Marcel Rémy ma na koncie wiele zakończonych sukcesem tras, w tym tych o najwyższej trudności.  Urodzony w 1923 roku szwajcarski wspinacz jest szczególnie znany ze swoich imponujących wejść, których dokonał już jako 80-latek.W 2009 roku, kiedy miał 86 lat, przeszedł 16-wyciągową drogę Y Route na północno-zachodniej ścianie Grand Miroir d’Argentine (2325 m) w szwajcarskich Alpach. 

W 2017 roku, będąc już w wieku 94 lat, wspiął się na północno-zachodnią ścianę Miroir de l’Argentine trasą, której trudność oceniana jest na 5b /5c. W tej wspinaczce towarzyszyło mu dwóch synów, a z mierzącego 500 metrów klifu Marcel zleciał na paralotni. W 2019 roku pokonał też La guêpe o trudności 5c w Saint-Loup.

Marcel Rémy jest ojcem dwóch słynnych wspinaczy - Claude’a i Yvesa, którzy wytyczyli wiele nowych dróg wspinaczkowych nie tylko w Szwajcarii. To właśnie dwa synowie zorganizowali ojcu urodzinową niespodziankę w nowej hali wspinaczkowej w Satigny, na zachód od Genewy.

– Po kilku tygodniach pobytu w szpitalu w związku z problemami z płucami Marcel nie miał ochoty się wspinać. W poprzednich dniach wydawał się trochę przygnębiony, nie chciał już nawet prowadzić auta – mówią synowie wiekowego wspinacza.

Jak przyznali w rozmowie z mediami, Marcel początkowo nie chciał spróbować swoich sił i wydawał się zrezygnowany. W końcu zaczął trening od zrobienia kilku prostych przejść, żeby się rozgrzać. Następnie pokonał dwie trasy z liną asekuracyjną, ale nalegał na zdjęcie zabezpieczeń. Ostatecznie zakończył sesję pokonując drogę o trudności 4c.

– Jego oczy błyszczały ze szczęścia! Natychmiast zaczął układać plany na następne lato. Wspinaczka to fontanna młodości – opowiadają synowie

Marcel bez wątpienia jest przykładem na to, że sport i aktywność fizyczna to sposób na długowieczność.