Ubiór kontuszowy należy do najbardziej charakterystycznych cech stanowiących o wyjątkowości polskiego gustu. Choć w przeszłości był symbolem przede wszystkim elitarnego świata szlacheckiego, obecnie jego historia jest dziedzictwem, z którego czerpać możemy wszyscy.

Specyficzna rola pełniona przez kontusz sprawiła, że był on nośnikiem wielu znaczeń. Demonstrował splendor i bogactwo, przekonania ideowe, przynależność stanową, gusta oraz upodobania. Współtworzył obyczaje, wpływał na gesty, zachowania, nawet fryzurę i sposób poruszania się. Był nieodzownym elementem wystawnych staropolskich ceremonii i jednym z głównych narzędzi konstruowania pożądanego przez Polaków wizerunku, zarówno w oczach swoich, jak i obcych.

Korzenie kontusza

Początki tworzenia się specyficznej polskiej mody męskiej przypadły na okres wielkich przemian dokonujących się w społeczeństwie Rzeczpospolitej, wynikających z powstawania majątków ziemskich. A w wyniku tego – narodzin nowego stanu, wywodzącego się z dawnego rycerstwa. Przedstawiciele tej grupy utożsamiali się z renesansową koncepcją o odrębnym od reszty społeczeństwa pochodzeniu polskiej szlachty. Miała być ona potomkami starożytnych Sarmatów. Legenda sarmacka była przejawem budzenia się poczucia narodowego i chęci określenia miejsca Polaków wśród narodów Europy.

Integralnym elementem kontusza był zdobny pas / Fot. domena publiczna/Wikimedia Commons

Wśród licznych ubiorów o jeszcze średniowiecznej i renesansowej proweniencji na początku XVII w. pojawił się kontusz, który szybko stał się głównym strojem w garderobie polskiego szlachcica. W XVIII w. ubiór ten był symbolem w ideologicznej walce pomiędzy zwolennikami reform szlacheckiego państwa a niechętnym zmianom Sarmatom. Wówczas także wprowadzono charakterystyczne mundury wojewódzkie, które szyte z krajowych sukien miały wspierać rozwój przemysłu. A także podkreślać jedność szlachty i równość przedstawicieli tego stanu, niezależnie od majątkowej pozycji

Renesans kontusza

W tym stuleciu nastąpił także zmierzch rodzimej mody, przyspieszony przez katastrofę rozbiorów. W drugiej połowie XIX w. kontusz przeżywał swoisty renesans w Galicji, jako uroczysty ubiór arystokracji i mieszczan, demonstrujący patriotyczne postawy. W okresie dwudziestolecia międzywojennego ubiory kontuszowe używane były podczas ważnych rodzinnych ceremonii jako symbole szacunku do tradycji i – pomimo zachodzących przemian społecznych i kulturowych – znak ekskluzywności szlachty. Przez kilka stuleci toczył się swoisty spór pomiędzy zwolennikami mody narodowej, a tymi, którzy hołdowali wzorom zagranicznym.

W XVIII w. kwestia obecności mody zachodniej na ziemiach polskich stała się jednym z elementów ostrego starcia światopoglądowego. Spór fraka z kontuszem, peruki i wąsów przeniknął do języka polityki. Niektórzy uważali, że kiedy zniknie ubiór kontuszowy, zaniknie i polska mowa. 

Kontusz a gospodarka krajowa

W okresie reform Sejmu Wielkiego uregulowanie problemu ubioru narodowego postrzegano na równi z potrzebą wzmocnienia krajowej gospodarki. Kontusze i żupany miały być szyte z krajowych tkanin, a ich kolory były ustalane przez sejmiki, co miało utemperować skłonność szlachty do zbytków. W XVIII w. każdy szlachcic posiadał przynajmniej jeden komplet paradnego stroju, który wskazywał na przynależność stanową. Uboższy szlachcic mógł zrezygnować z mebli, szkieł, książek, ale strój narodowy musiał mieć.

Wyłaniający się z ówczesnych źródeł obraz realiów ukazuje rozdźwięk pomiędzy przekonaniami o wystawności i ostentacji w ubiorze, a możliwościami przeciętnego szlachcica. W spisach inwentarzowych bowiem wymieniane są skrupulatnie ubiory podniszczone, znoszone, stare, przechodzone, nadgryzione przez mole, przerabiane. Stroje były cennymi mobiliami, umieszczano je zwykle na początku pośmiertnych inwentarzy albo zaraz za srebrami stołowymi i biżuterią. Opisywano pochodzenie i rodzaj tkanin oraz ich barwy, spośród których to odcienie czerwieni długo należały do ulubionych kolorów szlachty.

Wraz z kontuszem współistniały także inne elementy i dodatki do polskiego ubioru, które same w sobie stanowią wyjątkowe przedmioty świadczące o gustach poszczególnych Polaków. Jednym z nich był pas, który obowiązkowo noszono na kontuszu – ozdobny, jedwabny, lity, czyli tkany przy użyciu dużej ilości nici złotych lub srebrnych. 


Pas kontuszowy był ważnym dodatkiem sttoju szlachcica / Fot. domena publiczna/Wikimedia Commons

Bogactwo barw ornamentów oraz użycie dużej ilości złotych i srebrnych nici stanowiło odbicie nieco ostentacyjnego „sarmackiego” poczucia piękna, w tym przypadku znów podążającego za wzorami orientalnymi. Mimo że pasy jedwabne sprowadzano od XVII w. ze Wschodu, popularność zyskały one w drugiej połowie XVIII w. i znalazły się wśród przedmiotów  najsilniej kojarzonych z polską tradycją.

Dawny ubiór polski był ozdobny, barwny, bogato dekorowany biżuterią. Jego istotnym uzupełnieniem było nakrycie głowy zwane kołpakiem, czyli wysoka czapka z szerokim futrzanym otokiem, ze szkofią z kitą z piór czaplich lub strusich. Ubiorowi polskiego szlachcica splendoru dodawała biżuteria w postaci złotych lub srebrnych guzów o wymyślnych kształtach, np. owocu głogu lub orzecha laskowego, zdobionych misternie granulacją i filigranem, z drogimi kamieniami.

Nie tylko kontusz

Nieodłączny dodatek do sarmackiego stroju stanowiła też karabela, zawieszona na rapciach przy lewym boku. O zamożności szlachcica świadczyły też charakterystyczne, kosztowne polskie buty z cholewami, sporządzane z żółtej bądź czerwonej skóry. Oryginalna była też fryzura: modni sarmaci podgalali głowy wysoko, zostawiając tylko pas włosów biegnący przez środek głowy. To uczesanie także stanowiło symbol przynależności do grupy społecznej.

Uważne prześledzenie ubiorów polskiej szlachty pokazuje ich szczególny charakter. Dzieje i funkcje tych strojów dobitnie wskazują na odrębność w kreowaniu oryginalnego smaku i gustu artystycznego na pograniczu przenikających ze Wschodu i Zachodu wpływów.

To jest przedruk z książki pt. „Kontusz. Z dziejów polskiego ubioru narodowego" autorstwa Beaty Biedrońskiej-Słoty i Marii Molendy, która ukazała się nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego.