcenia na populacje różnych gatunków przed czatowniami można rozwiązać w prosty sposób - minimalizując ilość wykładanej karmy. Ważne, aby wabić pokarmem, a nie dokarmiać, jeśli nie ma takiej potrzeby. Wtedy nie będzie ryzyka, że np. niedźwiedzie porzucą swój naturalny rytm aktywności i nie będą zapadać w sen zimowy. 

Turystyka fotoprzyrodnicza

Przy rosnącym zainteresowaniu przyrodą, jej obserwacją i fotografowaniem stałe, wielosezonowe czatownie są także najlepszym sposobem kanalizacji ruchu fotograficzno-turystycznego. Nawet duża liczba fotografujących nie będzie miała negatywnego wpływu na przyrodę, jeśli będą oni ukryci w stałych czatowniach. Efekt będzie zupełnie odwrotny, jeśli taka sama liczba turystów będzie samodzielnie przedeptywać ten sam obszar i próbować fotografować zwierzęta z podchodu.

Stałe czatownie, umożliwiające obserwacje z bliska rozmaitych gatunków funkcjonują od lat w wielu krajach Europy. Korzystają z nich rzesze pasjonatów przyrody, wykorzystywane są one także do prowadzenia zajęć edukacyjnych. Krajami, w których turystyka fotoprzyrodnicza prężnie się rozwija są m.in.: Finlandia, Hiszpania, Wielka Brytania, Węgry, Słowenia, czy Bułgaria. W 2016 roku w Europie znajdowało  się około 800 stałych czatowni, rozmieszczonych w 23 krajach, z których można fotografować z bliska ponad 340 gatunków ptaków i ssaków. Wspomniane czatownie zostały zaaranżowane z wykorzystaniem wszystkich znanych i różnorodnych sposobów na nieinwazyjne zbliżenie się do dzikich zwierząt.

Czatownia przy pojniku w Puszczy Białowieskiej / Fot. Marek Kosiński

Turystyka fotograficzna sprzyja rozwojowi zaniedbanych ekonomicznie regionów. Dzięki niej ich mieszkańcy zaczynają widzieć sens w ochronie rodzimej przyrody, zaczynają o nią dbać, bo przynosi im ona zyski. Zarabiają więc przewodnicy i operatorzy czatowni, ale także właściciele hoteli, restauracji, sklepów z pamiątkami itp. Turystyka to najbardziej przyjazny sposób korzystania z terenów atrakcyjnych przyrodniczo i taki mechanizm działa w wielu miejscach na świecie.

Rozwój stałych czatowni obserwacyjno-fotograficznych jest jednym z głównych założeń projektu Rewilding Europe (rewildingeurope.com), którego celem jest przywracanie w Europie dzikiej przyrody. Projekt ten jest wspierany z kolei przez szereg czołowych międzynarodowych organizacji, takich jak WWF, BirdLife International, czy Wild Foundation. Na stronach projektu można nawet znaleźć poradnik dla operatorów czatowni.

Czatownia na ptaki drapieżne w Rodopach (Bułgaria) / Fot Marek Kosiński

Fotografia a ochrona przyrody

Musimy pamiętać, że każdy rodzaj ingerencji w przyrodę niesie ze sobą jakieś potencjalne ryzyko. Zakładanie obroży telemetrycznych, nadajników GPS, łowienie zwierząt do klatek, usypianie, łapanie ptaków w siatki, obrączkowanie - te działania służą nauce, ale również stwarzają ryzyko niekorzystnego wpływu na badane zwierzęta, włącznie ze śmiercią. W działaniach związanych z turystyką i popularyzacją też oczywiście mogą  pojawiać się pewne wątpliwości.  Trzeba jednak pamiętać, że zarówno nauka, jak i popularyzacja docelowo służą przyrodzie, a naszą ingerencję możemy minimalizować.

Nie możemy też zapominać, że fotografia przyrodnicza pełni bardzo ważną rolę w ochronie przyrody. Popularyzacja obrazów przyrody nieskażonej ludzką działalnością oraz wizerunków dzikich zwierząt sfotografowanych w warunkach naturalnych uwrażliwia na piękno i wpływa na kształtowanie proochroniarskich postaw wśród ludzi. Dla skutecznej ochrony przyrody popularyzacja jest tak samo ważna jak nauka, której z kolei podstawowym zadaniem jest zdobywanie wiedzy i wypracowywanie odpowiednich strategii ochronnych. Te strategie muszą jednak być zrozumiałe i mieć szeroką akceptację społeczną. Bez tej akceptacji będziemy mieć powtarzające się sytuacje, w których ludność lokalna sprzeciwia się powiększaniu parków narodowych i rezerwatów, bo w ich opinii wiąże się to wyłącznie w dodatkowymi niedogodnościami.

Tu z pomocą przychodzi popularyzacja, także przez fotografię i turystykę przyrodniczą. Zakazowo-nakazowy sposób zarządzania ochroną przyrody często jest niezbędny, ale powinniśmy dokładać starań, aby nie był koniecznością. Starajmy się więc badać, poznawać  i (rozsądnie) udostępniać po to, by skutecznie chronić. Fotografia przyrodnicza może stanowić ważne narzędzie do realizacji tych celów.


Marek Kosiński - (ur. 1967) dr nauk biologicznych, absolwent i wieloletni pracownik naukowy i nauczyciel akademicki na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, fotograf przyrody,  instruktor fotografii, popularyzator przyrody.  Laureat wyróżnień w prestiżowych, międzynarodowych konkursach fotografii przyrodniczej: Wildlife Photographer of the Year (organizowanym przez miesięcznik BBC Wildlife i Muzeum Historii Naturalnej w Londynie) oraz European Wildlife Photographer of the Year (organizowanym przez Niemieckie Stowarzyszenie Fotografów Przyrody GDT w Niemczech).  Wspólnie z żona Renatą jest autorem kilkunastu książek edukacyjnych o przyrodzie, ilustrowanych fotografiami z własnego archiwum. Opublikował ponad 15 000 fotografii w przeróżnych wydawnictwach polskich i zagranicznych, w tym: National Geographic (PL), BBC Wildlife (GB), BBC Knowledge (GB),  Smithsonian Magazine (USA) i Naturfoto (D). Marek prowadzi  własny bank fotografii oraz współpracuje z agencją fotograficzną Forum.