Reklama

Okres wczesnej dorosłości, czyli wiek między 18 a 25 lat, to czas intensywnych zmian: rozpoczęcia studiów, pracy, budowania relacji i zdobywania niezależności. Właśnie w tym czasie wiele osób zaczyna rozwijać nawyki, które pogarszają zdrowie serca. Badania wskazują, że w młodości nasze serca wcale nie są niepokonane – należy o nie zadbać już w późnej nastoletności.

Zdrowie serca waży się w wieku 17 lat

Siedzący tryb życia, jedzenie fast foodów, używanie tytoniu i alkoholu – to wrogowie serca. Tylko ok. 25% młodych dorosłych wystrzega się tych nawyków. Nowe dane pokazują, że od 2010 r. częstość chorób serca u osób poniżej 40. roku życia podwoiła się, a wśród palaczy – potroiła.

Najnowsze badania wskazują, że decydujący punkt zwrotny dla zdrowia serca przypada około 17 roku życia. W tym wieku zaczynają kumulować się skutki nawyków dotyczących diety, aktywności fizycznej i snu. Pojawiają się też pierwsze subtelne zmiany we wskaźnikach klinicznych, np. ciśnieniu krwi.

Jak młodzi „pracują” na problemy z sercem?

Oznacza to tylko jedno: jeszcze przed rozpoczęciem studiów wielu młodych ludzi „pracuje” już na przyszłe choroby sercowo-naczyniowe. Ale są też dobre wiadomości: na większość czynników ryzyka można wpływać.

Jednym z najważniejszych jest nikotyna. Odsetek użytkowników papierosów i e-papierosów wśród 18–23-latków wzrósł z 21% w 2002 r. do 43% w 2018 r. Nikotyna uszkadza naczynia krwionośne i przyspiesza odkładanie się blaszek miażdżycowych, co zwiększa ryzyko zawałów i udarów.

Drugim istotnym problemem jest otyłość. W USA już 1 na 5 osób poniżej 25. roku życia ma BMI powyżej 30, a prognozy wskazują, że do 35 roku życia otyłość dotknie tam 60% populacji. Tymczasem mniej niż połowa młodych dorosłych zdaje sobie sprawę, że nadwaga, wysokie ciśnienie, wysoki poziom cholesterolu i brak ruchu to główne czynniki ryzyka chorób serca.

Nie tylko nawyki – relacje też są ważne

Na zdrowie serca wpływają też czynniki społeczne i systemowe. Odsetek młodych korzystających z profilaktyki jest niski. Edukacja w tej kwestii i dostęp do badań profilaktycznych mogłyby znacząco poprawić sytuację.

Równie ważne są warunki, w jakich żyjemy: miejsce zamieszkania i stabilność finansowa. Osoby mieszkające blisko terenów zielonych, mające wyższe wykształcenie i stabilną pracę, częściej prowadzą zdrowy tryb życia. Znaczenie mają też relacje społeczne – silne więzi sprzyjają lepszemu samopoczuciu i zdrowiu serca. I chodzi tu o więzi realne, a nie te z mediów społecznościowych.

8 kluczowych czynników ryzyka

Autorzy raportu Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego (AHA) z marca 2025 r. podkreślają, że istnieje osiem kluczowych czynników, tzw. „Essential 8”, które można kontrolować, by obniżyć ryzyko chorób serca.

Aż cztery z nich dotyczą stylu życia i są to: unikanie nikotyny, regularna aktywność fizyczna (co najmniej 150 minut tygodniowo), odpowiedni sen (7–9 godzin na dobę) oraz zdrowa dieta bogata w ryby, warzywa i owoce. Najsłabszym punktem wśród młodych Amerykanów pozostaje odżywianie – powszechny jest brak umiejętności gotowania i częste sięganie po przetworzoną żywność.

Pozostałe cztery czynniki to wskaźniki kliniczne: ciśnienie krwi, poziom cukru, cholesterolu oraz BMI. Niestety, trzy z nich (ciśnienie, cukier i masa ciała) systematycznie pogarszają się u młodych dorosłych od początku XXI wieku. Ponieważ część tych zmian przebiega bezobjawowo, kluczowe są wczesne badania. Nawet jedna rozmowa z lekarzem o zdrowiu serca może mieć długofalowy wpływ na jakość życia.

Fundament zdrowego serca powstaje gdy mamy kilkanaście lat. Młodzi, którzy świadomie zadbają o odpowiednie nawyki dziś, zapewnią sobie zdrowsze i dłuższe życie w dalekiej przyszłości.

Źródło: The Conversation

Nasza autorka

Magdalena Rudzka

Dziennikarka „National Geographic Traveler" i „Kaleidoscope". Przez wiele lat również fotoedytorka w agencjach fotograficznych i magazynach. W National-Geographic.pl pisze przede wszystkim o przyrodzie. Lubi podróże po nieoczywistych miejscach, mięso i wino.
Reklama
Reklama
Reklama