Zanim został zatrudniony przez generała Lesliego Grovesa do tajnego projektu skonstruowania bomby atomowej, J. Robert Oppenheimer zarządzał co najwyżej małą grupą doktorantów. Naprawdę małą, bo fizyka kwantowa – przeżywająca w Europie rozkwit w latach 20. XX wieku – była w USA nieznana i niezbyt popularna. Dlatego Oppenheimer, uczeń samego Maksa Borna – urodzonego we Wrocławiu twórcy mechaniki kwantowej – był w USA pionierem.

Nie miał doświadczenia administracyjnego ani żadnej poważnej nagrody na swoim koncie. Mimo to w Projekcie Manhattan miał zarządzać grupą najbardziej cenionych i najważniejszych naukowców pierwszej połowy XX wieku. No i jeszcze ten jawny socjalizm.

Rodzina i dzieciństwo Oppenheimera

J. Robert Oppenheimer był synem Juliusa i Ellie Oppenheimerów. On był urodzonym w Hanau, nieopodal Frankfurtu, niemieckim Żydem, który z biedy wyemigrował do USA. Ona – artystką o podobnym pochodzeniu. Julius przybył do USA bez znajomości języka, bez obycia i przez kilka lat pracował na poślednim stanowisku w magazynie firmy handlującej podszewką do garniturów. Jednak na przełomie XIX i XX wieku został współwłaścicielem firmy i bogaczem.

Oppenheimer z EinsteinemOppenheimer z Einsteinem / fot. CORBIS/Corbis via Getty Images

J. Robert Oppenheimer – gdzie „J” odnosi się właśnie do imienia ojca Juliusa – wychował się już w bogactwie. Na ścianach ogromnego, nowojorskiego apartamentu rodziców wisiały dzieła van Gogha i Rembrandta. Przyszłym ojcem bomby atomowej oraz jego młodszym o osiem lat bratem zajmowały się dobrze opłacane nianie i guwernantki.

Dlaczego Oppenheimer był zwolennikiem socjalizmu?

Skąd w takim razie u Roberta i jego brata silny rys socjalistyczny i środowisko komunistyczne? Było to prawdopodobnie związane ze szkołą, jaką dla chłopców wybrali rodzice. Mowa o Ethical Culture School, którą założył Felix Adler. Reformator, który wierzył, że zadaniem każdego człowieka jest rozwój moralny i wpajał swoim uczniom potrzebę czynu.

Adler był socjalistą i zatrudnił w swojej szkole nauczycieli o przekonaniach lewicowych. Dlatego Oppenheimer, choć nosił szyte na miarę buty i jeździł samochodem prowadzonym przez szofera w liberii, miał w sobie potrzebę zadbania o tych, których pozbawiono głosu.

Ten jego socjalizm, który w okresie studiów i późniejszej pracy na uczelni objawiał się bliski związkami z różnymi ugrupowaniami komunistycznymi, był na rękę Grovesowi. Wojskowy szef Projektu Manhattan wiedział, że tylko dzięki niemu Oppenheimer mógł zająć tak eksponowane stanowisko. I że jeśli zajdzie taka konieczność, będzie w stanie bardzo szybko wyeliminować go z programu. Wystarczyła mała wątpliwość krążąca wokół komunistycznych przyjaciół Roberta, by ojciec bomby atomowej stracił wszystko w jednej chwili.

Groves ukrył szereg raportów przygotowanych przez agentów bezpieczeństwa, którzy nie kwapili się z przyznaniem Oppenheimerowi certyfikatu bezpieczeństwa. Uparł się, że szefem zostanie Robert. Powtarzał przełożonym, że właśnie temu człowiekowi chce powierzyć projekt. Tak więc Oppenheimer wiedział, że jest tam tylko dzięki ochronie Grovesa.

Kariera naukowa Oppenheimera

Urodzony w Nowym Jorku w 1904 roku Julius Robert Oppenheimer wcale nie zamierzał zostać fizykiem. Bardziej pociągała go chemia, która była jego podstawowym przedmiotem podczas studiów na Uniwersytecie Harvarda. Poza tym robił kursy z matematyki, fizyki, studiował literaturę francuską i angielską, uczęszczał na kursy filozofii zachodniej, chińskiej, a także hinduskiej.

Uniwersytet Harvarda ukończył summa cum laude po zaledwie trzech latach studiów. Uznał wówczas, że czas skupić się na fizyce. Trafił do Cambridge, do słynnego Laboratorium Cavendisha. To nie był dobry wybór, nie czuł się dobrze w roli eksperymentatora. Dopiero wyjazd do Getyngi i studia pod okiem Maxa Borna, pozwoliły mu rozkwitnąć.

Born był prawdziwym guru ówczesnych fizyków. Jego asystentami i współpracownikami byli tacy ludzie, jak Enrico Fermi, Paul Dirac, Wolfgang Pauli czy Werner Heisenberg. A chociaż Oppenheimer uzyskał doktorat w wieku zaledwie 23 lat, to nigdy nie dogonił naukowo swoich wielkich kolegów z Getyngi.

Zdaniem historyków nauki, jednym z powodów tego był fakt, że urodził się za późno. Przyszedł na świat w 1904 roku, co znaczy, że był trzy lata młodszy od Heisenberga i Fermiego i cztery lata młodszy od Pauliego. Te kilka lat wystarczyło, aby znalazł się w drugiej fali rewolucji kwantowej. W dodatku fizyka była po prostu jedną z jego licznych pasji.

Oppenheimer jako pierwszy odkrył czarne dziury

Mimo to udało mu się dokonać czegoś, co mogłoby przynieść mu sławę i być może Nagrodę Nobla. Oczywiście gdyby nie to, że pancernik Schleswig-Holstein ostrzelał Westerplatte, a tym samym rozpoczęła się druga wojna światowa. W 1939 roku Oppenheimer wraz ze studentem Hartlandem Snyderem, opublikował artykuł przewidujący istnienie czarnych dziur.

Jednak artykuł Oppenheimera został zignorowany. Stało się tak z powodu sytuacji politycznej. A przede wszystkim w związku z informacją, że hitlerowcy pracują nad bombą opartą na eksperymencie Otto Hahna i Fritza Strassmanna. Ci naukowcy odkryli możliwość uwolnienia gigantycznej ilości energii przez rozszczepienie jądra atomu.

W dodatku wielu naukowców uznawało pomysł Roberta za absurdalny. No bo jak cokolwiek mogło zapaść się do nieskończenie gęstego punktu? Temat ożywił dopiero w 1960 roku fizyk John Wheeler. Od tamtej pory kwestia czarnych dziur jest regularnie badana przez kolejne pokolenia naukowców.

Dlaczego Oppenheimer został szefem Projektu Manhattan

Ale poza faktem, że Oppenheimer rozumiał fizykę kwantową i jej implikacje, o tym, że został szefem Projektu Manhattan zaważyło coś jeszcze. Gdy w 1942 roku prezydent Roosevelt zarządził prace nad bombą atomową, Oppenheimer został mianowany szefem grupy teoretycznej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. Zadaniem grupy było teoretyczne opracowanie wszystkich szczegółów. Od tego, z czego należy wykonać bombę, po wymyślenie technologii jej wykonania. Grupa przekazała wyniki Arthurowi Comptonowi, fizykowi i nobliście, i tak narodził się Projekt Manhattan.

Kiedy rok później naukowcy przybyli do laboratorium w Los Alamos w Nowym Meksyku, otrzymali serię wykładów od najbliższego asystenta Oppenheimera, Roberta Serbera. Mówił o tym, jak bomba będzie działać w oparciu o te badania. Oznacza to, że Oppenheimer i jego grupa przygotowali całą teorię dla projektu.

Skala Projektu Manhattan

Gdy Robert Oppenheimer został powołany na stanowisko dyrektora naukowego projektu, wydawało mu się, że do skonstruowania bomby atomowej będzie potrzebował co najwyżej kilku fizyków, niewielu więcej techników. Maksymalnie 15, może 20 osób. Już w marcu 1943 r. do baraków rozstawionych na terenie dawnej szkoły dla chłopców w Los Alamos, na pustyni Nowego Meksyku, zjechało kilkuset uczonych. Pół roku później było ich tam trzy i pół tysiąca.

A w roku 1945 r., tuż przed zakończeniem projektu, w 300 domach, 52 internatach i 200 przyczepach mieszkało cztery tysiące cywilów i dwa tysiące żołnierzy. Samo centrum badawcze składało się z 37 budynków, wśród których znajdowały się m.in. oczyszczalnia plutonu, odlewnia, sale wykładowe, dziesiątki laboratoriów, biur i magazynów.

Naukowcy Projektu Manhattan

Jednym z pierwszych naukowców zrekrutowanych do projektu był Edward Teller, z którym Oppenheimer zetknął się już w Getyndzie. Teller miał inną wizję bomby. Uważał, że należy opracować bombę wodorową. Poróżniło go to z Oppenheimerem. W latach powojennych ich konflikt i niechęć Oppenheimera to jeszcze potężniejszej broni niż plutonowa lub uranowa, doprowadziły do odebrania Robertowi certyfikatu bezpieczeństwa.

Bardzo istotnymi postaciami byli Leo Szilard i Enrico Fermi, którzy zbudowali pierwszy reaktor jądrowy na Uniwersytecie Chicagowskim. Ernest Orlando Lawrence był szefem programu odpowiedzialnym za rozwój elektromagnetycznego procesu separacji uranu-235.

Inni znani badacze to Otto Frisch, Niels Bohr, Felix Bloch, James Franck, Emilio Segrè, Klaus Fuchs, Hans Bethe i John von Neumann. Barwną postacią projektu był młody Richard Feynman, który szybko stał się bliskim współpracownikiem Hansa Bethego. Wśród naukowców pracujących w projekcie było wielu ówczesnych lub przyszłych laureatów Nagrody Nobla.

Bomby atomowe zabiły 400 tys. ludzi

Część naukowa Projektu Manhattan zakończyła się 16 lipca 1945 roku, wraz z udanym testem pierwszej bomby nazwanej „Gadżet”. Po 27 miesiącach nieustannej pracy badaczom udało się skonstruować superbroń, która miała powstrzymać hitlerowskie Niemcy. Jednak gdy „Gadżet” rozbłysnął nad pustynią w Nowym Meksyku, Hitler już nie żył od dwóch i pół miesiąca. Trzecia Rzesza podpisała kapitulację.

Władze USA zdecydowały się użyć nowej broni przeciwko Japonii. Badacze byli przeciwni. Tylko dwóch naukowców Projektu Manhattan uważało to za dobry pomysł, reszta się sprzeciwiała. Ale nie mieli już żadnej władzy nas skonstruowaną przez siebie bombą.

Oppenheimera w filmie zagrał Cillian MurphyOppenheimera w filmie zagrał Cillian Murphy / fot. Samir Hussein/WireImage

Zrzucone na Hiroszimę i Nagasaki bomby – uranowa „Little Boy” (chłopczyk) i plutonowa „Fat Man” (grubas) –zabiły bezpośrednio ponad 150 tysięcy osób. A jeśli uwzględni się tych, którzy zmarli w kolejnych miesiącach na chorobę popromienną – łącznie 400 tys. ludzi.

Jednym z aspektów Projektu Manhattan, który był ogólnie pomijany przez historyków, był wkład przemysłu. Praktycznie z dnia na dzień Projekt Manhattan stworzył ogólnokrajową „fabrykę”. Rywalizowała ona z General Motors pod względem wielkości i skali, pomimo poważnych niedoborów siły roboczej i materiałów w czasie wojny.

Losy Oppenheimera po wojnie

A Oppenheimer? Po wojnie stał się orędownikiem powstrzymania wyścigu zbrojeń. Jego zaangażowanie w organizacje socjalistyczne i komunistyczne zostało wyciągnięte na światło dzienne w czasach zimnej wojny, w erze polującego na komunistów senatora McCarthy’ego. Tak niedawno fetowany zbawca Ameryki został odsądzony od czci i wiary. Bardzo to przeżył i chyba do końca nie podniósł się po tych wydarzeniach.

Chociaż, w porównaniu z innymi oskarżonymi o współdziałanie z komunistami, i tak miał wiele szczęścia. Nie musiał emigrować, mógł pracować. Do końca swych dni pełnił zaszczytne stanowisko dyrektora Institute of Advanced Study w Princeton, zajmowane wcześniej przez Alberta Einsteina. Zmarł 18 lutego 1967 roku na raka płuc. Jego prochy zostały zabrane przez żonę Kitty do ich posiadłości na Wyspach Dziewiczych, gdzie urna została wrzucona do morza.