Godzina szósta lub siódma rano. Budzi nas dźwięk alarmu. Niezależnie od tego, czy to nasza ulubiona piosenka, czy standardowy budzik dostępny w każdym telefonie, po pewnym czasie ten dźwięk staje się jednym z najbardziej znienawidzonych utworów na świecie.

Wstajemy szybko z łóżka, żeby czym prędzej wyłączyć tę piekielną melodię. Cisza... To oznacza, że musimy już szykować się do pracy. Jesteśmy zmęczeni i rozdrażnieni (cześć i chwała porannym optymistom!). A co jeśli powiemy Wam, że te poranki mogą wyglądać inaczej?

Pobudka jest receptą na udany dzień

Już w starożytności niektórzy uczeni doskonale zdawali sobie z uzdrawiającej mocy muzyki. Pitagoras miał zawsze zaczynać swój dzień od śpiewu. Uważał, że odpowiednia melodia oczyszcza naszą psychikę, poprawia samopoczucie i daje nam energię na cały dzień. Najnowsze badania udowadniają, że miał rację.

Odpowiednie przebudzenie się jest kluczowe w kontekście całego dnia. To, w jaki sposób wstaniemy ma wpływ na nasze zdolności poznawcze i sprawność umysłu. Na pewno nie raz zadawaliśmy sobie pytanie „przecież spałem 7-8 godzin. Dlaczego o 15 jestem już bardzo zmęczony?”. Odpowiedź na to kryje się właśnie za niewłaściwą pobudką.

Przejście w stan czuwania to szereg skomplikowanych procesów biologicznych

Na początku należy wyjaśnić sam proces przebudzania. Najprościej mówiąc, jest to szereg złożonych procesów biologicznych, które mają za zadanie przejść z fazy snu do fazy czuwania. Badania wykazały, że aktywność przepływu krwi w mózgu jest dużo mniejsza po przebudzeniu niż przed zapadnięciem w sen.

Naukowcy twierdzą, że przejście w stan czuwania może być wspomagane przez pewne mechanizmy, które pobudzają redystrybucję przepływu krwi. To między innymi niektóre dźwięki i melodie.

Znaczenie ma kilka czynników

Badacze zwracają uwagę na to, że ważnym czynnikiem, który wpływa na fazę czuwania jest faza snu, z której się przebudzamy. Jeśli pobudka następuje po fazie lekkiego snu, szansa na to, że będziemy zdezorientowani rano, jest mniejsza. W tym też przypadku, alarm oddziałuje na nas dużo mocniej niż jeśli jesteśmy w fazie głębokiego snu.

Badacze ustalili również, że skuteczność budzika zależy również od wieku. Najgłośniejszych dźwięków do przebudzenia potrzebują najmłodsi. Osoby starsze potrzebują alarmu nawet o 20 decybeli głośniejszego. Pozostaje pytanie, jaki ma to być rodzaj dźwięku?

Jaki jest zatem dzwonek idealny?

W najnowszych badaniach autorzy wzięli na tapet cechy muzyki. Naukowcy doszli do wniosku, że najlepsze alarmy dźwiękowe, które w poprawny sposób nas budzą mają melodię o częstotliwości 500 Hz lub mają wysokość oktawy pięciokreślnej (C5).

To nie wszystko. Badacze stwierdzili, że melodię, które mają prostą rytmikę i które potrafimy później zanucić, powodują mniejsze zmęczenie u osób, które ich używają. Inne badania wykazały, że pozytywny wpływ na fazę czuwania mają również utwory, które bardzo dobrze znamy i jednocześnie je lubimy.

Jeżeli zatem weźmiemy pod uwagę wszystkie wyżej wymienione cechy, stworzymy budzik idealny. Być może to szansa, aby w końcu pożegnać traumatyczne poranki, usunąć piętnaście alarmów w telefonie i skończyć z popołudniowymi drzemkami. Lepsza pobudka to bardziej produktywny dzień.

Źródło: The Conversation