Lot 182 rozpoczął się w nocy podczas silnej ulewy. Znajdujący się w pobliżu miejsca katastrofy rybacy niczego nie widzieli, ale usłyszeli głośną eksplozję a po chwili w ich łodzie uderzyła „dwumetrowa fala” a w powietrzu zaczął unosić się zapach paliwa - czytamy na CNN

 

 

Z pierwszych ustaleń służb ratunkowych wynika, że samolot rozpadł się dopiero w momencie wodowania ok. 35 km na północny wschód od Dżakarty. Wskazuje na to relatywnie mały obszar na którym odnajdywano elementy konstrukcyjne samolotu (w promieniu 150-200 metrów).

Z wraku wydobyto pierwsze szczątki ofiar oraz część z instrumentów pokładowych. Zlokalizowano też położenie rejestratorów lotu. Te najważniejsze z punktu widzenia śledztwa urządzenia znalazły się pod ciężkimi fragmentami samolotu - podaje BBC.

Na miejscu wypadku pracują załogi 28 statków i okrętów, 5 helikopterów i dwa samoloty marynarki wojennej, straży wybrzeża, policji oraz osoby delegowane przez ministerstwo transportu. Wrak znajduje się na dnie pomiędzy wyspami Laki i Lancang należącymi do tzw. łańcucha Tysiąca Wysp.

Śledztwem kieruje kapitan Ray Nurcahyo z National Transportation Safety Committee. Uczestniczy w nim także ekspert ze Stanów Zjednoczonych, przedstawiciel National Transportation Safety Board USA, Michael Hauff.

Nie jest jeszcze znana przyczyna katastrofy. Samolot PK CLC typu boeing 737-500 miał 26 lat. Szef  Sriwijaya Airlines, Jefferson Irwin Jauwena przekonywał dziennikarzy, że maszyna była w dobrym stanie technicznym. Samolot ten zanim trafił do Indonezji latał dla amerykańskich linii Continental a potem United.

 

 

Dotknięta katastrofą „tania” linia jest trzecim największym przewoźnikiem lotniczym w Indonezji. Co miesiąc z centralnego lotniska w Dżakarcie przewozi blisko milion osób do 53 różnych miast, w tym trzech okolicznych państw.  

Po 11 latach na liście linii z zakazem wykonywania lotów na terenie UE w 2018 roku została z tej listy wykreślona. Znalazła się tam na skutek m.in. wypadków których maszyny tego przewoźnika doznawały podczas lądowania. Sriwijaya Airlines nigdy jednak nie straciła samolotu - podaje NDTV.