Reklama

Spis treści:

Reklama
  1. Sytuacja Polaków na Krecie
  2. Alarmujące doniesienia mieszkańców
  3. Polka na Krecie o sytuacji pożarowej

Od środowego popołudnia trwa pożar na Krecie, który na sile przybrał w nocy, kiedy od morza zaczął wiać silny wiatr. W najgorszej sytuacji są okolice miasta Jerapetra, ale informacje o przymusowej ewakuacji otrzymali także mieszkańcy i turyści z pięciu innych miejscowości: Agia Fotia, Achlia, Galini, Ferma i Koutsounari. Spłonęło kilkanaście domów, choć na razie ich liczba jest trudna do oszacowania przez ponad dwustu strażaków, którzy gaszą pożar.

– W nocy skupiliśmy się na ratowaniu domów, bo nie mieliśmy wsparcia lotniczego. W wielu hotelach przeprowadzono ewakuację, ludzi przewieziono bezpiecznie do sali gimnastycznej w Jerapetra – mówił na antenie greckiej telewizji publicznej ERT News zastępca gubernatora Lassithi Yannis Andoulakis.

Sytuacja Polaków na Krecie

Obecnie wielu Polaków spędza swoje wakacje na tej popularnej greckiej wyspie. Jak poinformowało nas biuro podróży Grecos, część z nich została objęta ewakuacją. – Akcją zostało objętych 119 osób przebywających w zagrożonym rejonie. Dodatkowo 28 osób, które tego dnia przyleciały na Kretę, zostało skierowanych do innych hoteli w bezpiecznych strefach – wyjaśnił Janusz Śmigielski, Wiceprezes Zarządu Grecos Holiday.

Wiadomo, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie planuje na razie ewakuacji do kraju Polaków ze wschodniej Krety. Resort przypomina, że zagrożenie pożarowe jest tam duże, ale nie odradza wyjazdów do Grecji, zapewniając, że Polakom przebywającym na Krecie nie zagraża niebezpieczeństwo. – To są pożary punktowe – tłumaczył rzecznik MSZ Paweł Wroński.

Alarmujące doniesienia mieszkańców

Mimo niskiego stopnia zagrożenia, Polacy nie ukrywają swojego przejęcia. – W nocy dojechały posiłki z Aten, a rano samoloty gaśnicze. Szkody są bardzo duże – mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM pan Krzysztof, który jest na miejscu.

Z kolei autorzy strony Planetagrecja.pl na swoim Facebooku napisali: „Serce nam pęka - płoną nasze ukochane miejsca a sytuacja jest bardzo poważna! Widoczność w Makry Gialos jest ograniczona przez gęsty dym. Drogi w okolicy Agia Fotia zostały zamknięte, a władze apelują o unikanie podróży. Ewakuacje objęły już ponad 1,500 osób, w tym turystów z hoteli i plaż. Szpitale na Krecie są w stanie gotowości, a część osób trafiła do nich z powodu problemów z oddychaniem. To ogromnie smutne patrzeć co roku, jak płoną nasze ukochane okolice”.

Polka na Krecie o sytuacji pożarowej

Skontaktowaliśmy się również z Marią Kusińską – Polką, która od lat życie na Krecie i relacjonuje codzienność na greckiej wyspie w swoich mediach społecznościowych. Blogerka mieszka w Heraklionie, czyli około 100 kilometrów od miejsca, w którym obecnie trwają pożary. W rozmowie z nami przyznała, że w jej okolicy nie widać ani dymu, ani nie czuć zapachu spalenizny. – Choć pogoda jest typowo letnia, czyli bardzo ciepła i wietrzna, nie ma tu bezpośredniego zagrożenia – ujawniła.

Równocześnie podkreśliła, że w okresie letnim pożary na greckich wyspach zdarzają się regularnie. – Wystarczy chwila nieuwagi, np. szklana butelka porzucona na wyschniętej trawie, by doszło do tragedii. Obecnie sytuacja jest monitorowana przez służby, które działają bardzo sprawnie. Mieszkańcy są czujni i zmobilizowani – śledzą komunikaty i wzajemnie się wspierają. Z perspektywy osoby mieszkającej tu na co dzień mogę powiedzieć, że życie na wyspie toczy się swoim rytmem, a lokalna społeczność, jak zwykle, wykazuje się ogromną solidarnością i spokojem – zapewniła Maria Kusińska.

Polska zaznaczyła także, że obecnie większość regionów Krety, w tym te najczęściej odwiedzane przez podróżnych, pozostaje całkowicie bezpieczna. – Nie widzę potrzeby, by osoby planujące urlop w najbliższych dniach odwoływały swoje wakacje, chyba że ich miejsce pobytu znajduje się w bezpośredniej okolicy objętej działaniami gaśniczymi, wtedy radziłabym kontakt z biurem podróży – dodała.

Reklama

Źródło: National Geographic Polska

Nasza ekspertka

Sabina Zięba

Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.

Sabina Zięba
Sabina Zięba
Reklama
Reklama
Reklama