W sadze o Wiedźminie Andrzeja Sapkowskiego nie brakuje słowiańskich symboli. Wśród nich pojawia się również potwór kikimora, niebezpieczne monstrum przypominające trochę pająka z ogromną paszczą. W słowiańskich podaniach ludowych kikimora wyglądała jednak trochę inaczej.

Czym była kikimora?

Kikimora była demonem domowym, czasami zwanym też szyszymorą. Związana jest z ludowymi wierzeniami Słowian, choć największą popularność zdobyła w kulturze rosyjskiej. Potworzyca utrudniała życie domownikom na wszystkie sposoby. Jej głównym celem było wypędzenie rodziny jak najdalej z chaty.

W jakich okolicznościach kikimora nawiedzała domy swoich ofiar?

  • Kiedy domy były przeklęte i powstały na nieodpowiednim miejscu (np. nad miejscem spoczynku kogoś).
  • Kiedy na mieszkańców domu zostało rzucone przez kogoś przekleństwo.
  • Kiedy wśród domowników panowała nieprawość i przyciągała zło.

Wyglądem straszydło przypominało niewielką babuszkę, tyle że brzydką i szkaradną. Kikimora miała starą, obwisłą skórę, nieprzyjemny, dziki wyraz twarzy i ubrana była w stare, brudne, postrzępione szaty.

Co robiła kikimora?

Jak wierzono, kikimory sadowiły się najczęściej w najciaśniejszych kątach domu. Szczególnie w takich pomieszczeniach, które uznawano za opuszczone czy zapomniane. Był to zazwyczaj zakątek na ciemnym i zakurzonym strychu, wilgotna, zamknięta piwnic, czy też mała, niedostępna komórka.

Najbardziej rozpoznawalną cechą potwornej kikimory jest jej zamiłowanie do przędzenia. Zazwyczaj przędła ze lnu lub wełny i starała się dziergać jakieś koronki.  Zazwyczaj kończyło się to marnowaniem przędzy. Znakiem, że mieszkańcy dowiadywali się o obecności niepokojącej kikimory, były słyszane nocą odgłosy pracującego wrzeciona.

Kikimora dręczyła całe domostwo aż do wypędzenia wszystkich lokatorów. Zazwyczaj pojawiała się po zmroku, kiedy wszyscy w domu szli spać. Potworzyca miała przeróżne metody dokuczania, doprowadzając wszystkich do szaleństwa.

Jak kikimora uprzykrzała życie domownikom?

  • Zsyłała na śpiących ludzi koszmary lub powodowała bezsenność.
  • Wyrywała w nocy włosy z głów mieszkańców.
  • Niemiłosiernie hałasowała w domu (np. przewracała garnki, rozrzucała po domu jedzenie).
  • Marnowała przędzę, którą rano znajdywano splątaną i poszarpaną.
  • Słychać było jej wycie, nieprzyzwoity płacz i straszliwe krzyki.

W gospodarstwie domowym zazwyczaj znajdowały się też zwierzęta. Kikimora wyrywała owcom wełnę, doprowadzała zwierzęta do krzyków, budząc ich właścicieli. Najgorzej miały kury. Kikimory wyjątkowo okrutnie obchodziły się z kurnikiem. Skubały ptactwo z piór, ściągały do kurnika lisy, a małe kurczęta dusiły.

Ze wszystkich męczarń, jakich dostarczała kikimora, najgorszy okazywał się jej pisk. Był on słyszalny dla wszystkich ludzi i zwierząt. Ten zatrważający odgłos potrafił doprowadzić do najgorszego szaleństwa i zwiastował rychłe nieszczęście.

Dzieci kikimory i magiczne formy ochrony

Zdarzało się, że kikimora wydawała z siebie potomstwo. Działo się to w okolicach Bożego Narodzenia (przed chrystianizacją okres ten nazywano Szczodrymi Godami). Rodzicielka była tak opiekuńcza, że po urodzeniu od razu wypędzała wszystkie małe potworki na gościniec. Te z kolei szukały dla siebie pomieszczenia w innym budynku.

Zarówno przed kikimorami, jak i jej potomstwem, chroniono się za pomocą magicznych amuletów, które wieszano przed domem i w kurnikach. Robiono je z przewiercanych kamieni, kawałków włóczki i fragmentów potłuczonych dzbanków. Amulety te były grzechotkami, których dźwięk skutecznie odstraszał niechcianych lokatorów.

Do innych stosowanych „zaklęć” było sypanie ochronnych linii soli lub moczenie narzędzi w wywarze z paproci, chcąc uchronić je przed dotykiem złych duchów. Kikimory nie lubiły też zapachu palonego jałowca.

Kikimora w kulturze

Nazwa kikimora pochodzi z języka staroruskiego od słowa kykati, co znaczy wyć. I to właśnie na terenach wschodnich Słowian kikimora stała się najbardziej popularna w ludowych wierzeniach. Na początku XX w. rosyjski kompozytor Anatolij Ladov stworzył obraz symfoniczny o tylu „Kikimora”. Historia opowiada o małym demonie wychowanym przez czarnoksiężnika, a potem działającym wytrwale przeciw ludziom. 

„Zapiski Kikimora” to nazwa dziennika, prowadzonego przez Agnieszkę Osiecką. Jeden z jej adoratorów, Jerzy Giedroyc, wysyłał kobiecie listy, nazywając ją kikimorą. Słowo to tak przypadło Osieckiej do gustu, że nazwała tak jeden ze swych dzienników.

Najpopularniejsze odniesienia do kikimory można znaleźć w „Wiedźminie” Andrzeja Sapkowskiego, też w grach i adaptacjach filmowych. Również pojawia się tu potwór, ale już o innej specyfice, ponieważ mieszka na bagnach i jest niebezpiecznym krwiopijcą.

ŹRÓDŁA: