Morawska mieszczka mocno namieszała na dworze Zygmunta I Starego. Określenie „Telniczanka”, pod którym najczęściej pojawiała się w źródłach, zawdzięczała najprawdopodobniej wsi Telnice (Telnitz) na Morawach. Mieszkała tam, zanim poznał ją królewicz Zygmunt Jagiellończyk. 

Kim była Katarzyna Telniczanka?

Katarzyna Telniczanka przyszła na świat ok. 1480 r. na Morawach i była przedstawicielką rodu Ochstatów. Najprawdopodobniej była to rodzina mieszczańska, chociaż w dyspensie papieskiej z 1510 r. – być może z grzeczności – nazywano Katarzynę „szlachetnie urodzoną”. Katarzyna miała młodszą siostrę Małgorzatę, która wyszła za mąż za mieszczanina ołomunieckiego Lenhardta Hohesteigera i zmarła w 1517 r.

Romans Zygmunta i Katarzyny rozpoczął się najprawdopodobniej w 1498 r. Jego owocem było troje dzieci: Jan, Regina i Katarzyna. Przez niemal dziesięć lat Telniczanka była metresą – towarzyszką życia Jagiellończyka. Kiedy w 1500 r. został księciem głogowskim, zamieszkała razem z nim na zamku w Głogowie.

Jej pozycja u boku królewicza osłabła w 1506 r. Wtedy Zygmunt objął polski tron po śmierci starszego brata Aleksandra i zaczął rozglądać się za odpowiednią – dynastycznego pochodzenia – kandydatką na żonę. W październiku 1509 r. Katarzyna Telniczanka zakupiła więc kamienicę przy ulicy Brackiej w Krakowie zwaną domem Pod Białą Głową. Tam planowała zapewne zamieszkać po ostatecznym rozstaniu z królem. 

Kontrowersyjne małżeństwo Katarzyny Telniczanki

Niedługo było jednak dane wieść Telniczance samotne życie, ponieważ władca zadbał o odpowiednie wydanie jej za mąż. W 1510 r. poślubiła współpracownika monarchy, dyplomatę i podskarbiego wielkiego koronnego Andrzeja Kościeleckiego. Król Zygmunt Stary zapewnił jej również zabezpieczenie w postaci rocznej pensji w wysokości 100 dukatów, którą pobierała od krakowskich Żydów. Choć stosunki między małżonkami układały się poprawnie, musieli oni zmagać się z niechęcią szlachty, która była zniesmaczona związkiem podskarbiego z byłą kochanką króla.

W 1515 r. zmarł zarówno mąż Katarzyny Telniczanki, jak i żona króla Zygmunta I, Barbara Zapolya, którą poślubił trzy lata wcześniej. Kiedy więc kilka miesięcy po śmierci Kościeleckiego Telniczanka wydała na świat córkę Beatę, na królewskim dworze rozeszła się plotka, że dziewczynka jest w rzeczywistości nieślubną córką owdowiałego monarchy. Poeta Andrzej Krzycki ułożył nawet wówczas wierszowaną zagadkę, w której nawiązywał do relacji Zygmunta i Katarzyny:

„I ojciec i matka, ojczym i macocha,
Jednego w jednym czasie. 
Powiedz kim byli?”.

Jej rozwiązanie było następujące:

„Mąż i niewiasta zrodzili syna raz w wolnym wciąż stanie,
Potem się z inną i z innym pobrali, a syn ich pozostał. 
To jest wszelako przedziwne, że ojczym ten oraz macocha 
Wcześniej pomarli oboje niźli rodziciel i matka”.

Jak skończyła Katarzyna Telniczanka?

Po owdowieniu Telniczanka poświęciła się przede wszystkim zabezpieczeniu przyszłości swoich dzieci. Jej syn Jan, zwany Janem z Książąt Litewskich, już w 1510 r. został kanonikiem krakowskim. A 2 lata później – prepozytem kapituły katedralnej poznańskiej i prepozytem płockiej kapituły katedralnej. W latach 1531–1536 był z kolei biskupem wileńskim, a w latach 1536–1538 biskupem poznańskim.

Córka Regina w październiku 1518 r. wyszła za mąż za starostę chęcińskiego Hieronima Szafrańca, lecz zmarła 8 lat po ślubie w wieku zaledwie 25 lat. Druga córka ze związku z królem Katarzyna poślubiła z kolei hrabiego Montfortu Jerzego I. Jedyny owoc małżeństwa z Kościeleckim – Beata Kościelecka – była kolejno żoną księcia wołyńskiego Ilii Ostrogskiego i wojewody sieradzkiego Olbrachta Łaskiego.
 
W 1515 r. Katarzyna Telniczanka otrzymała w dożywocie wsie Słomniki i Rakowice pod Krakowem. Dwa lata później – dom w Krakowie przy ulicy Grodzkiej. W ostatnich latach życia znajdowała się w bliskim otoczeniu swojego syna Jana, na którego decyzje niejednokrotnie wywierała duży wpływ.

Budziła powszechne zgorszenie wśród mieszkańców Krakowa tym, że zabawiała się z młodymi szlachcicami oraz „lubowała się w strojach i klejnotach”, co nie wypadło damie po czterdziestym roku życia. Jednocześnie usiłowała wejść w bliższe relacje – najprawdopodobniej o charakterze erotycznym – z biskupem przemyskim Piotrem Tomickim. Wspomniany już Andrzej Krzycki w liście z 1520 r. przestrzegał bowiem Tomickiego przed podszeptami i lekami czarownicy zwanej Circe lub po prostu żmiją. Pod tymi to niepochlebnymi określeniami skrywała się właśnie Telniczanka. 

Wiersz o Telniczance

Poeta, który od lat darzył Katarzynę szczerą niechęcią, napisał nawet wiersz, w którym nie szczędził jej obelg i ukazywał ją jako przerażającego potwora. Warto przytoczyć jego fragment:

„Masz pełną zmarszczek gębę, urodę Megery,
Włosy niby Gorgony, zabójczy z ust cuch.
Wiekiem bijesz Hekube, a bladością trupa,
Poza wagi ci sterczy aż sczerniały kieł.
Kapie ci z nosa, kapie zawsze z ócz czerwonych
I zwisa aż do pępka pożółkła twa pierś,
Liszaje na prawicy, brzuch i zad – dwie beczki 
I francuską chorobą ociekasz do stóp.
W końcu czy siedzisz, idziesz, czy mówisz, czy milczysz.
Paskudztwo, ba i gorzej, bo rzygać się chce”.

Znienawidzona królewska kochanka Katarzyna Telniczanka zmarła na przełomie sierpnia i września 1528 r. w Wilnie. Została pochowana 11 grudnia 1528 r. w kościele na Kleparzu w Krakowie.