Około 66 mln lat temu w Ziemię, w miejsce, w którym znajduje się dzisiejszy półwysep Jukatan w Meksyku, uderzyła asteroida o średnicy 10 km i masie biliona ton. Zdarzenie spowodowało serię kataklizmów, m.in. tsunami, trzęsienia ziemi oraz wyrzucenie pyłu, który przez lata unosił się w powietrzu, doprowadzając do poważnych zmian klimatycznych.

Jakie były skutki uderzenia asteroidy, która spowodowała masowe wymieranie?

W tym roku naukowcy odkryli, że uderzenie planetoidy wyrzuciło do stratostrefy dużo większą ilość siarki, niż dotychczas przypuszczano. Uczeni stwierdzili, że dużych rozmiarów chmura przez kilkaset lat powodowała ograniczenie promieniowania słonecznego. Taki stan rzeczy miał spowodować jeszcze większe ochłodzenie klimatu.

Najnowsze badania rzucają nowe światło na skalę zniszczeń, które wywołało uderzenie planetoidy. Naukowcy z Uniwersytetu w Michigan twierdzą, że tsunami, które powstało zaraz po zderzeniu, miało aż 4,5 km wysokości. Co więcej, fala przetoczyła się niemalże przez połowę naszej planety, powodując katastrofalne szkody i zabijając miliony zwierząt. Odkrycie zostało opublikowane na łamach czasopisma naukowego „AGU Advances”.

Symulacja komputerowa wykazała, jak silne było tsunami sprzed 66 mln lat

Naukowcy przeprowadzili pierwszą w historii globalną symulację siły tsunami, które wywołało uderzenie asteroidy. Krok po kroku stworzyli model rozchodzenia się fali w ciągu pierwszych dwóch dni od upadku planetoidy. Autorzy napisali w swojej pracy, że siła tsunami była nawet o 30 000 razy większa od tego na Oceanie Indyjskim z 26 grudnia 2004 roku, które wywołało silne trzęsienie ziemi o magnitudzie 9,1.

Warto przypomnieć, że wówczas sięgające „zaledwie” 15 m fale zniszczyły nadmorskie wsie i miasteczka, a także kąpieliska odwiedzane przez turystów. Kataklizm dotknął Indonezję, Sri Lankę, Indie, Tajlandię, Malediwy, Somalię, Birmę oraz Malezję. Zginęło łącznie ok. 230 tys. osób.

Po 10 minutach fala znajdowała się już 220 km od miejsca uderzenia asteroidy

Naukowcy w swojej pracy wykorzystali wieloetapową analizę metodą modelowania komputerowego geologii Ziemi oraz wód i osadów morskich, która poparta była danymi formowania się krateru uderzeniowego. Uczeni ustalili, że 2,5 minuty po uderzeniu woda wzbiła się na wysokość 4,5 kilometra. Po 10 minutach fala zmniejszyła swoją wysokość do 1,5 km, ale znajdowała się już 220 km od miejsca uderzenia asteroidy.

Badacze twierdzą, że już po godzinie od upadku niebezpiecznego ciała niebieskiego tsunami opuściło Zatokę Meksykańską i przedzierało się przez Północny Atlantyk. Cztery godziny po zderzeniu tsunami przetoczyło się przez zbiornik, który 66 mln lat temu oddzielał Amerykę Północną od Ameryki Południowej. 

Z kolei 24 godziny po uderzeniu fala przeszła przez większą część Pacyfiku i Atlantyku i dostała się do Oceanu Indyjskiego. W dwa dni tsunami uszkodziło większość wybrzeży naszej planety. Symulacja naukowców wykazała, że regiony, które najmniej ucierpiały to południowy Atlantyk, Północny Pacyfik i obszar dzisiejszego Morza Śródziemnego. Co ciekawe, zespół badaczy odkrył, że ślady prehistorycznych zniszczeń widać nawet na wschodnich wyspach Nowej Zelandii, czyli obszarze oddalonym od krateru Chicxulub o ok. 12 000 km.

ŹródłoAGU Advances.