Szukając najsmaczniejszych miejsc w nowo odwiedzanych regionach i miastach, warto wcześniej zaczerpnąć języka u lokalsów. Unika się w ten sposób miejsc, które powstały wyłącznie z myślą o turystach i ich kieszeniach. Oszczędza się też czas spędzany na kłopotliwych poszukiwaniach. W cyklu Smaki świata jako dziennikarze National-Geographic.pl rekomendujemy tylko te lokale, które sami odwiedziliśmy i które zrobiły na nas wrażenie podawanymi daniami i atmosferą miejsca.

Nowoczesna kuchnia wiedeńska wciąż inspiruje się bogatymi tradycjami z czasów wielonarodowego cesarstwa. W restauracjach i w punktach z jedzeniem ulicznym trudno nie dostrzec wpływów kuchni bałkańskiej, tyrolskiej czy włoskiej. Coraz popularniejsze stają się też dania, które do Wiednia trafiły wraz z imigrantami z Bliskiego Wschodu i z Indii. 

„Neue Wiener Küche”, czyli tzw. nowa kuchnia wiedeńska to również wiele potraw wegańskich, co oddaje tradycyjne wartości Wiedeńczyków. Mieszkańcom tego miasta bliskie są idee odpowiedzialnego rozwoju, który z kolei ma przełożenie na wysoką jakość życia w Wiedniu. Bez przerwy od 2009 roku stolica Austrii trafia na szczyty rankingu Mercer's Quality of Living, prezentującego najbardziej komfortowe miasta do życia. Oto nasze rekomendacje, co zjeść w Wiedniu

Śniadanie po wiedeńsku

Tradycyjne wiedeńskie śniadanie to przede wszystkim świeże pieczywo, jajka i oczywiście kawa z mlekiem. Chleb w Austrii różni się od pieczywa francuskiego czy włoskiego. Bardziej przypomina wypieki z tradycyjnych polskich piekarni. Ciasto, z którego jest tu wypiekany chleb, zawiera trochę więcej cukru, masła i jajek. Dzięki temu bochenek jest miększy, a skórka bardziej zarumieniona. Najlepszych piekarni z pieczonym na miejscu chlebem organicznym szukaj w piekarniach: Joseph Brot, Felzl, Öfferl i Motto Brot.

Jedno trzeba wiedeńczykom przyznać. Umieją w kawę. Trudno się dziwić. To w tym mieście narodziła się tradycja kawiarnianego życia. Najstarsza kawiarnia w Wiedniu Café Frauenhuber (Himmelpfortgasse 6) działa nieprzerwanie od 1746 roku. Na gości czeka tu nie tylko wyśmienita kawa, ale także serwowane do południa zestawy śniadaniowe (od 7,70 do 18 EUR) oraz tradycyjny Apfelstrudel, czyli strudel z jabłkami (4,60 EUR).

Zamawiając kawę, warto pamiętać, że kawa ze spienionym mlekiem nazywa się tutaj Wiener Melange. Choć nie różni się właściwie niczym od włoskiego cappuccino, podobne spostrzeżenia zachowajcie dla siebie. Byłem świadkiem oburzenia wiedeńskiego kelnera, który rozemocjonowany próbował tłumaczyć mojej znajomej, że to dwa zupełnie różne napoje. 

W Cafe Central można poczuć atmosferę dawnego cesarstwa. fot. Getty Images

Najbardziej znana wiedeńska kawiarnia Café Central (Herrengasse 14) przez dekady przyciągała europejskich intelektualistów i artystów. Dziś większość gości stanowią turyści poszukujący atmosfery dawnego Wiednia. I rzeczywiście imperialne wnętrza kawiarni i nienaganna trochę staroświecka obsługa pozwalają poczuć się jak w czasach cesarza Franciszka Józefa i cesarzowej Sissi.

W Café Central można się wiele dowiedzieć na temat lokalnej kultury picia kawy i wyjątkowej wiedeńskiej kawowej terminologii. Pozwala ona zamówić właśnie tę kawę, na którą ma się ochotę. Warto zapamiętać, że Obers to śmietanka do kawy, a Schlagobers – puszysta pianka.

Moje ulubione śniadaniownie w Wiedniu:

  • Crème de la crème (Lange Gasse 76): przyjemne jasne wnętrze, znakomite zestawy śniadaniowe (od 5,90 EUR) i domowe wypieki. Do śniadania szczególnie  polecam dodatek w postaci plasterków awokado skroplonych cytryną i podawanych z odrobiną chili (2,90 EUR).
  • Das Vivet (Westbahnstraße 21): ogromne zestawy śniadaniowe (od 6,20 EUR), bogate opcje wegańskie (znakomite bowle z owsianką i owocami) oraz pancake na słodko i słono po amerykańsku. 
  • Adlerhof (Burggasse 51/6): przyjemna knajpka z wieloma opcjami śniadaniowymi. Smaczne i duże kanapki oraz zestawy z jajkami po benedyktyńsku. Warto odwiedzić, by spróbować typowego wiedeńskiego śniadania.

Wiedeński street food

Podobnie jak w Niemczech i w krajach skandynawskich, jedzenie z ulicy rozpowszechniło się wraz z napływem migrantów z południa Europy, z Bliskiego Wschodu i z Azji. Umiarkowany klimat i ciepłe lata sprzyjają przerwom od pracy i studiów i poszukiwaniom smacznego jedzenia w okolicy. O wiedeńskim steet foodzie opowiedziała mi Izabela Idziak, mieszkanka Wiednia i wieloletnia współpracowniczka National Geographic. 

– Uliczne jedzenie w Wiedniu to przede wszystkim Würstelständy, czyli kioski, w których można kupić różnego rodzaju kiełbaski. Najbardziej wiedeńska z nich to Käsekrainer (z serem żółtym), Debreziner (pikantna z papryką) oraz tradycyjne hot-dogi. Do kiełbasek dodaje się keczup, musztardę, marynowane w occie papryczki Pfefferoni, małe okrągłe cebulki oraz ogórki konserwowe. Wiedeńskie Würstelständy to prawdziwa instytucja. Maja nawet własne określenia, np. na Käsekrainer mówi się „Eitrige", czyli „ropiejąca", ponieważ po przecięciu z kiełbaski wypływa gorący ser przypominający stan ropny. Nie brzmi apetycznie, ale to tylko nazwa. Do kiełbaski obowiązkowa jest puszka piwa, a najlepiej marki Ottakringer. Na to piwo mówi się „Sehzehner Blech“, bo jest produkowane w 16. dzielnicy Wiednia – opowiada Izabela Idziak. 

Najbardziej znany Würstelstand, w którym jadają austriaccy politycy i celebryci, to Bitzinger. Szukajcie go przy Operze Wiedeńskiej oraz przed wejściem do parku rozrywki Prater. Można tam skosztować między innymi lekko pikantnej kiełbaski Bosna z dużą ilością cebuli, inspirowanej kuchnią bałkańską. 


Do Wiednia warto wracać choćby po talerz pełen Kaiserschmarrn. fot. Łukasz Załuski

W Wiedniu, podobnie jak w całej Austrii, za przysmak uznaje się też Leberkäse, czyli bułkę kajzerkę podawaną z kawałem mięsa i musztardą. Najsmaczniejsze na stoiskach ulicznych lub w lokalach Leberkäse Pepi (choćby na Operngasse 12). Taka przekąska, choć niezbyt zdrowa, jest stosunkowo tania (ok. 3 EUR) i pożywna. 

Na wiedeńską kuchnię wpływ mieli też wpływ Polacy. Jeden z naszych rodaków, krakowianin Franciszek Trześniewski, w 1902 roku założył pierwszy lokal w Wiedniu wyspecjalizowany z małych kanapeczkach z masłem. Dziś sieć lokali Trześniewski (największy przy Mariahilfer Str. 95), która nazwę zawdzięcza polskiemu fundatorowi, jest jednym z najpopularniejszych miejsc karmiących wiedeńczyków. Którzy od ponad stu lat złorzeczą na właściwie niemożliwą dla nich do wymówienia nazwę miejsca. 

Na obiad w Wiedniu

Austriakom, choć to stosunkowo nieliczny naród, zawdzięczamy zaskakująco dużo potraw, które przeszły do kanonu kuchni europejskiej. Popularnych dań pochodzących z Austrii jest więcej niż choćby przysmaków kuchni niemieckiej. I od czego by tu zacząć? Sznycel po wiedeńsku (Wiener Schnitzel), czyli olbrzymi kawał mięsa cielęcego z patelni koniecznie podawany z cytryną, rosół wołowy z kawałkami naleśnika (Rindsuppe mit Fritatten) czy też Marillenknödel, czyli pierożki nadziewane morelami, najlepsze późną wiosną i wczesnym latem. 

Typowej austriackiej kuchni warto szukać w miejscach popularnych wśród wiedeńczyków:

  • Plachutta (Wollzeile 38),
  • Zum schwarzen Kameel (Bognergasse 5),
  • Zu den 3 Hacken (Singerstraße 28),
  • Gmoa Keller (Am Heumarkt 25),
  • Blauensteiner (Lenaugasse 1)

Osobiście jestem wyznawcą Kaiserschmarrn. To tradycyjne wiedeńskie danie sięga historią czasów cesarza Franciszka Józefa, stąd jego polska nazwa (omlet cesarski). Kaiserschmarrn to rzeczywiście porozcinany omlet na słodko, podawany z rumem, powidłami śliwkowymi i cukrem pudrem. Uwaga! Frakcja antyrodzynkowa: przed zamówieniem należy wyraźnie zaznaczyć swoje preferencje. W Wiedniu Kaiserchmarrn można zamówić w prawie każdej restauracji. Najlepszy moim zdaniem jest jednak w Heindls Schmarren & Palatschinkenkuchl (Grashofg 4). Gigantyczne porcje, podawane w tym lokalu, spokojnie wyżywią dwie osoby. 

Sznycel po wiedeńsku można zamówić w prawie każdej restauracji w mieście. fot. Getty Images

Młodzi mieszkańcy Wiednia spotykają się częściej w lokalach, gdzie panuje dużo bardziej swobodna atmosfera. Mnie szczególnie spodobała się knajpka Elrich (Kröllgasse 4/6). Sporo serca wkłada się tam w menu bogate w produkty sezonowe. Jest też dużo opcji dla wegan. Jeśli ma się akurat ochotę na kuchnie z innych zakątków świata, dobrym wyborem będzie restauracja tajska All Reis (Ballgasse 6). Podają tam absolutnie obłędnego pad thaia (12,90 EUR) i świetne sałatki z owocami morza.  

Na kuchnię żydowską duży wpływ miały setki lat tradycji żydowskich mieszkańców miasta. Sieć restauracji NENI podaje znakomite jedzenie, w których zapisana jest historia Wiednia. NENI szukaj w kilku punktach miasta: niezobowiązująca filia na Nashmarkcie, na dachu budynku z widokiem na Prater lub nad Donaukanal.

Wiedeńskie słodkości

Austria dała światu dwa rywalizujące ze sobą wypieki. Linzner Torte z Linzu i Sacher Torte z Wiednia. Ten drugi można zjeść w oryginalnym wydaniu z Hotelu Sachera, gdzie za kawałek wypieku trzeba zapłacić 8,5 EUR. Ja zdecydowanie gram w innej wiedeńskiej lidze i bliżej mi do tradycyjnego strudla z jabłkami (Apfel Strudel), po który warto się wybrać do Café Havelka (Dorotheergasse 6)

Wiedeńczycy poza wypiekami wyspecjalizowali się również w produkcji znakomitych lodów. Wpływy włoskich gelaterii i odwaga w wymyślaniu nowych smaków sprawiają, że to chyba w stolicy Austrii jadłem jedne z najlepszych lodów w moim życiu. Sieć lodów wegańskich Veganista oferuje wyroby w stu procentach wegańskie i koszerne. Lodziarnia Eis Gressler pozwala natomiast spróbować tak ciekawych smaków, jak wspominany wyżej Kaiserschmarrn czy też olej z pestek dyni. 

Popularne na polskim Śląsku buchty są w Austrii znane jako Buchteln i podawane z nadzieniem śliwkowym i sosem waniliowym. Tych słodkich bułeczek wypiekanych z ciasta drożdżowego można szukać w wielu wyspecjalizowanych punktach w całym Wiedniu. Koniecznie oczywiście z kubkiem kawy z mlekiem.