Wolna amerykanka w Amazonii

W Brazylii nielegalne wyręby przyśpieszyły niszczenie amazońskich lasów deszczowych, podczas gdy koronawirus niszczy naród. Według danych satelitarnych agencji badań kosmicznych INPE, w kwietniu 2020 r. wycięto o 64 procent więcej drzew, niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Chociaż rok 2019 był największym rokiem wylesiania od ponad dekady.

Prezydent Jair Bolsonaro od dawna opowiada się za większą komercyjną eksploatacją Amazonii. W ostatnich miesiącach osoby zajmujące się nielegalnym wyrębem lasów, górnicy i hodowcy napotykają na niewielkie utrudnienia ze strony organów ścigania, gdy zajmują tereny publiczne.

"Możesz robić w Amazonii, co chcesz i nie zostaniesz ukarany" - mówi Ane Alencar, dyrektor naukowy IPAM Amazônia, naukowej organizacji non-profit. Urzędnicy używają pandemii "jako zasłony dymnej, odwracającej uwagę", aby umożliwić dalsze zniszczenia.

Amazonia, w tym jej rdzenna ludność, jest jednym z najbardziej dotkniętych przez COVID-19 terenów w kraju, który stał się światowym epicentrum tej choroby. Teraz oba kryzysy narastające w tym kraju mogą się połączyć. Oczyszczona roślinność jest zazwyczaj podpalana od lipca, kiedy już wyschnie, a powstający gęsty dym powoduje gwałtowny wzrost problemów z sercem i płucami.

Ubiegłoroczne pożary były druzgocące, ale tym razem, przy tak dużej ilości ściętej i czekającej na spalenie roślinności i szalejącej chorobie dróg oddechowych, niebezpieczeństwa są jeszcze groźniejsze. Oprócz wpływu spadku powierzchni lasów deszczowych na klimat, dym może pogłębić cierpienia pacjentów chorujących na COVID-19 i jeszcze bardziej zwiększyć obciążenie szpitali już zmagających się z pandemią, dodaje Alencar.

"Jakie będą ich priorytety?"

Nawet w takich miejscach jak Europa, gdzie przywódcy nie naciskają na całkowite uchylenie przepisów dotyczących ochrony środowiska, wciąż trwający kryzys zdrowotny i gospodarczy może odwrócić uwagę przywódców od wolniej postępującej katastrofy związanej ze zmianami klimatu, która w zeszłym roku w końcu przeniosła się na wyższy szczebel rozmów politycznych, kiedy strajki młodzieżowe zwróciły uwagę na naglący problem - mówi Åsa Persson, dyrektor ds. badań w Stockholm Environment Institute.

"Jakie będą ich priorytety?", pyta. Czy rządy będą starały się wspierać gospodarkę poprzez wzmacnianie starych, zanieczyszczających środowisko gałęzi przemysłu, czy też uwzględnią apele o "zielony bodziec" i wykorzystają fundusze naprawcze do tworzenia miejsc pracy w sektorach, takich jak czysta energia i wydajność energetyczna?

Ross twierdzi, że podział tych ogromnych kwot w sposób, który poprowadzi świat w kierunku niskoemisyjnej przyszłości, a także zajęcie się nierównościami rasowymi i gospodarczymi, które ujawniła pandemia, pozwoliłby na uzyskanie o wiele większej niż kilka miesięcy temu redukcji emisji.

"Nie będziemy mieli więcej okazji, by to zrobić" - mówi. "Nie możemy sobie pozwolić na odbudowę starego statusu quo."

 

Autor:  Beth Gardiner

Źródło: NationalGeographic.com: Why COVID-19 will end up harming the environment