Po zakończeniu II wojny światowej Półwysep Koreański został podzielony na dwa państwa – Koreę Południową i Koreę Północną. Ludzie, którzy zamieszkiwali ten region, od 1910 znajdowali się pod władzą Japonii, a w 1945 zostali włączeni do radzieckiej i amerykańskiej strefy okupacyjnej.

Koreańczycy, którzy od setek lat byli jednym narodem, w 1953 roku zostali od siebie oddzieleni tzw. strefą zdemilitaryzowaną. Doszło wówczas do zawieszenia broni po trzyletniej wojnie koreańskiej.

W Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej przyroda kwitnie

Strefa Zdemilitaryzowana przebiega wzdłuż 38 równoleżnika. Ma 4 km szerokości i 238 km długości. Każdego centymetra chroni wysokie ogrodzenie z drutem kolczastym. Jednej i drugiej strony patrolują uzbrojeni żołnierze. Znajduje się tam również największe pole minowe na świecie. Oznacza to, że od 70 lat żaden człowiek nie ma prawa przekroczyć tej granicy.

W relacjach społecznych tworzenie barier oddala nas od siebie. Jednak z perspektywy natury niedopuszczenie ludzi do jej świata sprawia, że zaczyna żyć własnym życiem. Kwitnie i zadziwia. Tak właśnie jest w Koreańskiej Strefie Zdemilitaryzowanej. Od kilkudziesięciu lat rozwijała się tam dziewicza, niezwykle bujna fauna i flora, a nawet pojawiło się wiele rzadkich gatunków, które uważane były za krytycznie zagrożone.

Na stronie Google Arts & Culture opublikowano właśnie niezwykłe zdjęcia, które przedstawiają strefę zdemilitaryzowaną Półwyspu Koreańskiego. To fotografie zarówno współczesne, jak i historyczne. Projekt powstał we współpracy z Narodowym Instytutem Ekologii Korei Południowej i ma na celu opowiedzenie historii tego miejsca nie tylko przez pryzmat wojny i konfliktu Koreańczyków, ale również przyrody.

Strefa od 70 lat jest nienaruszona przez człowieka

To wszystko z okazji 70. rocznicy powstania strefy. Autorom projektu zależy na tym, aby zwiększyć globalną świadomość na temat sytuacji Półwyspu. Na stronie internetowej znajdują się historie weteranów wojny koreańskiej oraz ludzi, którzy pamiętają wydarzenia sprzed siedmiu dekad.

Na obszarze granicznym żyje w sumie 6168 gatunków dzikich zwierząt / fot. Narodowy Instytut Ekologii

To również wizualna opowieść o tym, jak natura odnalazła się w regionie broni nuklearnej, chemicznej i biologicznej. – Po wojnie koreańskiej w strefie zdemilitaryzowanej działalność człowieka była minimalna. Przez 70 ludzie nie zakłócali życia przyrody, a zniszczona w wyniku konfliktów natura odrodziła się sama – twierdzą autorzy projektu – W rezultacie powstał zupełnie nowy ekosystem i stał się azylem dla dzikich zwierząt – czytamy na stronie internetowej.

Naukowcy zaobserwowali ponad 6000 gatunków zwierząt i roślin

Narodowy Instytut Ekologii umieścił w całej strefie kamery, które wykonywały zdjęcia wysokiej rozdzielczości. Na podstawie analizy materiałów naukowcy ustalili, że na obszarze granicznym żyje w sumie 6168 gatunków dzikich zwierząt. Aż 38% z nich jest zagrożonych wyginięciem.

Badacze zaobserwowali m.in. żurawie, piżmowce, niedźwiedzia księżycowego, kozły śnieżne, orły przednie, wydry i pstrągi mandżurskie. Niektórych gatunków nie widziano w regionie od kilkudziesięciu lat.

Ochrona zagrożonych gatunków w strefie zdemilitaryzowanej wymagałaby współpracy Korei Północnej i Południowej. Jednak te dwa kraje od 1953 roku nie podpisały traktatu pokojowego, więc oficjalne wciąż są w stanie wojny. Ostatnie rozmowy pokojowe odbyły się w 2018 roku. W Panmundżomie na linii demarkacyjnej spotkały się delegacje państw, aby rozmawiać o wspólnej deklaracji pokojowej. Jednak wszystko wskazuje na to, że do prawdziwego pokoju jeszcze daleka droga.

Źródło: Google Arts & Culture