Jedną z najbardziej cenionych rzymskich rodzin w X wieku był ród Teofilaktów. Zdobył w mieście tak dużą renomę, że zaczął mieć wpływ na obsadzanie urzędu papieża. Najważniejszą przedstawicielką rodu była Marozja, córka konsula Tusculum Teofilakta i Teodory. Kiedy w 904 r. papieżem został Sergiusz III, wkrótce wziął sobie 15-letnią Marozję jako nałożnicę

Marozja: kochanka papieża i matka… papieża

Po rozstaniu z biskupem Rzymu córka Teofilakta wyszła za mąż za księcia Spoleto Alberyka I. Prawdopodobnie kilka miesięcy później urodziła syna Jana, który w 931 r. został papieżem jako Jan XI. Przypuszcza się, że był on potomkiem Sergiusza III, co czyniłoby go jedynym papieżem, który sam był synem papieża. Z małżeństwa Alberyka I i Marozji pochodziło najprawdopodobniej czterech synów: Alberyk II, Konstantyn, Sergiusz i Dawid. Ten ostatni był z kolei ojcem… Benedykta VII, papieża w latach 974–983

Wysoka pozycja Marozji jako papieskiej kochanki przyczyniła się do wzrostu prestiżu jej rodziców. Po śmierci Sergiusza III mieli decydujący wpływ na obsadzenie jego trzech kolejnych następców – Anastazego, Landa i Jana X. W 925 r. zmarł pierwszy mąż Marozji Alberyk I, a jej drugim małżonkiem został markiz Gwidon z Toskanii. Wspierał on córkę Teofilakta w kolejnych intrygach związanych ze Stolicą Piotrową

Wkrótce para musiała stoczyć walkę o zachowanie swoich wpływów w Rzymie. Jan X – w przeciwieństwie do swoich dwóch poprzedników – nie zamierzał bowiem być tylko pionkiem w grze rodu Teofilaktów. Zaczął prowadzić rozmowy z ich politycznymi przeciwnikami. Małżonkowie postanowili wówczas nasłać na sprawiającego kłopoty papieża opłaconych złoczyńców. W maju 928 r. dokonali oni brutalnego mordu na bracie Jana X, a krnąbrnego papieża zmusili do rezygnacji z urzędu. Nie był to jednak koniec zemsty – Marozja i Gwidon uwięzili byłego już biskupa Rzymu w Zamku św. Anioła, gdzie po roku został uduszony poduszką. 

Marozja: zamordowana przez syna

Po obaleniu Jana X Marozja była odpowiedzialna za wybory kolejnych dwóch papieży, Leona VI i Stefana VII. Nie spełniali oni jednak jej oczekiwań. W niedługim czasie również zostali na jej polecenie zlikwidowani. W końcu uznała zaś, że obsadzi na Stolicy Piotrowej swojego syna ze związku z Sergiuszem III, najwidoczniej mając już zaufanie tylko do własnej rodziny.

W lipcu 932 r. zmarł Gwidon z Toskanii. Marozja poślubiła jego przyrodniego brata, Hugona z Arles. Fakt, że Hugo był już żonaty, nie był żadną przeszkodą. Syn Marozji bez wahania unieważnił poprzedni ślub ojczyma. 

Małżeństwu Marozji i Hugona sprzeciwiał się natomiast jej syn z poprzedniego małżeństwa Alberyk II. Wtrącił matkę i przyrodniego brata Jana XI do więzienia, a następnie ogłosił się senatorem i księciem Rzymu. Wkrótce Marozja i jej papieski syn zostali zamordowani na polecenie Alberyka. On sam postanowił zaś przejąć obowiązki matki, jeśli chodzi o obsadzanie najważniejszego stanowiska w Kościele. Na łożu śmierci nominował na urząd papieża swojego syna Oktawiana, który przyjął imię Jan XII.

Lubieżny papież i tajemnicza papieżyca

Jana XII można śmiało nazwać jednym z najbardziej rozpustnych papieży w dziejach Kościoła. Kronikarze pisali wprost, że zamienił swoją rezydencję, czyli Pałac Laterański, w dom publiczny. Okoliczności jego śmierci doskonale podsumowują zresztą jego nieobyczajne życie. Według jednej z wersji zmarł na atak serca w trakcie stosunku płciowego. Według innej – został zabity przez męża kobiety, z którą dopuszczał się cudzołóstwa. 

Zmarły w maju 964 r. papież był ostatnim biskupem Rzymu czasów pornokracji. Tak bowiem nazywano okres w dziejach papiestwa, kiedy kobiety miały decydujący wpływ na losy Kościoła. Określenie to wywodzi się od greckich słów porne i kratein. Oznacza po prostu rządy prostytutki.

Przedstawiciele Kościoła wolą zapomnieć o tym smutnym okresie w dziejach papiestwa. Niektórzy badacze negują część z przytoczonych powyżej opowieści. Głównym źródłem informacji o kolejnych czynach rodu Teofilaktów był bowiem biskup Cremony Liutprand, który za wszelką cenę chciał usunąć Jana XII z urzędu.

Przypuszcza się, że to właśnie „rządy” Marozji stały się inspiracją do popularnej w czasach średniowiecza legendy o papieżycy Joannie. Czyli kobiecie, która, udając mężczyznę, przez kilka lat rządziła Kościołem. Prawda o jej płci miała wyjść na jaw, kiedy w czasie procesji Bożego Ciała nagle zaczęła… rodzić dziecko. Według jednej z wersji opowieści zmarła przy porodzie, a według innej ukamienował ją wściekły lud Rzymu.

Podobno to właśnie z powodu legendy o papieżycy Joannie aż do XVI wieku każdy kolejny papież musiał po wyborze usiąść na specjalnym krześle, na którym sprawdzano, czy ma męskie genitalia. Dopiero gdy płeć nowego biskupa Rzymu została potwierdzona, mógł on oficjalnie objąć urząd.