Skarb, który rozpala emocje od lat. Co nowego w sprawie Złotego Pociągu?
Mimo, że poszukiwania Złotego Pociągu trwają już od 10 lat, to temat ten nadal rozpala wyobraźnie entuzjastów historii. Teraz – według grupy poszukiwaczy – ma wreszcie nadejść przełomowy moment. Na horyzoncie kolejne etapy poszukiwań.

Spis treści:
Poszukiwania Złotego Pociągu elektryzują polską przestrzeń medialną od niemal 10 lat. W sierpniu 2015 roku Piotr Koper oraz Andreas Richter złożyli oficjalne zawiadomienie do Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Wałbrzychu o zlokalizowaniu dużego obiektu, przypominającego pociąg.
Kolejne miesiące i lata to okres sinusoidy zainteresowania tematem skarbu. W 2016 ruszają prace wykopaliskowe finansowane przez prywatnych inwestorów. Trwają kilka dni, ale kończą się fiaskiem – nie znaleziono żadnego pociągu. Teraz grupa „Złoty Pociąg 2025” wydaje się pewna, że odkrycie lokomotywy to jedynie kwestia czasu, a ich metody badawcze na pewno przyczynią się do ostatecznego odkrycia legendy.
Czym jest Złoty Pociąg?
Według legend i lokalnych opowieści – niemiecki pociąg pancerny miał zostać ukryty przez wycofujące się wojska III Rzeszy pod koniec II wojny światowej w 1945 roku i miał zawierać kosztowności, dzieła sztuki, złoto i inne zrabowane dobra. Miał rzekomo znajdować się w ukrytym tunelu w rejonie Wałbrzycha (nieopodal zamku Książ).
Medialność złota pozostawionego przez nazistów przyczyniła się do wzrostu popularności zarówno samego pociągu jak i Wałbrzycha i jego okolic. W mieście pojawiły się chociażby tabliczki mające doprowadzić turystów do skarbu. Popularny dziennikarz Bogusław Wołoszański zwrócił również uwagę na posąg lwa z miejscowości Leśna, który ma wyznaczać miejsce ulokowania pociągu.
Na temat Złotego Pociągu powstały liczne publikację – zarówno powieści, jak i teksty faktograficzne. Wspomnieć można chociażby napisaną przez Joanne Lamparską książkę „Złoty pociąg. Krótka historia szaleństwa”.
Jaka jest przyszłość poszukiwań?
Zespół „Złoty Pociąg 2025” to trójka entuzjastów, która postawiła sobie za cel rozwikłanie jednej z największych zagadek II Wojny światowej. Pasjonaci twierdzą, że dzięki badaniom radiestezyjnym oraz geodezyjnym zlokalizowali zamaskowany tunel kolejowy z trzema wagonami. Metoda stosowana przez grupę różni się od tych, które były stosowane dotychczas. Radiestezja, która jest głównym narzędziem badawczym - korzysta z prostych narzędzi, takich jak różdżka z gałązki albo małe wahadełko. Radiesteci twierdzą, że te przedmioty reagują na „promieniowanie” lub „energię” pochodzącą z wody, metali, minerałów czy innych obiektów ukrytych pod ziemią.
Warto podkreślić, że radiestezja uznawana jest za pseudonaukę. Nie ma żadnych wiarygodnych, powtarzalnych badań naukowych, które potwierdzałyby istnienie „promieniowania” wykrywanego przez radiestetów.
Obecnie grupa „Złoty Pociąg 2025” mierzy się z pierwszym etapem poszukiwań. Nadleśnictwo Świdnica – gdzie ma być ulokowany zamaskowany tunel – wydało zgodę na użycia detektorów metalu oraz uprzątnięcia terenu (np. usunięcie gruzu), bez użycia ciężkiego sprzętu. Odsłonięcie tunelu i większe interwencje wydają się obecnie definitywnie odrzucone – teren znajduje się w chronionej strefie starolasu, będącej częścią otuliny Książańskiego Parku Krajobrazowego.
Zespół deklaruje gotowość do intensywnych negocjacji z Lasami Państwowymi i RDOŚ, aby zaproponować model prac pasujący do zapisów ochrony środowiska. Pasjonaci są przekonani, że podanie większej ilości dokumentacji technicznej i szczegółowych wyników radiestezyjnych może pomóc w uzyskaniu kolejnych zgód.
Wątpliwości naukowców
Mimo zapewnień ekipy „Złoty Pociąg 2025” wielu naukowców nadal kwestionuje możliwość odkrycia dolnośląskiego skarbu. W opinii wielu historyków brak jakiejkolwiek dokumentacji dotyczących lokomotywy, świadczy o tym, że pociąg nigdy nie jeździł po polskich szynach.
Dodatkowe wątpliwości dotyczą techniki jaką jest radiestezja. Większość środowisk naukowych traktuje radiestezję jako metodę opartą na wierzeniach, nie fizyce. Wiara w wyniki grupy badaczy byłaby więc bardziej wiarą w intuicje grupy, a nie w rzeczywiste naukowe badania.
Mimo zarzutów poszukiwacze ciągle zaznaczają, że ich badania mają sens i prowadzą do odkrycia skarbu. Pozostaje więc czekać na kolejne etapy badań i ich wyniki.
Źródła: National Geographic Polska, Wp.pl
Nasz autor
Olaf Kardaszewski
Absolwent Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Obecnie student magisterskiego kierunku Studiów Miejskich na tej samej uczelni. Interesuje się społecznymi i kulturowymi aspektami zmieniającego się świata, o czym chętnie pisze w swoich pracach. Współprowadzący projekt „Podziemna Warszawa” w National Geographic Polska. Uwielbia podróże, w trakcie których zawsze stara się obejrzeć mecz lokalnej drużyny piłkarskiej.


