Artur Hajzer, polski taternik, alpinista i himalaista, twórca programu Polski Himalaizm Zimowy, zdobywca siedmiu ośmiotysięczników, zginął 7 lipca na Gaszerbrum I. Marcin Rudzki, dziennikarz Radia Katowice, wyszedł z inicjatywą przeprowadzenia akcji "Bieg dla Słonia", której celem jest upamiętnienie wyjątkowego Polaka. 

Z pomysłodawcą imprezy rozmawia Anna Szczypczyńska: Skąd pomysł na to, by upamiętnić wybitnego himalaistę Artura Hajzera właśnie poprzez wspólny bieg nocą? To ze względu na fakt, że pobiec może prawie każdy z nas?

Zanim padło hasło bieg, była po prostu złość i niemoc po tym jak potwierdziła się 10 lipca informacja o śmierci Artura, uczucie, że już nic nie można zrobić. Nic? Nie, coś muszę zrobić. I tak się zaczęło. Wieczorem był już pomysł na bieg. Następnego dnia sprawy organizacyjne: telefony, krótka rozmowa z Augustem Jakubikiem i szybkie działania organizacyjne. W piątek w zasadzie bieg był już zorganizowany.

A dlaczego bieg nocą, w czołówkach? Po części dlatego, że bieg stosunkowo łatwo zorganizować, a czasu na jego przygotowanie mieliśmy niewiele, niespełna miesiąc. Do tego bieganie to sport, który nie był obcy Hajzerowi: przebiegł nawet maraton, a jego relacja z tego biegu to istna perełka. No i kwestia ogólnego charakteru imprezy: siedem kilometrów, czas godzina, każdy podoła temu wyzwaniu, truchtem lub szybkim marszem. To było bardzo ważne bo zależy nam na tym, by w biegu każdy mógł wziąć udział. No i czołówki, tutaj wymowa symboliczna: nastrój, koloryt a do tego jest to podstawowy sprzęt górski.

Z tego co wiem, bieganie to także jeden z elementów treningu przygotowującego do wspinaczki. Sam Artur Hajzer też biegał?

Biegał i była to dla niego forma treningu przygotowawczego do planowanych wypraw. Miał na swoim koncie Poznański Maraton, który przebiegł w czasie 4:53. (Tutaj można znaleźć pełną relację z biegu: http://www.maratonczyk.pl/content/view/844/14/)
Imprezę biegową dla upamiętnienia Artura Hajzera nazwaliście "Biegiem dla Słonia". Czy ten przydomek, nadany mu przez znajomych, symbolizował jego wytrwałość?


Jest kilka znanych mi teorii na temat tego, skąd wzięła się ta ksywka Hajzera. Trzymam się tylko jednej: to był człowiek o bardzo dużej wytrzymałości. Już jako młody facet wchodzi z Kukuczką zimą na Annapurnę- to pierwsze zimowe wejście na ten ośmiotysięcznik. Hajzer po prostu szedł, był bardzo wytrzymały, no po prostu Słoniu. Tak samo zachowywał się w biznesie. Najpierw, kiedy nikt w to nie wierzył tworzy legendarną już markę Alpinus. Później, kiedy ona upada, zakłada HiMountain... no taki Słoniu właśnie.

Stadion Śląski w Chorzowie to miejsce startu głównego biegu, ale z tego co widzę, cała Polska zamierza świętować o tej samej porze...

To co mnie zaskoczyło, to fakt, że ludzie bardzo chcą upamiętnić Artura. Nie mogą przyjechać na Śląsk, to piszą, że biegną w Jeleniej Górze, Poznaniu, w Krakowie. Ta sama godzina, ta sama data, no i te czołówki naturalnie. Ale pobiegną też w innych krajach: jest Peru, Szwecja, USA, Niemcy, Włochy. Schemat taki sam, "Bieg dla Słonia".

Z tego co widzę bieg ma charakter wyłącznie rekreacyjny, nie będą to zawody. Każdy może pobiec?


Pobiec może każdy. Dystans krótki, ale co ważniejsze, niskie tempo biegu. Siedem kilometrów na godzinę, to w zasadzie szybki marsz. Nie będzie klasyfikacji, pomiaru czasu i pudła nieodzownego dla zawodów. To tak naprawdę spotkanie, a nie bieganie, to oddanie hołdu Arturowi, wsparcie dla jego rodziny. To też chyba chęć pokazania, że podziwiamy ludzi, którzy żyją swoją pasją i zarażają nią innych, odpowiadając tym co robią na pytanie, które ostatnio zrobiło dużą karierę: jak żyć? Dziękuję za rozmowę. My również pobiegniemy. Dziękuję i wszystkich serdecznie zapraszam. Bez względu na to, gdzie. Program wydarzenia:

7 sierpnia od godziny 20:00 rejestracja uczestników biegu pod budynkiem dyrekcji Stadionu Śląskiego (Chorzów) godzina 21:50 zakończenie rejestracji
godzina 22:00 start biegu
godzina 23:00 zakończenie biegu

Strona biegu: www.facebook.com/BiegDlaUpamietnieniaArturaHajzera