Armie mają własne satelity szpiegowskie, a potęga wielu firm oferujących zobrazowania satelitarne wyrosła właśnie na współpracy z wojskiem. Pierwszą amerykańską służbą wojskową, która badała potencjał satelitów już w 1946 roku, czyli na 11 lat przed startem Sputnika 1, była marynarka wojenna. Temat podchwyciły Siły Powietrzne. Na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego wieku poleciły RAND Corporation zbadanie wykonalności systemów satelitarnych i związanych z nimi pojazdów nośnych.

Bezzałogowe wahadłowce w kosmosie

Wynikiem tych badań był tzw. Weapon System 117L, w ramach którego prowadzono pierwsze testy związane z obserwacją z kosmosu. Sowieci również nie próżnowali i rozbudowali tajny wojskowy program Almaz, który zakładał wystrzelenie pierwszych stacji orbitalnych. Należy też dodać, że GPS, czyli Globalny System Pozycjonowania, był tworzony na potrzeby wojska. Dopiero po pewnym czasie część danych udostępniono użytkownikom cywilnym.

To wszystko pokazuje, że technologie kosmiczne od samego początku były nierozerwalnie związane z wojskowością, a ich cywilny wymiar to jedynie naukowy czubek góry lodowej. I jak to z górą lodową bywa, wciąż niewiele wiemy o tym, co tak naprawdę znajduje się poniżej linii wody.

Bo o tym, że armia USA dysponuje własnym wahadłowcem, Amerykanie dowiedzieli się w 2017 roku przypadkiem. Wówczas jeden z takich samolotów wracał na Ziemię i wywołał tak głośny huk, że mieszkańcy Florydy dzwonili do służb ratunkowych z pytaniem, gdzie doszło do eksplozji. To spowodowało, że Siły Powietrzne zdecydowały o ujawnieniu danych o wahadłowcu. W mediach pojawiły się zdjęcia tego niewielkiego samolotu kosmicznego. Okazało się jednak, że to lądowanie nie było pierwszym, a promy są w użytku od 2010 roku.

Bezzałogowy, zasilany energią słoneczną wojskowy prom kosmiczny powrócił na Ziemię po 908 dniach na orbicie / fot. Adrian Mann/Stocktrek Images/Getty Images

Do kosmicznych eksploracji nie potrzeba ludzi (na pokładzie)

Wahadłowce, za których budowę odpowiada Boeing, noszą nazwy: Orbital Test Vehicle lub Boeing X-37. Początkowo, w latach 1999-2004 projekt był rozwijany przez NASA jako model NASA X-37. Przewidziano budowę dwóch statków: ALTV (Approach and Landing Test Vehicle) i OV (Orbital Vehicle). Pierwszy służył do testów w powietrzu, niestety drugiego nie wykonano. W 2004 r. program został przekazany do Defense Advanced Research Projects Agency (DARPA), która kontynuowała prace z testami ALTV. Natomiast niezrealizowany projekt orbitera stał się punktem wyjścia do projektu modelu X-37B, który był realizowany od 2006 roku przez amerykańskie Siły Powietrzne.

Do tej pory kosmiczny departament Sił Powietrznych, a aktualnie już Siły Kosmiczne, z powodzeniem wykonały sześć misji X-37B, OTV-1 do OTV-6. Wszystkie wystartowały z Cape Canaveral Air Force Station na Florydzie, począwszy od pierwszego startu 22 kwietnia 2010 roku. OTV-1 do OTV-3 wylądowały w Vandenberg Air Force Base w Kalifornii, podczas gdy OTV-4 i OTV-5 wylądowały w Kennedy Space Center na Florydzie. W ciągu pięciu ukończonych misji X-37B spędził łącznie 2 865 dni na orbicie. Z powodzeniem sprawdzał technologie wielokrotnego użytku, ponownego wejścia i lądowania X-37B,pozwalając na przeprowadzenie szeregu eksperymentów na orbicie. Obecna misja, OTV-6, została wystrzelona 17 maja 2020 r. na rakiecie Atlas V z Przylądka Canaveral.

Jak działają promy kosmiczne? Co warto o nich wiedzieć?

Wahadłowiec po umieszczeniu na orbicie jest zasilany energią słoneczną, podobnie jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna. W trakcie zakończonej właśnie misji prom wyniósł moduł serwisowy z eksperymentami Laboratorium Badawczego Marynarki Wojennej, Akademii Sił Powietrznych USA i innych podmiotów.

Wśród eksperymentów znalazł się m.in. satelita FalconSat-8, który został zaprojektowany i zbudowany przez kadetów Akademii we współpracy z Laboratorium Badawczym Sił Powietrznych. Satelita został pomyślnie uruchomiony w październiku 2021 r. i nadal pozostaje na orbicie. Inny eksperyment badał wpływ, jaki może mieć promieniowanie kosmiczne na nasiona.

Do tej pory należące do wojska bezzałogowe promy kosmiczne przeleciały już ponad dwa miliardy km i łącznie spędziły w kosmosie 3 774 dni. Dodajmy, że nie tylko Amerykanie używają wahadłowców. Własny prom kosmiczny mają również Chińczycy.