Boże Narodzenie to jedne z najpiękniejszych świąt w roku. Towarzyszy im wiele symboli, a jednym z nich jest Gwiazda Betlejemska. Pisał o niej święty Mateusz ewangelista. W Biblii czytamy, że pojawiła się na wschodzie i wskazała drogę mędrcom (Trzem Królom) do nowo narodzonego Jezusa. Do dziś w wielu polskich domach pielęgnuje się tradycję rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy dopiero po pojawieniu się na niebie pierwszej gwiazdki.

Czym była Gwiazda Betlejemska?

Od setek lat naukowcy próbują ustalić, czym było opisane w Biblii zjawisko. Istnieją dowody na to, że w czasach, kiedy Jezus przyszedł na świat na niebie można było zaobserwować pewne planetarne koniunkcje . Nie wszyscy astronomowie zgadzają się jednak z takim wytłumaczeniem. Teorie jest wiele. Być może była to supernowa, kometa, rozbłysk słoneczny, a może ustawienie planet? Część naukowców zakłada też, że słynna gwiazda tak naprawdę nigdy się nie pojawiła.

Co mówi na ten temat nauka? Badacze zwracają uwagę na istotne fakty. Gwiazda nie mogła być meteorem, ponieważ te gasną zaraz po wejściu w ziemską atmosferę. Nie ma więc mowy, żeby trzech mędrców szło za nim tygodniami. Historia wyklucza też, jakoby biblijny rozbłysk był supernową. Zjawiska tego typu były obserwowane i rejestrowane od tysięcy lat. Żadna z kultur nie uwzględniła go jednak w swoich historycznych zapisach. Nawet jeśli zjawisko umknęłoby uwadze ówczesnych astronomów, to dzięki najnowszym technologiom naukowcy potrafią badać pozostałości starożytnych supernowych. Żadna z nich nie odpowiada czasom narodzenia Jezusa. Najbliżej była supernowa widoczna z Ziemi w 185 roku n.e., zarejestrowana przez chińskich astronomów.

Gwiazda Betlejemska: kometa czy koniunkcja planet?

Na przestrzeni wieków pojawiło się wiele teorii tłumaczących, co tak naprawdę wskazało drogę mędrcom. W przeszłości niektórzy astronomowie sugerowali przykładowo, że Gwiazda Betlejemska była kometą lecącą w pobliżu Ziemi. Komety są znane z tego, że czasami wyraźnie widać je na niebie przez tygodnie lub nawet miesiące. Podobnie jednak jak w przypadku supernowych, zapisy historyczne nie mówią nic o komecie, która miałaby się ukazać w tym konkretnym czasie. Chińscy astronomowie zaobserwowali co prawda jedną w 5 r. p. n. e., ale historycy mają wyjaśnienie, dlaczego to nie mogła być Gwiazda Betlejemska. Dawniej ludzie postrzegali komety jako symbole zbliżającej się zagłady, więc to raczej mało prawdopodobne, żeby trzej mędrcy zinterpretowali ją jako zwiastun narodzin Zbawiciela.

W ostatnich latach coraz częściej mówi się, jakoby za Gwiazdą Betlejemską stała koniunkcja planet, na przykład Jowisza i Saturna w 7 r. p. n. e. Wówczas w stosunkowo krótkim czasie planety aż trzy razy ustawiły się w jednej linii. Astronomowie mogli odebrać to jako zwiastun czegoś wyjątkowego. Takie wytłumaczenie nie jest niczym nowym. Johannes Kepler pisał o tym już w XVII wieku.

Być może nigdy nie poznamy prawdy o Gwieździe Betlejemskiej. Nauka wyklucza wiele teorii, ale astronomowie nie zamieszają zaniechać swoich badań.

Źródło: Discover Magazine