Polscy turyści ewakuowani z hoteli na Krecie. Mamy komentarz biura podróży
Pożar na południu Krety wymusił ewakuację setek osób, w tym obywateli Polski. Lokalne władze działają w trybie alarmowym, a ogień wciąż się rozprzestrzenia. Biuro podróży, które opiekuje się ewakuowanymi turystami, uspokaja: wszyscy są bezpieczni.

Spis treści:
Na Krecie szaleje pożar, który w błyskawicznym tempie ogarnia kolejne tereny, zmuszając lokalne władze do pilnych działań. Z zagrożonych obszarów, w tym rejonu Jerapetry oraz miejscowości Agia Fotia, Achlia, Galini, Ferma i Koutsounari, ewakuowano setki osób. Wśród nich znalazła się również liczna grupa Polaków, którzy wyjechali na urlop z biurem podróży Grecos. Jak wyglądała akcja ratunkowa i co przeżyli turyści zmuszeni do nagłego opuszczenia wypoczynkowych kurortów?
Polscy turyści ewakuowani z zagrożonego rejonu
Władze Krety w komunikacie medialnym potwierdziły, że pożar całkowicie wymknął się spod kontroli, a dotychczasowe działania strażaków nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Zastępca burmistrza ds. obrony cywilnej Jerapetry przyznał: „Sytuacja jest trudna”. W związku z tym zdecydowano o rozpoczęciu prewencyjnej ewakuacji osób przebywających w rejonach szczególnie zagrożonych.
– Wczoraj w godzinach popołudniowych i wieczornych, z uwagi na rozprzestrzeniający się pożar na południu Krety w rejonie Irapetry została przeprowadzona prewencyjna ewakuacja naszych klientów. Akcją zostało objętych 119 osób przebywających w zagrożonym rejonie. Dodatkowo 28 osób, które tego dnia przyleciały na Kretę, zostało skierowanych do innych hoteli w bezpiecznych strefach. Cała akcja przebiegła sprawnie, zgodnie z procedurami i bezpiecznie – nikt nie ucierpiał, a wszyscy ewakuowani goście są cali i zdrowi. Wszyscy klienci otrzymali zakwaterowanie w alternatywnych hotelach – poinformował nas Janusz Śmigielski, Wiceprezes Zarządu Grecos Holiday.
Poziom bezpieczeństwa w pozostałych rejonach Krety
Według władz Krety ewakuowano już ponad 1 500 osób – zarówno turystów, jak i mieszkańców – z okolic Jerapetry oraz miejscowości Agia Fotia, Achlia, Galini, Ferma i Koutsounari. W rejonie Jerapetry wystąpiły poważne problemy: brak prądu, niedziałające telefony komórkowe i utrudniony dostęp do wody. Niektórzy ludzie zostali uwięzieni na plażach i musieli być ewakuowani łodziami, ponieważ gorące fronty ognia odcięły im drogę ucieczki lądem. Co więcej, w kilku przypadkach policja musiała użyć siły wobec mieszkańców, którzy odmówili opuszczenia swoich domów.
Na szczęście strażacy, wspierani przez dodatkowe jednostki z Aten, bez przerwy starają się ograniczyć zasięg pożaru i opanować sytuację jak najszybciej. W wielu miejscach budują wały pożarowe, a misje gaśnicze prowadzone są z helikopterów i dronów, kiedy tylko warunki na to pozwalają.
– Obecnie w pozostałych regionach Krety Wschodniej oraz Krety Zachodniej nie ma żadnego niebezpieczeństwa w miejscach, w których wypoczywają nasi goście. Wszystkie hotele są bezpieczne, świadczenia realizujemy bez zakłóceń, a komfort wakacji jest niezagrożony. Aktualnie na bieżąco monitorujemy sytuację w regionie we współpracy z lokalnymi służbami i oczekujemy na dalsze decyzje. Na tę chwilę nie możemy podać więcej szczegółów, czekamy na informacje od greckich służb – dodał Janusz Śmigielski w rozmowie z „National Geographic Polska”.
Źródło: National Geographic Polska
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.
