Prohibicja została wprowadzona poprzez 18. poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Autorem ustawy był kongresmen Andrew Volstead. Zakładała zakaz produkcji, sprzedaży i dystrybucji alkoholu na terenie USA. Została ratyfikowana 16 stycznia 1919 roku, a oficjalnie weszła w życie rok później, 17 stycznia 1920 r. Przez kolejne 13 lat Stany Zjednoczone żyły w trzeźwości, przynajmniej w teorii. Jak się bardzo szybko okazało, nowe prawo przyczyniło się do wzrostu nielegalnej produkcji i sprzedaży napojów wyskokowych, powstaniu podziemnych barów i wreszcie rozwoju korupcji i przestępczości zorganizowanej. Gangsterzy, dzięki „ustawie Volsteada” przeżywali złote czasy. Jednym z najpopularniejszych przestępców, który dorobił się na prohibicji, był słynny Al Capone. Szacuje się, że mógł zarabiać nawet 60 milionów dolarów rocznie. „To wielki społeczny i ekonomiczny eksperyment o szlachetnych motywach i dalekosiężnym celu” powiedział prezydent Herbert Hoover, który urzędował w latach 1929-1933, a więc u schyłku prohibicji. Czy ten eksperyment się powiódł?

Początki

W latach 1820 i 1830 bardzo umocniły swoją pozycję ruchy religijne i zwolennicy wstrzemięźliwości alkoholowej w wielu odłamach Kościoła, to między innymi metodyści, prezbiterianie, luteranie i baptyści. Według nich wszechobecne pijaństwo i alkoholizm jest krokiem ku upadkowi narodu amerykańskiego i dekadencji społeczeństwa. Według danych z 1830 roku Amerykanin średnio spożywał 1,7 butelki wysokoprocentowego alkoholu w tygodniu. To trzy razy więcej niż w XXI wieku. W 1838 roku stan Massachusetts uchwalił bezprecedensowe prawo o wstrzemięźliwości, które znacznie ograniczało sprzedaż napojów wysokoprocentowych.

Kolejnym stanem, który uchwalił podobne prawo, był Maine w 1846 roku, żeby 5 lat później jeszcze bardziej zaostrzyć obowiązujące przepisy. Przed wojną domową w 1861 roku jeszcze kilka stanów zdecydowało się na częściowy zakaz sprzedaży alkoholu. Na przełomie XIX i XX wieku tak zwany ruch wstrzemięźliwości był wszechobecny w lokalnych społecznościach. Członkowie pouczali obywateli o szkodliwych skutkach picia alkoholu i nawoływali do abstynencji. Bardzo często kobiety, często należące do ruchu sufrażystek wyrażały swój sprzeciw wobec pijaństwa. Uważały one bowiem napoje wyskokowe za zagrożenie dla rodziny i małżeństwa. W 1893 roku w Ohio powstało ugrupowanie Anti-Saloon Leage, które na początku XX wieku zyskało znaczne wpływy i w dużym stopniu przyczyniło się do lobbingu na rzecz ogólnokrajowej prohibicji.

I wojna światowa

Stany Zjednoczone przystąpiły do I wojny światowej w 1917 roku. Prezydent Woodrow Wilson wprowadził wówczas specjalną ustawę, która zakazała używania zbóż w celu warzenia piwa. Ustawodawcy argumentowali to faktem, iż w trakcie działań wojennych dużo ważniejsza jest produkcja żywności. W ówczesnych Stanach Zjednoczonych wiele browarów należało do niemieckich przedsiębiorców. Dlatego też amerykańska propaganda głosiła, że walka z przemysłem piwowarskim jest działaniem patriotycznym. To przyczyniło się do zwiększenia poparcia dla ruchów pro-prohibicyjnych w USA. W tym samym roku kongresmen Andrew Volstead przedłożył poprawkę, która miała zakazać produkcji, sprzedaży i dystrybucji alkoholu na terenie kraju. Co ciekawe, proces ratyfikacji wynosił 7 lat, jednakże ustawa zyskała niezbędne poparcie trzech czwartych głosów już 11 miesięcy później. Ostatecznie 18. poprawka została ratyfikowana 16 stycznia 1919 roku, a w październiku Kongres ustanowił tak zwaną narodową ustawę o prohibicji, która zawierała wytyczne i wskazówki jak egzekwować nowe prawo. Ustawa Volsteada weszła w życie rok później 17 stycznia.

13 lat trzeźwości

Szybko się okazało, że prohibicja bardzo podzieliła obywateli USA. Władze często miały problemy z egzekwowaniem nowego prawa. Powszechny zakaz sprzedaży i dystrybucji alkoholu był popierany przez różne grupy społeczne, zazwyczaj na wsiach i w małych miastach. Inaczej sytuacja wyglądała w większych metropoliach. Tam do przepisów podchodzono z dużo większym luzem. Według oficjalnych statystyk coraz rzadziej aresztowano ludzi za wykroczenia po alkoholu, sama konsumpcja spadła nawet o 50 procent. Szpitale psychiatryczne przyjmowały aż o 60% mniej pacjentów, którzy cierpieli na depresje spowodowaną nadmiernym spożyciem alkoholu. Zmniejszyła się także liczba spraw rodzinnych, które miały związek z alkoholizmem w domu. Co ważne, 18. poprawka nie zakazywała picia alkoholu, a jedynie jego produkcji, sprzedaży i dystrybucji. Amerykanin zatem nie mógł zostać ukarany za spożywanie napojów wyskokowych. Ciekawe są również niektóre wyjątki, które zawierała „ustawa Volsteada”. Apteki mogły sprzedawać whisky jako lek uniwersalny. Na przykład na ból głowy, ból mięśni lub przeziębienie. Dzięki specjalnej recepcie na whisky farmaceuta mógł sprzedać pół litra alkoholu raz na dziesięć dni.

Powstało natomiast dużo nowych możliwości czarnorynkowych. Możliwości, z których, jak szybko się okazało, zaczęli korzystać przestępcy i gangsterzy, którzy upatrzyli sobie świetną okazję do zarobienia wielkich pieniędzy. Powstało mnóstwo nowych gangów, które otwierały nielegalne bary, w których sprzedawano piwo, whisky i inne napoje procentowe. Prohibicyjna przestępczość spowodowała wzrost liczby zabójstw i starć z policją. Dochodziło do wielu strzelanin, które często bywały porachunkami gangsterów. Liderzy organizacji przestępczych bogacili się na niewyobrażalną skalę na amerykańskiej abstynencji. Słynny Al Capone mógł zarabiać nawet 60 milionów dolarów rocznie w wyniku swojej działalności.

Koniec abstynencji

Zwolennicy prohibicji uważali, że zakaz będzie receptą na degrengoladę, nierówności, oraz że wprowadzi ład społeczny. Na pewno sam okres „13-letniej abstynencji” poprawił niektóre oficjalne statystyki, ale przyczynił się również do powstania wielu nowych problemów, z którymi przyszło się zmierzyć. Przełom w postrzeganiu kontrowersyjnego prawa nastąpił wraz z nadejściem Wielkiego Kryzysu. Aktywiści, którzy sprzeciwiali się prohibicji, tłumaczyli, że dochody z legalnej sprzedaży alkoholu, mogłyby w znacznym stopniu poprawić stan amerykańskiej gospodarki. Na przełomie lat 20 i 30 Amerykanie wydawali olbrzymie pieniądze na czarnorynkowy alkohol, prawdopodobnie rekordowo w całej historii istnienia tego kraju.

Coraz gorszej sytuacji ekonomicznej nie można było dłużej ignorować. Zniesienie 18. poprawki było również postulatem Franklina Delano Roosevelta w kampanii prezydenckiej w 1932 roku. Dzięki coraz gorszym nastrojom społecznym i większym poparciu dla ruchu anty-prohibicyjnego udało mu się wygrać z ówczesną głową USA, Herbertem Hooverem z bardzo dużą przewagą. W 1933 roku Kongres przyjął 21. poprawkę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która uchylała „ustawę Volsteada”. Do jej ratyfikacji doszło 5 grudnia tego samego roku. Utah przeważyło szalę, stając się 36 stanem, który był potrzebny do uzyskania potrzebnej większości. Prezydent Roosevelt, podpisując nowe prawo, wypowiedział słynne zdanie „myślę, że to dobra pora na piwo”. Niektórzy twierdzą, że swój sukces uczcił, pijąc swój ulubiony koktail „dirty Martini”. Warto zaznaczyć, że w niektórych stanach prohibicja obowiązywała nawet do 1966 roku, a Mississippi była ostatnim, który wycofał się z powszechnego zakazu sprzedaży alkoholu.