Wątpliwości

W rozmowie z „Science News” Plumptre przyznał, że zaczynając pracę spodziewali się z kolegami osiągnąć wynik bliższy 8 – 10 proc. – To pokazuje, jak duży jest wpływ człowieka na Ziemię – stwierdził.

Zdaniem przynajmniej dwóch naukowców niezwiązanych z opisaną tu analizą, jej autorzy mogli zastosować zbyt ostre kryteria oceny tego, co nazwać można „nietkniętym ekosystemem”. Uważają tak Oscar Venter, z uniwersytetu Północnej Kolumbii Brytyjskiej oraz Jedediah Brodie, z uniwersytetu stanu Montana w Missoula.

- Wiele ekosystemów na świecie straciło jeden czy dwa gatunki, ale nadal to tętniące życiem środowiska – tłumaczy Brodie dodając, że zmniejszenie liczebności kilku gatunków nie musi kończyć się katastrofą dla całego ekosystemu, skoro inne gatunki mogą wskoczyć na ich miejsce.
 

Nadzieja

Niezależnie od tego, czy Plumptre i jego koledzy przesadzili nieco, ich praca stanowi pierwszy tego typu wkład do szerszego zrozumienia skutków obecności człowieka na Ziemi. Nawet, jeżeli tylko w ostatnich 500 latach. Jest przynajmniej jak oceniać, co zepsuliśmy. Na szczęście ten sam raport zawiera też propozycje naprawy.
 
Jeżeli nawet zostało nam tylko ok. 3 proc. nietkniętych powierzchni lądu to, zdaniem autorów, „ponowne wprowadzenie do 5 utraconych gatunków mogłoby przywrócić stan zbliżony do pierwotnego na 20 proc. lądów”. Za przykład może służyć inicjatywa przywrócenia wilków w parku narodowym Yellowstone, gdzie obecność drapieżników przywróciła balans dla całego ekosystemu.