Działo się to na ponad 10 lat przed wystrzeleniem pierwszego sztucznego satelity Ziemi. I tu ciekawostka. Sputnik wystrzelony w 1957 roku na swoim pokładzie nie miał sprzętu do fotografowania. Nadawał tylko sygnał radiowy. Pierwsze zdjęcie satelitarne Ziemi, z wysokości 27 000 km, wykonał 14 sierpnia 1959 r. amerykański satelita Explorer 6.

Rakieta z aparatem fotograficznym

Natomiast 24 października 1946 roku wystartował lot numer 13. Tak naprawdę to był lot numer 12, bo pierwszy się nie udał. Z rakiety V2 usunięto głowicę z materiałami wybuchowymi i zastąpiono ją instrumentami naukowymi. Miały badać temperaturę, ciśnienie, pole magnetyczne i inne właściwości fizyczne niezbadanej dotąd górnej atmosfery. Na pokładzie rakiety zamontowano także, choć nie traktowano tego zbyt poważnie, 35-milimetrową kamerę DeVry. Podczas lotu co 1,5 sekundy wykonywała zdjęcie.

Rakieta, po osiągnięciu maksymalnej wysokości 105 kilometrów, spadała na ziemię z prędkością około 150 metrów na sekundę. Największym problemem było więc zabezpieczenie kamery przed rozbiciem. Specjalna obudowa nie ochroniła samej kamery. Jednak ze szczątków rozbitej rakiety udało się wyciągnąć nieuszkodzony film.

Pierwsze zdjęcie Ziemi

W zespole ratowniczym, który pojechał na pustynię, by odzyskać film, był 19-letni Fred Rulli. Tak wspominał moment, w którym naukowcy znaleźli kasetę z filmem: „Byli zachwyceni, podskakiwali jak dzieci. Później, gdy wywołano zdjęcia i oglądali je na ekranie, po prostu oszaleli”.

Pierwsze obrazy były ziarniste, ledwie czytelne. Miały jednak ogromną wartość. Pierwszy raz w historii człowiek widział Ziemię z takiej perspektywy. W 1950 r. magazyn „National Geographic” pokazał te zdjęcia światu. Są niemal równie kultowe, jak słynna „Blada błękitna kropka”.

Wizje przyszłości zdjęć satelitarnych

Ojcem tego fotograficznego sukcesu był Clyde Holliday, specjalista od przyrządów w Laboratorium Fizyki Stosowanej Johnsa Hopkinsa. To był jego pomysł, żeby kamerę umieścić w rakiecie i to on przystosował ją do lotu. W artykule w „National Geographic” przedstawił kilka prognoz dotyczących tego, dokąd to wszystko może doprowadzić: „Wyniki testów wskazują, że kamery mogą być montowane na pociskach kierowanych, aby skanować terytorium wroga podczas wojny, tworzyć mapy niedostępnych regionów ziemi w czasie pokoju, a nawet fotografować formy chmur, fronty burzowe i pogodę na obszarach całych kontynentów w ciągu kilku godzin”.

W latach 1946–1950 dzięki rakietom V2 wykonano ponad tysiąc zdjęć z wysokości nawet 160 km. Zdjęcia te pokazują dużą część południowo-zachodniego USA. Do tego czasu zdjęciem z największej wysokości nad Ziemią była pochodząca z 1935 roku fotografia wykonana z wysokości 22 km z balonu „Explorer II”. Napełniony helem, zabrał w zamkniętej sferycznej kabinie dwóch oficerów Korpusu Powietrznego Armii Stanów Zjednoczonych.

Źródło: archiwum NG.