Grymuary były księgami magicznymi. Można w nich było znaleźć najróżniejsze zaklęcia, wyliczenia demonów i sposoby ich przyzywania. A także czary ochronne czy opisy nekromancji. Choć teksty tego rodzaju są stare jak ludzka cywilizacja, w Europie upowszechniły się w średniowieczu. Czyli, paradoksalnie, w okresie, kiedy Kościół katolicki aktywnie zwalczał wszelkie pogańskie praktyki i rzekome przejawy czarnoksięstwa.

Te tajemnicze księgi, których posiadanie uznawano za dowód specjalnego wtajemniczenia, spisywano na pergaminie. Uważa się, że ich nazwa – grymuar, inaczej grimoire – wywodzi się ze starofrancuskiego słowa grammaire. Początkowo określano nim wszystkie księgi spisywane po łacinie. Później zaś wyłącznie te, które dotyczyły magii.

Kościół katolicki a grymuary

Jak średniowieczni duchowni radzili sobie z istnieniem grymuarów? Zdaniem historyka Owena Daviesa, część z tych ksiąg nie budziła sprzeciwu. Generalnie przyjmowano, że magia dzieli się na dwa rodzaje – naturalną i demoniczną. Pierwsza, odwołująca się do istniejących w naturze mocy stworzonych przez Boga, była akceptowana. Druga nie, ponieważ wierzono, że jej twórcami byli diabeł i demony. Tego rodzaju grymuary dotyczyły nekromancji, wróżbiarstwa i demonologii.

Grymuar z XVI wiekuGrymuar z XVI wieku / fot. Benjamin C. Tankersley/For The Washington Post via Getty Images

Jak pisze Owen Davies w książce „Grimoires: A History of Magic Books”, „istnieją dowody, że średniowieczne duchowieństwo praktykowało magię. Duchowni byli właścicielami i tłumaczami grymuarów, a także je rozpowszechniali”. Według Daviesa także papieże posiadali kilka grymuarów. Jednak warto zaznaczyć, że teksty te, często oparte na o wiele starszych tekstach magicznych, w czasie przepisywania były „poprawiane”. Np. usuwano z nich pogańskie inwokacje i zastępowano je modlitwami.

Czarownicy z grymuarami

W 1599 roku Kościół opublikował indeks zakazanych ksiąg. Znalazło się na nim wiele grymuarów, w tym te najpopularniejsze, takie jak „Większy Klucz Salomona”. Co ciekawe, posiadanie grymuarów z reguły nie narażało ich właścicieli na oskarżenia o czary. Te wysuwano najczęściej wobec kobiet z niższych warstw społecznych. Takich, które nie znały łaciny ani miały dostępu do drogich ksiąg.

Wyjątkiem była Islandia. Jak podaje Davies, ze 134 procesów o czary, jakie przeprowadzono w Islandii, aż jedna trzecia dotyczyła posiadaczy magicznych ksiąg.

Najsłynniejsze grymuary – Pseudomonarchia Daemonum

Autorzy grymuarów często zajmowali się w swoich księgach demonami. „Fałszywe królestwo demonów” (łac. „Pseudomonarchia Daemonum”) to renesansowy grymuar, szczegółowo opisujący piekło. Księga podaje imiona zamieszkujących je 69 demonów. Wymienia także niektóre ich moce.

I tak znajdujący się na pierwszym miejscu listy Bael mógł czynić ludzi niewidzialnymi i przewodził 66 legionom innych demonów. Z kolei ostatni, Stolas, często przedstawiany jako sowa na długich nogach, znał się na ziołach, cennych kamieniach i dowodził tylko 26 legionami demonów.

Grymuar ten pierwotnie stanowił dodatek do innej książki – „O zwodniczych sztuczkach demonów” (łac. „De praestigiis daemonum”) – której autorem był Jan Wier (albo Weyer). Wier był słynnym niderlandzkim lekarzem i demonologiem. W 1563 roku wydał w Bazylei swoje dzieło życia, czyli właśnie „De praestigiis daemonum”.

W księdze tej Wier, choć osobiście głęboko przekonany o istnieniu demonów i ich działaniu w świecie realnym, opowiadał się przeciwko polowaniom na czarownice. Krytykował procesy kobiet oskarżanych o czary uważając, że ich ofiarami padają nie osoby paktujące z diabłem, ale ulegające urojeniom. Niewytłumaczalne zachowania rzekomych czarownic Wier tłumaczył stanami chorobowymi. Z tego powodu niektórzy uważają go za pioniera psychiatrii.

Najsłynniejsze grymuary – Klucz Salomona

Clavicula Salomonis” – czyli Klucz Salomona albo Większy Klucz Salomona – to najważniejszy grymuar średniowiecza. Przypisywano go starożytnemu królowi Salomonowi, jednak został napisany w okresie renesansu. Prawdopodobnie powstał w XIV albo XV wieku we Włoszech. Później był wielokrotnie przepisywany i rozpowszechnił się w Europie.

Księga zwiera klasyczne zaklęcia magiczne, mające zapewnić rzucającemu miłość, powodzenie, ale także niewidzialność. Z jej pomocą można było także odnaleźć skradzione rzeczy. Używający jej musiał wpierw rytualnie się oczyścić. By czary zadziałały, należało też spełnić wiele innych wymagań.

Praktyki magiczne musiały być odprawiane w określonym czasie i w odpowiednio przygotowanych miejscach z wykorzystaniem specjalistycznych „pomocy”, takich jak amulety. Jak wiele średniowiecznych grymuarów tekst podkreśla, że działanie magii jest możliwe dzięki boskiemu wstawiennictwu.

Mniejszy Klucz Salomona, czyli Lemegeton

Tę księgę również przypisywano królowi Salomonowi. I, tak jak poprzednia, była bardzo popularna. W przeciwieństwie jednak do „Clavicula Salomonis”, „Lemegeton” zawiera szczegółowy spis demonów i sposoby ich przyzywania. Księga ta powstała w połowie XVII wieku, prawdopodobnie na zasadzie kompilacji z innych, wcześniejszych tekstów (takich jak „Pseudomonarchia Daemonum”). Jest podzielona na pięć części.

W „Lemegetonie” opisane są zarówno demony i sposoby ich przyzywania, jak i anioły. Tych drugich jest dwadzieścia cztery i zostały powiązane z dwudziestoma czterema godzinami doby. Jak je przyzywać, opisuje część „Lemegetonu” zwana Sztuką Paulińską. Wymagane do tego były między innymi tablice astrologiczne.

Najsłynniejsze grymuary – Galdrabók

To islandzki grymuar z około 1600 roku naszej ery. Ten nieduży manuskrypt zawiera spis 47 czarów albo formuł magicznych i magicznych znaków. Przypuszcza się, że jego autorami jest kilka osób, dopisujących kolejne zaklęcia. Niektóre z zaklęć bardzie przypominają inwokacje do bóstw. Inne to spisane formuły czerpiące z o wiele starszych tekstów gnostyckich, ale także z tradycji judaistycznej i chrześcijańskiej.

Co pragnęli sobie zapewnić twórcy czarów spisanych w „Galdrabóku”? Aż osiemnaście formuł ma dawać wypowiadającemu je ochronę – np. przed gniewem potężnego człowieka. Kilka czarów miało ogólnie zapewniać fortunę i powodzenie. Co ciekawe, aż sześć czarów miało pomóc znaleźć złodzieja.

Jednak w tym grymuarze są również czary, które dziś nazwalibyśmy ofensywnymi. „To były jedne z najzłośliwszych czarów w historii czarnoksiężnictwa” – zauważa Stephen Flowers w książce „The Galdrabók. An Icelandic Grimoire”. „Jeśli islandzcy magicy chodzili, rzucając nimi dookoła, nic dziwnego, że potrzebowali ochrony przed gniewem możnych” – dodaje Flowers.


Źródła: Wikipedia, The Galdrabók. An Icelandic Grimoire, ciekawostkihistoryczne.pl.