Odsetek Polaków mieszkających na terenach niezanieczyszczonych światłem jest znikomy. W oficjalnych danych ocenia się, że w zasadzie 100 procent mieszkańców Polski żyje w miejscu w mniejszym lub w większym stopniu zanieczyszczonym sztucznym oświetleniem. O ile jaśniejsze od naturalnego jest niebo nad naszymi głowami? Można to sprawdzić dzięki interaktywnej mapie zanieczyszczenia światłem.

Niebo nad Krakowem jest około 30-krotnie jaśniejsze od naturalnego. To nad Warszawą – ponad 50-krotnie. Oznacza to, że nie tylko nie mamy możliwości rozkoszowania się nocnym, rozgwieżdżonym niebem. Szkodzimy również sobie, zwierzętom i roślinom funkcjonującym wedle cyklu dzień-noc.

Zanieczyszczenie światłem to skutek stosowania lamp LED

Sztuczne oświetlenie jest jedną ze zdobyczy cywilizacji, ale musimy nauczyć się racjonalnie z tej zdobyczy korzystać – mówi dr Andrzej Kotarba z Zakładu Obserwacji Ziemi Centrum Badań Kosmicznych PAN, współorganizator cyklicznej Ogólnopolskiej Konferencji dt. Zanieczyszczenia Światłem.

– Poważnym problemem są lampy uliczne, których oprawy ustawione pod nieodpowiednim kątem. W efekcie światło jest emitowane w górę, w kierunku nieba. Normy ISO zakładają, że emisja w górę w ogóle nie powinna mieć miejsca. Innym problemem jest temperatura światła, jego barwa. Im bliższa czerwieni, tym bardziej naturalna dla nas. Optymalnie by było, gdybyśmy operowali światłem bursztynowym. Jednak najpopularniejsze stało się bardzo szkodliwe, białe światło LED-owe. Takie montuje się, by oświetlić ulice miast, w takie wyposażane są nasze samochody. To m.in. popularność białego światła LED odpowiada za stale zwiększający się poziom zanieczyszczenia światłem – wyjaśnia naukowiec.

Zanieczyszczenie światłem w Polsce postępuje

O jakich zmianach mówimy? Według badań cytowanych w publikacji „Zanieczyszczenie światłem. Źródła, obserwacje, skutki”, będącej wynikiem wspomnianej wyżej konferencji, aż 83 proc. ludzi na świecie mieszka pod zanieczyszczonym niebem. W Polsce to ponad 94 proc., a niebo nieskażone zanieczyszczeniem świetlnym na wysokości horyzontu w Polsce nie występuje w ogóle. Drogę Mleczną może dostrzec tylko co drugi mieszkaniec naszego kraju, ale tylko pod warunkiem mieszkania z dala od miasta. Za to aż 14 proc. Polaków żyje pod niebem tak jasnym, że ich wzrok nie jest w stanie przejść z widzenia dziennego na nocne.

Stan ten jest konsekwencją emisji światła w górę, w niebo. A więc na obiekt, którego potrzebę doświetlania trudno racjonalnie uzasadnić. Skalę problemu widać doskonale także z drugiej strony: patrząc na Ziemię z orbity. Obserwacje satelitarne wykazały zaskakująco szybkie tempo jaśnienia Ziemi nocą. Każdego roku nocne oblicze planety staje się o 1,2 proc. jaśniejsze. Obszarów, z których światło jest emitowane, przybywa w tempie 2,2 proc. na rok – można przeczytać w publikacji.

Co to jest park ciemnego nieba?

Jaśniejące niebo jako pierwsi zauważyli astronomowie już w latach 70. XX wieku. Obserwatoria astronomiczne, tradycyjnie budowane na obrzeżach miast, przestały spełniać swoją funkcję ze względu na coraz silniejszą łunę świetlną bijącą od miast. Już wówczas podnoszono konieczność uregulowania natężenia sztucznego oświetlenia. Jednak przez wiele lat głos astronomów był marginalizowany.

Temat nabrał rozgłosu wraz z utworzeniem pierwszych parków ciemnego nieba. Na całym świecie takich miejsc jest kilkadziesiąt. W Polsce mamy dwa: wspomniany już Park Gwiezdnego Nieba w gminie Lutowiska w Bieszczadach oraz powstały w 2009 roku Izerski Park Ciemnego Nieba leżący na pograniczu polsko-czeskim.

Jak powstał Izerski Park Ciemnego Nieba?

– W 2007 roku, z inicjatywy Grzegorza Żakowicza, rozpoczęliśmy organizowanie Szkolnych Warsztatów Astronomicznych w schronisku Orle w Górach Izerskich – wspomina historię utworzenia parku dr Tomasz Mrozek. To astronom z Zakładu Fizyki Słońca CBK PAN we Wrocławiu oraz jeden z grona naukowców zabiegających o utworzenie Izerskiego Parku Ciemnego Nieba.

– W trakcie każdych warsztatów dokonywaliśmy z uczniami pomiarów jasności nocnego nieba. Niebo izerskie okazało się bardzo ciemne. Kamieniem milowym naszych aktywności było poznanie Zbyszka Kamińskiego z Nadleśnictwa Świeradów. Za utworzeniem parku bardzo lobbował dr Sylwester Kołomański z Uniwersytetu Wrocławskiego. Wszyscy razem wypracowaliśmy pomysł na założenie parku ciemnego nieba – opowiada uczony.

– Polegał on na tym aby wszystkie instytucje zarządzające obszarami w granicach parku, razem z instytutami naukowymi, podpisały memorandum o powołaniu paru ciemnego nieba. Bez problemów namówiliśmy do działania naszych kolegów z Republiki Czeskiej. Postanowiliśmy, że Izerski Park Ciemnego Nieba powstanie w roku 2009, który był ogłoszony Międzynarodowym Rokiem Astronomii. Tak też się stało. 4 listopada 2009 roku powołano do życia IPCN. Był to wtedy pierwszy w Europie park ciemnego nieba i zarazem pierwszy na świecie park transgraniczny – wspomina dr Tomasz Mrozek.