W badaniu wzięło udział 17 osób, więc trudno mówić o wnioskach właściwych dla szerszej populacji. Jednak wszyscy wolontariusze biorący udział w badaniu dzięki zastosowaniu technik podanych w krótkim 20-minutowym ćwiczeniu uważności – czyli technik "mindfulness" – lepiej radzili sobie zarówno z bólem fizycznym, jak i negatywnymi emocjami.

Wszyscy uczestnicy badania ćwiczyli medytację po raz pierwszy. To główny czynnik wyróżniający ten „eksperyment” spośród innych dotyczących medytacji. Dzięki temu, że badani byli niedoświadczeni na tym polu, wyniki pozwalają sądzić, że ludzki mózg może szybko nauczyć się wprowadzać w stan wywołany medytacją.

– Odkrycie potwierdza ideę, że medytacja reguluje intensywność emocjonalną, poprzez zmianę wstępnych ocen afektywnego znaczenia bodźców, co ma konsekwencje dla klinicznego leczenia bólu i emocji – oceniają autorzy badań w artykule zamieszczonych w czasopiśmie „Social Cognitive and Affective Neuroscience”.

 

Medytacja na ból i negatywne emocje

W czasie badania ochotnicy zostali poddani dwóm testom. W jednym na przedramię badanego/badanej nakładano coś ciepłego lub gorącego. W drugim uczestnikom pokazywano negatywne (np. okaleczone ciała) bądź neutralne w odbiorze obrazy (np. zdjęcie krzesła).

Podczas testów przez pierwszą połowę czasu mówiono uczestnikom, aby działali naturalnie. W drugiej połowie poproszono ich, aby zastosowali rozwiązania, które poznali w trakcie 20-minutowego kursu „mindfulness”.

W części testów, podczas której uczestnicy mogli stosować proponowane techniki, zgłaszali, że odczuwają mniej bólu i mniej negatywnych emocji.

Naukowcy użyli również skanów fMRI (funkcjonalnego obrazowania metodą rezonansu magnetycznego), aby zobaczyć, jak reagują mózgi badanych osób. Wyniki okazały się zaskakujące. Badanie rezonansem ujawniło znaczny spadek aktywności obszarów mózgu związanych z odczuwaniem bólem i negatywnymi emocjami, gdy ochotnicy starali się być „uważni”, czyli stosowali techniki medytacyjne.

W przypadku eksperymentu „fizycznego”, przy zastosowaniu okładów o najwyższej temperaturze, mózgi badanych reagowały tak, jakby badany miał do czynienia z zaledwie ciepłą lub niezbyt ciepłą materią – mówi neurobiolog Hedy Kober z Uniwersytetu Yale.

Eksperci podkreślają, że zaobserwowane pod rezonansem zmiany neurologiczne nie zachodziły w korze przedczołowej mózgu, gdzie przetwarzane są świadome i racjonalne decyzje. To może sugerować, że niektóre techniki "mindfulness" mogą wpływać na nasz mózg na poziomie podświadomości.

Już wcześniej badania pokazały, że medytacja i stosowanie niektórych technik "mindfulness" może mieć pozytywne skutki dla naszego zdrowia psychicznego i fizycznego. Jednak obecna analiza pozwoliła stwierdzić, że nie potrzeba wielogodzinnych treningów i wieloletniej praktyki medytacji, aby te skutki odczuć.

Autorzy badań zapowiedzieli, że konieczne będą dalsze badania na bardziej złożonej i szerszej grupie badanych. Mają jednak nadzieję, że wyniki ich pracy pozwolą przynieść ulgę m.in. osobom zmagającym się z przewlekłymi chorobami i dolegliwościami fizycznymi.

 

Katarzyna Grzelak