Hotelowy kolos ma powstać na zalesionej działce na Mierzei Sarbskiej, na terenie której znajduje się rezerwat przyrody. Okoliczni mieszkańcy – z obawy przed zniszczeniem walorów przyrodniczych regionu, ale nie tylko – postanowili sprzeciwić się wielkiej inwestycji. Organizatorem protestu jest Stowarzyszenie Pomorski Dom. Na profilu organizacji pojawiły się liczne wpisy, wprowadzające w problematykę zaistniałej sytuacji.

Ogromny hotel w Łebie zdewastuje okoliczną przyrodę? 

Stowarzyszenie Pomorski Dom to – jak czytamy na ich profilu w mediach społecznościowych – to apolityczna organizacja ds. ochrony środowiska. Obecnie jest zaangażowana w powstrzymanie planowanej wielkiej inwestycji. Mowa o ogromnym, siedmiopiętrowym kompleksie hotelowym z podziemnymi garażami. – Z najnowszych zdobytych danych wynika, że w obiekcie przewidziano 1846 pokoi 2-osobowych, w których nocować będzie mogło od 3692 do 7384 osób. Ta liczba przekracza liczbę stałych mieszkańców Łeby! Powierzchnia zabudowy dla tej inwestycji to aż 14 814 m2 – czytamy we wpisie udostępnionym przez Stowarzyszenie Pomorski Dom.

Zdaniem organizatorów protestu planowana inwestycja w lesie na Mierzei Sarbskiej w Łebie może doprowadzić do zniszczenia tamtejszego środowiska. Zagrożony ma być również delikatny ekosystem lokalnych wydm, będący naturalną barierą dla miasta przed zalaniem przez sztormowe wody Bałtyku. To jednak dopiero początek. Członkowie stowarzyszenia zwracają uwagę na szereg innych tragicznych skutków powstania hotelowego kolosa. To między innymi:

  • wycinka lasu,
  • zachwianie stosunków wodnych na skutek budowy podziemnych parkingów i związanych z nią głębokim odwodnieniem,
  • zanieczyszczenie światłem i hałasem w okolicy rezerwatu,
  • zaburzenia w krajobrazie,
  • choćby blokada tras migracyjnych zwierząt wzdłuż brzegu morskiego,
  • nadmierne zużycie wody i wzmożona produkcja ścieków i śmieci, nieprzystająca do infrastruktury miasteczka. 

Wielka inwestycja zmartwiła mieszkańców. Boją się nie tylko o przyrodę 

Okazuje się jednak, że obawy lokalnej społeczności i organizacji działającej na rzecz ochrony środowiska nie dotyczą wyłącznie tamtejszej przyrody. W grę wchodzą również skutki społeczne i ekonomiczne planowanej inwestycji w lesie na mierzei. Organizatorzy protestu wskazują przede wszystkim na fakt, że powstanie ogromnego obiektu z tak wieloma miejscami noclegowymi uderzy w lokalną działalność turystyczną. A wiele niewielkich pensjonatów i hoteli funkcjonujących w Łebie doprowadzi do bankructwa.

– Pociąga to za sobą degradację społeczną i ekonomiczną lokalnej społeczności. Odpodmiotowienie ludności miejscowej, a na końcu – z powodu braku możliwości rozwojowych – wyludnienie. Miejsca pracy to mrzonki, dotychczasowi właściciele będą co najwyżej konserwatorami i pokojówkami – piszą ostro członkowie Stowarzyszenia Pomorski dom.

Petycja przeciwko realizacji inwestycji zebrała już ponad 360 podpisów 

Wydaje się, że z tymi postulatami zgadza się większość mieszkańców i turystów. Można to wywnioskować nie tylko na podstawie zamieszczanych w mediach społecznościowych komentarzy, ale i podpisów petycji w sprawie „interwencji i niedopuszczenia do wydania zgody na budowę siedmiopiętrowego obiektu”. Na ten moment jest ich ponad 360. 

Mieszkańcy Łeby są głęboko zaniepokojeni planowaną inwestycją i uważamy, że nie można dopuścić do jej realizacji. W naszej opinii będzie ona miała katastrofalne skutki przyrodnicze, ekonomiczno-gospodarcze oraz demograficzne” – głosi fragment petycji udostępnionej na stronie petycjeonline.com. Pojawia się pod nią coraz więcej komentarzy: 

  • „Degradacja środowiska naturalnego to głupota i krótkowzroczność”,
  • „Inwestycja zaszkodzi mieszkańcom i negatywnie wpłynie na środowisko. Nie godzę się na to”, 
  • „[...] Musimy myśleć o przyszłości naszych dzieci, musimy im pozostawić po nas to, co dla nas jest najcenniejsze” 

– piszą osoby, które zdecydowały się podpisać petycję.

mierzeja sarbska
Plan ochrony obszaru Mierzei Sarbskiej. Fot. TechEx

Na tej działce miał już kiedyś powstać hotelowy kolos 

Warto zaznaczyć, że na tej samej działce kilka lat temu snuto już plany budowy ogromnego hotelu słynnej sieci Gołębiewski. Wówczas burmistrz Andrzej Strzechmiński ubolewał nad niepowodzeniem inwestycji, mówiąc o stratach finansowych. – Te pieniądze pozwoliłyby nam stanąć na nogi – przyznał cytowany przez „Gazetę Wyborczą". Ostatecznie Tadeusz Gołębiewski zrezygnował z Łeby, a działkę wylicytował w Pobierowie. 

Wówczas Strzechmiński całą winą obarczył Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Gdańsku. Ta rzekomo zmniejszyła wysokość zabudowy ze względu na korytarze powietrzne dla migrujących ptaków. – W Pobierowie ptaki są sprytniejsze i omijają wysokie budynki? – ironizował Strzechmiński. RDOŚ postanowiła jednak odpowiedzieć na zarzuty. – Teren, na którym planowany był hotel w Łebie, graniczy z obszarem specjalnej ochrony ptaków Natura 2000 Przybrzeżne Wody Bałtyku. W tym miejscu przechodzi przymorski północny korytarz ekologiczny o randze ponadregionalnej – informował wówczas rzecznik RDOŚ w Gdańsku Sławomir Sowula cytowany przez „Dziennik Bałtycki".

Źródła: