Do tej pory archeolodzy zidentyfikowali w naszym kraju około 20 takich konstrukcji. Określają je mianem rondeli. Wznosili je rolnicy – jedni z pierwszych, którzy przybyli na tereny obecnej Polski. Galerię rondeli prezentujemy poniżej tekstu.

Rondele – co po nich pozostało?

Do naszych czasów po monumentalnych konstrukcjach sprzed blisko 7 tys. lat nie pozostało wiele. Najlepiej widoczne są ich zarysy z lotu ptaka na polach uprawnych. W miejscach, w których niegdyś znajdowały się rowy i wały, kolor roślin i ich wysokość jest inna. 

Dlatego właśnie archeolodzy są w stanie je zlokalizować. W planie rondele są dość podobne do słynnego Stonehenge. Ta konstrukcja powstała jednak 2 tys. lat później. Oprócz wałów składają się na nią również imponujące kamienne monolity. 

Rondel z miejscowości Goseck w Niemczech. Próba rekonstrukcji / Kenny Arne Lang Antonsen / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0 DEED

Zdjęcia lotnicze doskonałe do wykrywania rondeli

– Zdjęcia lotnicze okazują się niezwykle skuteczne (w wykrywaniu rondeli - przyp. red.). Paradoksalnie, mimo tej skuteczności wiele rondeli w Polsce pozostawało niewykrytych przez lata. Wielu polskich archeologów zamiast wykorzystywać prospekcję lotniczą, koncentrowało się na tradycyjnych metodach, takich jak wykopaliska czy badania powierzchniowe – powiedział National Geographic Polska archeolog Piotr Wroniecki.

Badacz wspólnie z zespołem naukowców w ostatnich latach zidentyfikował 11 rondeli na Dolnym Śląsku.

– Jeśli spojrzymy na całą Polskę, obecnie znamy prawie 20 takich struktur, ale jestem przekonany, że to dopiero początek naszych odkryć. Inne obiekty wciąż czekają na dodatkowe badania, aby potwierdzić, czy są neolitycznymi rondelami, czy nie – dodał Wroniecki. 

Jak powstają zdjęcia monumentalnych konstrukcji sprzed tysiącleci?

Wroniecki spędził kilkaset godzin w niewielkiej awionetce w poszukiwaniu śladów po dawnej działalności człowieka. 

– Mój osobisty rekord w kokpicie to 11 godzin w jednym dniu. Po takim locie potrzebuję kilku dni, by dojść do siebie – powiedział archeolog.

Aby można było wykonywać zdjęcia, awionetka ma zdemontowane drzwi, co oczywiście wiąże się z pewnym niebezpieczeństwem. Samolot leci z prędkością około 150 km/h, więc nawet mżawka uderza w twarz z duża siłą.

– Niejednokrotnie muszę się mocno wychylać poza samolot, by sfotografować interesujący obiekt. Sprawy nie ułatwia moja choroba lokomocyjna – podkreśla archeolog.

Jak sobie z nią radzi? Gdy jest naprawdę źle, przejmuje stery samolotu. Wówczas to pilot, Krzysztof Wieczorek, który jest wielokrotnym mistrzem świata w lataniu precyzyjnym i
jednocześnie archeologiem, pracuje z aparatem.

Rondele w Polsce. Miało ich nie być, a jest coraz więcej

Pierwsze pozostałości po konstrukcji tego typu odkryto w Polsce 25 lat temu, również z lotu ptaka. 

Wroniecki wspomina, że wiele lat temu, jeszcze na studiach, spoglądając na mapę występowania rondeli neolitycznych w Europie, zauważył, że były one na terytorium Niemiec, Czech, Słowacji, Austrii, ale nie było ich w Polsce.

– Zastanawiałem się, czy to wynik błędów w metodologii badawczej, czy może czegoś innego? Miałem osobistą ambicję, aby zbadać tę kwestię głębiej. Gdy zauważyłem pierwszy taki obiekt, byłem niesamowicie zadowolony. Nie nastąpiło to od razu, bo dopiero po kilku latach – opowiada.

Czym były rondele?

Odpowiedzi na to pytanie szuka wielu archeologów. Istnieje wiele interpretacji – od obronnych, poprzez administracyjne, rytualne, aż po symboliczne.

– Istnieje także hipoteza wskazująca na funkcję obserwatorium astronomicznego rondeli, z którą osobiście się nie zgadzam. Chociaż jest ona często przytaczana w mediach, ze względu na jej atrakcyjność, moje badania wykazują, że rondele nie były budowane w miejscach dobrych do dokonywania obserwacji astronomicznych – podkreśla archeolog.

Galeria rondeli znajduje się poniżej.