W kontekście katastrofy klimatycznej najczęściej słyszymy o topniejących lodowcach i anomaliach pogodowych, takich jak susza czy tropikalne burze. Naukowcy wskazują jednak, że globalne ocieplenie może przełożyć się bezpośrednio na nasze codzienne życie. I nie chodzi tu tylko o ryzyko zalania nadmorskich miast. Nowe badania sugerują, że zmiany klimatu mogą negatywnie wpływać także na nasze sen.

Zmiany klimatu a jakość snu

Autorzy badań opublikowanych na łamach czasopisma naukowego „One Earth” ustalili, że do 2099 r. rosnące temperatury mogą doprowadzić do tego, że w skali roku ludzie będą spali o 50–58 godzin krócej. Wpływ pogody na zasypianie to nie nowość. Chyba każdy z nas ma za sobą problemy z zaśnięciem właśnie z powodu gorąca czy duchoty. Naukowcy oszacowali, że tylko w pierwszych latach XXI w. nasz roczny sen skrócił się o 44 godzin. Powodem są niekomfortowe temperatury w nocy.

Nieprzespane noce zazwyczaj mają dalej idące konsekwencje. Brak snu może negatywnie wpłynąć na nasz nastrój, zachowanie, zdrowie i zdolności poznawcze.

Kto najbardziej odczuje cieplejsze noce?

Naukowcy zebrali dane o śnie od ponad 47 tys. dorosłych osób z 68 krajów. Posłużyli się specjalnymi opaskami na nadgarstki do monitorowania snu i aplikacjami mobilnymi. Jak ustalili, w ciepłe noce, kiedy temperatura sięgała powyżej 30 stopni Celsjusza, ludzie spali średnio o 14 minut krócej.


Podobnie jak w przypadku innych skutków zmian klimatu, nie wszyscy odczujemy je tak samo. – Nasze wyniki pokazują, że utrata snu spowodowana temperaturą prawdopodobnie pogłębiała i może nadal pogłębiać globalne nierówności środowiskowe – tłumaczą autorzy badań.

Ponoć nie ważne, gdzie i jak śpimy, a z kim. / fot. Maskot/Getty Images

Naukowcy odkryli, że na problemy ze snem najbardziej narażone są kobiety i osoby żyjące w krajach o niższych dochodach. Seniorzy, którzy na ogół i tak śpią krócej, nie mają takiej zdolności przystosowywania się do nocnych wzrostów temperatury, jak zdrowi młodzi ludzie.

– Mamy niewystarczająco dużo danych o osobach o najniższych dochodach i podkreślamy to – mówił Kelton Minor, główny autor badania, w rozmowie z „The Guardian”. Dodał również, że potrzebne są kolejne badania, tym razem w najcieplejszych miejscach na świecie: Afryce, Ameryce Środkowej i na Bliskim Wschodzie.

Pary wysypiają się najlepiej

Dobry, regenerujący sen jest pożądany przez wszystkich. Niestet,y nie ma jednego niezawodnego sposobu na przespaną noc. Prawie każdy, bez względu na stan zdrowia, miewa od czasu do czasu problemy z zaśnięciem. Według innego badania przeprowadzonego przez naukowców z University of Arizona dorośli, którzy dzielą łóżko z partnerem lub małżonkiem, śpią lepiej niż ci, którzy śpią sami.

Wyniki pokazały, że osoby dzielące łóżko z drugą połówką nie tylko były bardziej wypoczęte, ale też zasypiały szybciej i spały dłużej. Naukowcy zwrócili również uwagę na pozytywny wpływ wspólnych nocy na radzenie sobie ze stresem i lękami oraz ogólne zadowolenie z życia. Nie zawsze jednak spanie z kimś może nam pomóc. Autorzy badań zauważyli, że rodzice śpiący z dziećmi częściej skarżyli się na bezsenność i towarzyszący stres.

– Spanie z romantycznym partnerem lub małżonkiem wykazuje ogromne korzyści dla zdrowia snu, w tym zmniejszenie ryzyka bezdechu sennego, nasilenia bezsenności sennej i ogólnej poprawy jakości snu – powiedział główny autor badania, Brandon Fuentes z University of Arizona.

Źródła: One Earth, Sleep.