Przebadano pierwsze próbki pochodzące z niewidocznej strony Księżyca. Poznaliśmy jego nieznaną historię
Ślady po aktywności wulkanicznej sprzed nawet kilku miliardów lat odkryli naukowcy w materiałach pozyskanych z „ciemnej” strony Księżyca. Są to pierwsze wyniki naukowych analiz próbek pobranych przez chińską misję Chang'e-6, która zebrała prawie dwa kilogramy księżycowej gleby.
Spis treści:
Jedyny naturalny satelita Ziemi jest całkiem wiekowy. Wiemy, że jest niewiele młodszy od Układu Słonecznego, bo istniał już 4,46 miliarda lat temu.
Nowe badania rzucają jeszcze więcej światła na dzieje tego ciała niebieskiego. Dwa niezależne od siebie chińskie zespoły badawcze wzięły pod lupę próbki zebrane tego lata z Księżyca.
Gdzie nie sięga wzrok
W czerwcu 2024 roku po niewidoczne z Ziemi stronie Srebrnego Globu wylądował chiński bezzałogowy pojazd kosmiczny Chang’e 6, nazwany tak na cześć chińskiej bogini Księżyca. Pobrał blisko 2 kilogramy księżycowego pyłu. Próbki te powróciły na Ziemię w specjalnej kapsule.
Taki ładunek jest dla badaczy bardzo cenny. Analizując księżycowy materiał, możemy jeszcze lepiej poznać dzieje Układu Słonecznego. Do tej pory najwięcej księżycowych skał dostarczono na Ziemię w czasie trwania amerykańskiego załogowego programu Apollo. Rekordowe 110 kg przywieźli ostatni astronauci w ramach misji Apollo 17 z 1972 roku.
Ludzi jeszcze tam nie było
Do tej pory ludzie nie wylądowali po niewidocznej stronie Księżyca. Dlatego tak cenne są próbki pozyskane i przeanalizowane przez Chińczyków. Co powiedziały badaczom? Wynikami podzielili się na łamach prestiżowych pism „Nature” i „Science”.
Pierwsze fragmenty przeanalizowane przez naukowców ujawniają dawną aktywność wulkaniczną Srebrnego Globu.
– Możemy opowiedzieć historię długiej historii wulkanizmu i różnych źródeł płaszcza po drugiej stronie Księżyca – mówi Qiu-Li Li, badacz z Chińskiej Akademii Nauk w Pekinie i współautor artykułu w „Nature”.
Próbki pochodzą z Basenu Biegun Południowy-Aitken. Ten gigantyczny krater uderzeniowy ma średnicę aż 2500 km. Jest największym i jednym z najstarszych na Księżycu. Powstał w wyniku uderzenia asteroidy prawie 4 miliardy lat temu. Znajduje się – jak wskazuje nazwa – w pobliżu południowego bieguna Srebrnego Globu.
Drobny pył – mnóstwo informacji
Zgodnie z oczekiwaniami naukowcy potwierdzili, że drobny pył – o wielkości od 1 do setek mikrometrów – zawiera mieszankę ziaren z różnych epok geologicznych. Jak opisuje Yi-Gang Xu, współautor artykułu w „Science” i petrolog z Chińskiej Akademii Nauk w Guangzhou, ciągłe bombardowanie przez mikrometeoryty i wysokoenergetyczne cząstki słoneczne rozbija skały na pył, który następnie unosi się bez przeszkód w atmosferze i ląduje w innym miejscu.
Dzięki pomiarom zawartości izotopów w regolicie (księżycowym pyle) chińscy badacze odkryli, że wiele tworzących go ziaren pochodzi z lawy, która płynęła na powierzchni około 2,83 miliarda lat temu. Drugi zespół badaczy z Państwa Środka uzyskał zbliżone wyniki, ale znalazł też ziarna lawy starsze niż 4,2 miliarda lat.
Nie jest jasne, z jakiej głębokości pochodzą próbki. Chang’e mógł je pobrać nawet z głębokości do 2 metrów, bo był zaopatrzony w odpowiednie wiertło.
Najnowsze badania dobitnie potwierdzają wcześniejsze ustalenia, że Księżyc przez miliardy lat cechował się aktywnym wulkanizmem. W końcu nasz naturalny satelita stał się niemal statyczny.
Księżyc nadal skrywa wiele zagadek. Naukowcy nie są do końca pewni, jak powstał. Analizując kolejne dane, co roku dowiadujemy się o nim coraz więcej. Na przykład w lipcu naukowcy ogłosili zlokalizowanie podziemnej jaskini. Jest położona ponad sto metrów pod powierzchnią satelity. Być może w przyszłości posłuży do stworzenia bazy dla ludzi.