„Ze względu na swoje położenie Łódź może być oknem na Europę dla krajów Dalekiego Wschodu” - reklamuje port wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik, który poinformował, że zapadła decyzja ws. sprzedaży udziałów miasta w inwestycji. 

Miasto jest właścicielem 97 proc. udziałów w lotnisku im. Reymonta. Aby ich sprzedaż mogła dojść do skutku potrzebna jest jeszcze zgoda łódzkich radnych. Władze miasta nie zamierzają tracić więcej czasu i projekt uchwały intencyjnej w tej sprawie chcą przedstawić na najbliższej sesji rady miasta. 

Samorządowcy nie zdradzają, czy zgłosił się już jakiś zainteresowany nabyciem części lub całości udziałów. Pustelnik liczy, że port lotniczy trafi w ręce partnera z Chin lub Indii, który „stworzy tu logistyczny hub, da gigantyczny impuls dla rozwoju miasta, powstania nowych miejsc pracy i firm”. 

Bardzo prawdopodobne, że miasto nie pozbędzie się całości swoich udziałów. Jeszcze we wrześniu prezydent Łodzi Hanna Zdanowska mówiła, że dobrym rozwiązaniem byłoby pozostawienie w rękach samorządowców tzw. złotej akcji, co „dałoby miastu możliwość decydowania o przyszłości lotniska” - przypomina „Dziennik Łódzki”. 

Decyzja o sprzedaży udziałów w inwestycji nie jest wynikiem kryzysu związanego z pandemią koronawirusa. Co więcej okazuje się, że całkowite wstrzymanie lotów z Łodzi pomogło portowi poprawić wyniki finansowe. W związku z tym port nie otrzymał rządowej rekompensaty za pierwszy lockdown. 

„Okazało się, że łódzkie lotnisko, dzięki całkowitemu zamknięciu lotów, polepszyło swój wynik finansowy. Zanotowało stratę mniejszą niż w analogicznym okresie rok wcześniej, gdy loty się odbywały” - wyjaśniał kilka miesięcy temu wiceminister Waldemar Buda w komunikacie dla lokalnych mediów.

Funkcjonujące od 2005 roku lotnisko na Lublinku od lat przynosi straty. Władze Łodzi ostatecznie stwierdziły, że nie mogą pozwolić sobie na „dokładanie” do niego wielu milionów rocznie. 

W budżecie miasta na 2021 r. na lotnisko przewidziano 25,3 mln zł – 7 mln na pokrycie strat i 18,3 mln na dalszą spłatę rozbudowy portu – podaje Business Insider

Z kolei portal money.pl przywołuje raport z 2019 roku, który pokazał, że loty z Łodzi nie cieszyły się popularnością, a ruch pasażerski był niewielki. W 2018 r. port obsłużył zaledwie 217 426 pasażerów, a rok wcześniej było ich jeszcze o 10 tys. mniej. Z roku na rok zmniejszała się też liczba dostępnych kierunków.