Żarłacz biały to potężny drapieżnik, żyjący ponad siedemdziesiąt lat. Znajduje się na samym szczycie łańcucha pokarmowego. Poluje na foki, delfiny, małe wieloryby, lwy morskie czy żółwie. Występuje na całym świecie i nie ma naturalnych wrogów.

Rekiny ludojady są ogromne. Mogą mieć pięć metrów długości i ważyć nawet dwie tony. Przy takiej masie pływają z prędkością sięgającą 50 km/godz. Rozmiary oraz imponujące uzębienie sprawiły, że od dawna działają ludziom na wyobraźnię. Żarłacze białe, zwierzęta o kształcie torpedy, były głównymi bohaterami filmów „Szczęki” i „Rekinado”.

Nadal jednak nie wiemy o nich wszystkiego. Ludojady dobrze strzegły swoich tajemnic, szczególnie tych  dotyczących okresu godowego, ciąży i rozrodu. Dopiero wczoraj ogłoszono, że najprawdopodobniej udało się po raz pierwszy zobaczyć żarłacza niemowlaka w naturze.  

Nowo narodzony żarłacz biały

Na trop nowo narodzonego rekina wpadli Carlos Gauna, filmowiec specjalizujący się w nagrywaniu rekinów, oraz Phillip Sternes, doktorant z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Riverside. W lipcu zeszłego roku z pomocą drona obserwowali wybrzeże Kalifornii w pobliżu Santa Barbara. 9 lipca, 400 metrów od brzegu w okolicach Carpinterii, zauważyli nietypowego żarłacza. 1,5-metrowe zwierzę było blade, prawie białe.

Dorosłe żarłacze białe – wbrew swojej nazwie – wcale nie są całe białe. W tym kolorze mają tylko brzuch. Natomiast ich grzbiet i boki są ciemnoszare albo niebieskoszare.

Niemowlak albo choroba skóry

Zwierzę zostało sfotografowane oraz nagrane. Gdy jego odkrywcy dokładnie obejrzeli filmy, zwrócili uwagę, że biaława warstwa pokrywająca ciało rekina rozpada się, w miarę jak zwierzę się porusza. − Powiększyliśmy obraz i puściliśmy go w wolniejszym tempie. Wówczas spostrzegliśmy, że rekin, pływając, zrzuca z siebie białą powłokę – opowiada Sternes.

W pracy naukowej opublikowanej w czasopiśmie „Environmental Biology of Fishes” badacze zaproponowali dwa wyjaśnienia. Pierwsze – udało im się zaobserwować dopiero co urodzonego żarłacza, pokrytego jeszcze warstwą białawo-żółtawego płynu wydzielanego przez ciężarne samice do macicy. Drugie – natrafili na nieco starszego rekina cierpiącego na nieznaną chorobę skóry.

Pierwsze godziny życia

Gauna (znany w sieci jako The Malibu Artist) i Sternes są przekonani, że prawdziwe jest pierwsze wyjaśnienie. Rekin, którego nagrali, ich zdaniem przyszedł na świat niewiele wcześniej. Przemawia za tym kilka argumentów.

Po pierwsze, w tamtych okolicach Gauna zaobserwował kilka dużych, najprawdopodobniej ciężarnych samic żarłacza białego. – Kilka dni wcześniej w tym konkretnym miejscu sfilmowałem trzy bardzo duże rekiny, prawdopodobnie ciężarne. Tego dnia jeden z nich zanurkował i niedługo później pojawił się całkowicie biały rekin – powiedział Gauna. − Nietrudno wydedukować, skąd pochodzi to dziecko.

Po drugie, rozmiary i kształt rekina wskazują, że to niemowlak. Młody rekin był szczupły, niezbyt długi i zaokrąglony. – Moim zdaniem urodził się godziny, najwyżej jeden dzień wcześniej – uważa Sternes.

Po trzecie, ten rejon wybrzeży kalifornijskich już wcześniej uważano za potencjalne miejsce narodzin żarłaczy białych. Podejrzewano jednak, że ryby te przychodzą na świat znacznie dalej od brzegu. Młody żarłacz został sfilmowany stosunkowo blisko wybrzeża. Wskazuje to, że ryby te mogą rodzić się w płytkich wodach.

Żarłacze białe, niekiedy atakujące ludzi, nie mają dobrej sławy. Jednak gatunek ten spełnia bardzo ważną funkcję w środowisku, utrzymując je w równowadze. Drapieżniki te uważa się za zagrożone wyginięciem. Badania i obserwacje dotyczące ich rozrodu są więc bardzo ważne dla przyszłości tych zwierząt.

 

Źródła:

EurekAlert

CNN

Environmental Biology of Fishes

NG