Swoją nazwę zawdzięczają mieszkańcom Półwyspu Iberyjskiego. Zarówno w języku hiszpańskich, jak i portugalskim „flamengo” oznacza coś o „płomiennym kolorze”. I rzeczywiście, tym, co przede wszystkim wyróżnia flamingi, jest jest niezwykły, żywy kolor. 

Flamingi to duże ptaki. Największe osobniki osiągają nawet 170 cm wysokości. Rzadko przy tym przekraczają 4 kg masy ciała. Nic zatem dziwnego, że często stado spacerujących z gracją ptaków porównywane jest z modelkami na wybiegu.

Gdzie żyją flamingi?

Poza Australią i Ocenią flamingi można spotkać we wszystkich ciepłych strefach klimatycznych świata. Wyróżnia się 6 różnych gatunków flamingów, które zamieszkują inne obszary naszej planety. Oto 6 regionów, gdzie żyją flamingi.

  1. Flaming różowy (Phoenicopterus roseus) – ten gatunek można spotkać w największej liczbie miejsc na świecie. Flamingi różowe dobrze się czują w Afryce, a południowej Azji, ale również w południowej Europie. Szczególnie upodobał sobie francuskie wybrzeże Morza Śródziemnego. 
  2. Flaming mały (Phoeniconaias minor) – spotykany na obszarze Wielkich Rowów Afrykańskich, a także w północno-zachodnich Indiach. Jest najbardziej liczebnym gatunkiem flaminga. 
  3. Flaming chilijski (Phoenicopterus chilensis) – występuje w południowej części Ameryki Południowej, od Ekwadoru aż po Ziemię Ognistą. Jest uznawany za gatunek bliski zagrożenia wymarciem. 
  4. Flaming krótkodzioby (Phoenicoparrus jamesi) – bladszy w upierzeniu w porównaniu z innymi gatunkami. Flaming krótkodzioby występuje w Andach w Ameryce Południowej. 
  5. Flaming andyjski (Phoenicoparrus andinus) – można go również spotkać w Andach: w Argentynie, Chile, w Boliwii i w Peru. Co ciekawe, czasami spotykany również w zachodniej Brazylii, dokąd trafia wraz z podmuchami wiatru. 
  6. Flaming karmazynowy (Phoenicopterus ruber) – wyróżnia się mocno różowym, prawe łososiowym kolorem. Flamingi karmazynowe najłatwiej spotkać na wybrzeżu Morza Karaibskiego. Żyje na Jukatanie i na Antylach. Część populacji występuje również w na Wyspach Galapagos. 

Flamingi zrywające się do lotu na lagunie Colorada w Boliwii. fot. Abstract Aerial Art/Getty Images

Co jedzą flamingi?

Osobliwy widok to stojący w płytkiej wodzie ptak, który zanurza głowę i wykonuje dziwne ruchy swoimi długimi nogami przestępując z jednej na drugą. Jesteśmy świadkiem posiłku flaminga. Warto zwrócić uwagę na charakterystyczny dziób tego ptaka. To jedno z tych wąsko wyspecjalizowanych „narzędzi”.dzioby do zabijania, łupania orzechów, łupania drewna, wypijania nektaru z kwiatów czy grzebania we wnętrznościach martwych zwierząt i do wielu innych zastosowań. Dziób flaminga służy do odcedzania wody, zmąconej przestępowaniem z nogi na nogę, aby oddzielić wszystkie elementy nadające się do zjedzenia. Ptak zanurza głowę w wodzie lub błocie tak, że górna część dzioba jest poniżej dolnej, a ruchami języka pompuje wodę. Na specjalnych blaszkach szczęki osadza się pokarm.

Flaming nie jest wybredny. Zje rośliny, nasiona, ślimaki, rybki, mięczaki, skorupiaki, jeśli tylko ich wielkość nie przekracza jednego centymetra. Nie wiadomo, czy pozbywa się wody ze względu na jej nijaki smak, czy też nie chce się nadmiernie ożłopać, bo jak każdemu wiadomo z żołądkiem wypełnionym litrami wody kiepsko się lata.

Co do wody. Otóż flamingi żyją w swoistej niszy ekologicznej, w której nie mają zbyt silnej konkurencji. To często bardzo zasolone wysychające płytkie morskie laguny albo silnie alkaliczne wody akwenów, których dna wypełniają wulkaniczne pyły.

Jak wygląda flaming?

Rzucającą się w oczy cechą flamingów jest ich długa i niezwykle ruchliwa szyja. W stanie „spoczynku” tworzy ona charakterystyczny kształt litery S, choć ptak potrafi wygiąć ją w dowolnym miejscu i równie dowolnym kierunku. Zapewne zawdzięcza to liczbie kręgów szyjnych. Ma ich aż 19. Człowiek, czy nawet żyrafa ma ich siedem. Jest zatem czym się pochwalić.

Wydawać by się mogło, że pióra flamingów są różowe. Nazwa gatunkowa flaming różowy do czegoś zobowiązuje. Okazuje się jednak, że pióra flamingów są tak naprawdę białe, a swoją barwę zawdzięczają swoistemu make-upowi. Pisklęta flamingów wykluwają się białe. Dopiero dorosłe osobniki stają się różowe. Ptaki nakładają na pióra oleistą substancję wydobywającą się z gruczołów kuprowych. Zwierzęta rozprowadzają ją po całym ciele przy pomocy dzioba. Zapewnia on wodoodporność, a czerwony kolor jest wynikiem przyjmowania pokarmu bogatego w karotenoidy. To ta sama substancja, której zawdzięczamy barwę marchewki lub pomidora.

Co ciekawe, intensywność barwy flamingów zależy od ich diety. Mimo że nie żywią się warzywami to pozyskują ten barwnik głównie ze skorupiaków. Ptaki te „malują” się chętniej i mają intensywniejszą barwę w okresie godowym a te „bardziej różowe” odnoszą większy sukces lęgowy. Nic dziwnego skoro flamingi swój barwnik zawdzięczają pokarmowi, to bardziej intensywna barwa upierzenia może być świadectwem sprawności danego osobnika w zdobywaniu pożywienia. Skoro jest zdrowy i silny to doskonale nadaje się na rodzica.

Flamingi różowe szczególnie upodobały sobie krainę Camargue w delcie Rodanu (Francja). fot. Yann Guichaoua-Photos/Getty Images

Kto rządzi w stadzie?

Flamingi żyją w wielkich stadach. To kwestia bezpieczeństwa. Łatwo jest upolować jednego ptaka, ale na zaatakowanie wielu tysięcy nie każdy wróg się decyduje. Zwłaszcza, że wysoki wzrost pozwala dostrzec nieprzyjaciela z daleka i ostrzec kompanów.

Kiedy obserwujemy olbrzymie stado flamingów, a ich liczebność może dochodzić do 30 tysięcy, zdarza się, że bez żadnego ostrzeżenia wszystkie jednocześnie się zrywają i lecą w jednym kierunku. Pierwsze co widzimy to to, że mniej lub bardziej różowe ptaki mają spód skrzydeł intensywnie czarny. W locie wyglądają pięknie. Wyciągają długą szyję i równie długie nogi. 

Liczebność stad flamingów też zaskakuje kiedy się dowiemy, że ptaki te wyprowadzają jeden lęg w roku a i to nie w każdym a samica składa wiosną tylko jedno jajko. Rzadko zdarzają się dwa. Samica składa je w gnieździe ulepionym z mułu w kształcie ściętego stożka z dołkiem na szczycie. Jajko wysiaduje oboje rodziców, którzy łączą się parę na całe życie.

Młode usamodzielniają się po około 70 dniach. Pisklęta po opuszczeniu gniazd podobnie jak strusie, gromadzą się w żłobki, składające się z ptaków w zbliżonym wieku. Po miesiącu od wyklucia potrafią już samodzielnie zdobywać pokarm. Rodzice dokarmiają pisklęta, aż te staną się lotne, czyli przez kolejnych pięć tygodni. Dziób wykształca się ostatecznie w szóstym tygodniu życia. Do tej pory maluchy żywione są tak zwanym ptasim mleczkiem, czyli wydzieliną wola rodziców. Hormon odpowiedzialny za laktację jest dokładnie taki sam jak u ssaków, z tą różnicą, że mleko produkuje i tata i mama. Ten sposób odżywiania znają jedynie flamingi i gołębiowate. Jednak mleczko flamingów jest intensywnie czerwone.