Ludziom tzw. zachodniej cywilizacji może wydawać się to niemożliwe, ale w globalnej wiosce, jaką stał się świąt, nadal żyją plemiona izolowane, które nie utrzymują kontaktu z ludźmi z zewnątrz. Szacuje się, że na świecie żyje obecnie około 100 takich społeczności, większość w Ameryce Południowej. Wiedza na ich temat – z oczywistych przyczyn – jest mocno ograniczona. Często nie wiadomo nawet, jak nazywają się poszczególne grupy. Źródłem szczątkowych informacji są zdjęcia z samolotów czy spotkania z sąsiadującymi plemionami.

W ostatnich latach niektóre izolowane społeczności zdecydowały się na kontakt ze światem i osiedlenie. Nie wyszło im to jednak na dobre. „Wyjście do ludzi” wiąże się z narażeniem na nieznane wcześniej choroby zakaźne czy uzależnienia. Właśnie z tych powodów azjatycki lud Jarawa znacząco się skurczył.

Plemiona izolowane w Amazonii

Organizacje ORPIO i Rainforest Foundation Norway przygotowały raport dokumentujący izolowane grupy zamieszkujące Amazonię. Z zebranych informacji wynika, że duży obszar dziewiczego lasu deszczowego, czyli ich dom, jest coraz bardziej zagrożony. Plemiona izolowane Amazonii zamieszkują obszar o powierzchni 160 tys. km kwadratowych, z czego 95 proc. to nienaruszony las, będący jednym z najbardziej bogatych w bioróżnorodność miejsc na Ziemi. Ich terytorium rozciąga się od stanów Loreto i Ukajali w Peru do stanów Acre i Amazon w Brazylii.

– Wielu z tych ludzi uciekło przed chorobami, śmiercią i prześladowaniami w czasach boomu kauczukowego na przełomie XIX i XX wieku. Nadal nie są jednak bezpieczni, a zagrażają im między innymi przemytnicy narkotyków i drwale wycinający lasy – tłumaczy Beatriz Huertas, kierowniczka badań.

– Izolacja naszych rdzennych braci i sióstr jest ważna, ponieważ są bardzo podatni na obce choroby. Nagłe opuszczenie terytorium byłoby dla nich śmiertelne – dodaje Jorge Perez z ORPIO.

Rdzenne ludy kontra współczesny świat

Jak uratować izolowane plemiona? Najlepszym sposobem byłoby uznanie prawne uznanie zamieszkiwanego przez nich ternu oraz uświadamianie i edukowanie lokalnych społeczności w kwestii ochrony lasy. Oficjalnie zarówno w Peru, jak i w Brazylii, obowiązuje polityka zerowego kontaktu z rdzennymi ludami, które chcę żyć z dala od współczesnej cywilizacji. Mimo to każdego roku rządzący wydają dziesiątki pozwoleń na wycinkę drzew w miejscu, które jest schronieniem dla plemion.

Wykonane w październiku zdjęcia lotnicze pokazały dramatyczne obrazki. Na rzekomo chronionym terytorium ludu Piripkura pojawiły się ciężarówki, płoty, stada bydła, a cały czas powstają kolejne drogi. To najbardziej wylesionym ze wszystkich rezerwatów zajmowanych przez izolowane plemiona lub takie, które dopiero w ostatnich latach zdecydowały się na kontakt. Od sierpnia 2020 r. do lipca 2021 r. wykarczowano ponad 2150 ha lasu.

Wyniszczany teren zamieszkują Pakyî i jego siostrzeniec Tamandua – dwóch ostatnich przedstawicieli ludu Piripkura, którzy zdecydowali się na kontynuowanie tradycji życia w izolacji. Ich krewa Rita jest przekonana, że w takich warunkach mężczyznom grozi śmierć.

Aktywiści z całej Ameryki Południowej nie ustają w walce o uznanie prawne terenów rdzennych ludów i zaostrzenie ochrony lasów. Więcej o tym, dlaczego rdzenne ludy są skarbem współczesnego świata, dowiesz się TUTAJ.

Źródła: Earth.com, Mongabay