Historia Oksfordu sięga IX wieku, a miasto swoją nazwę zawdzięcza grodowi, który znajdował się nieopodal nad Tamizą. Pierwotna osada znajdowała się na granicy Mercji i Wessex, dwoma państwami istniejącymi w okresie siedmiowładztwa, czyli heptarchii. Ze względu na strategiczne położenie miejscowość miała istotne znaczenie obronne.

Średniowieczne miasto zbrodni

Jednak Oksford bardziej znany jest najbardziej ze swojego uniwersytetu, który uważany jest za jeden z najstarszych w Europie. Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstał, ale niektóre dowody wskazują, że wykładano tu już w roku 1096, a powołany do życia zakon mnichów św. Jerzego, uważa się za historycznie pierwszy ośrodek kształcenia w mieście.

Za oficjalny początek istnienia uniwersytetu przyjmuje się jednak 1167 r. Wówczas Henryk II zakazał angielskim żakom studiowania na Uniwersytecie Paryskim, co przyczyniło się do ich powrotu i osiedlenia w Oksfordzie. Wkrótce uczelnia zaczęła nabierać coraz większego znaczenia, a Oksford powoli stawał się miastem studenckim.

Nie od dziś wiadomo, że studenckie życie rządzi się swoimi prawami. Średniowieczni studenci, którzy wyjeżdżali ze swoich rodzinnych stron na uniwersytety – tak jak i dziś – odczuwali uroki niezależności i wolności, co często wiązało się z nadużywaniem alkoholu, spędzaniem czasu na zabawach i balach, a nawet wizytami w zamtuzach. Nierzadko przez swój rozrywkowy tryb życia wpadali w mniej lub bardziej poważne kłopoty.

Najbardziej zdegenerowana grupa społeczna

Najnowsze badania angielskich naukowców skupiły się na analizie średniowiecznych zabójstw. Medieval Murder Maps to internetowy projekt Uniwersytetu w Cambridge, który przedstawia angielskie miasta w kontekście morderstw. Na dawnych mapach Londynu, Yorku i Oksfordu oznaczone są miejsca, w których dokonano zbrodni, a każde zostało oznaczone na podstawie śledztw i informacji koronerów z XIV wieku. Oksford liczył wówczas ok. 7 000 mieszkańców i ok. 1500 studentów.

Badacze twierdzą, że wskaźnik zabójstw na mieszkańca w Oksfordzie był nawet 4–5 razy wyższy, niż w stolicy Angli lub Yorku. Spośród znanych sprawców z uniwersyteckiego miasta 75% z nich zostało zidentyfikowanych przez koronera jako „clericus”. W okresie średniowiecza nazwa ta odnosi się najczęściej do studentów, którzy w tej epoce byli głównie duchownymi. Co ciekawe, aż 72% wszystkich ofiar zabójstw w Oksfordzie również stanowili klerycy.

– W średniowiecznym mieście uniwersyteckim, takim jak Oksford, panowały iście zabójcze warunki – powiedział prof. Manuel Eisner, główny badacz map morderstw i dyrektor Instytutu Kryminologii w Cambridge. Uczeni przyznali, że studenci byli zdecydowanie najbardziej agresywną spośród wszystkich grup społecznych i zawodowych z tych trzech angielskich miast.

Seks, alkohol i morderstwa

Wszyscy studenci Oksfordu byli mężczyznami, ponieważ kobiety nie miały wówczas możliwości uczęszczania na uniwersytety. Byli w wieku od czternastu do dwudziestu jeden lat. – Byli to bardzo młodzi mężczyźni uwolnieni od ścisłej kontroli rodzicielskiej, parafii lub gildii. Trafiali do środowiska pełnego szemranych ludzi, prostytutek, alkoholu i wszelkiej rozpusty – przyznają badacze. A przecież nic nie smakuje tak dobrze, jak owoc zakazany.

Uniwersytet w Oksfordzie / fot. wikimedia commons

– Wielu uczniów należało do regionalnych stowarzyszeń zwanych „nacjami”, co stanowi dodatkowe źródło konfliktów w społecznościach akademickich – wyjaśnia prof. Eisner. Analizując opisane przypadki zabójstw i opisy spraw sądowych można zauważyć, że to aktów przemocy dochodziło często z bardzo błahych powodów. Mogła być to zwykła zaczepka, a niekiedy sprzeczka. Wówczas w ruch szły miecze, noże lub sztylety i nikt nie przejmował się konsekwencjami. W końcu kilka miesięcy w więzieniu było wartych obronionego honoru.

– Noże były wszechobecne w średniowiecznym społeczeństwie. W domach powszechnie używano siekier do cięcia drewna, a wielu mężczyzn nosiło przy sobie laskę – mówi dr Stephanie Brown, współautorka mapy morderstw. – Około 12% zabójstw w Londynie popełniano przy użyciu miecza – dodaje badaczka.

Co ciekawe, za większość przestępstw winni zostali ukarani. Jednak zdarzały się przypadki, gdy niektórym zbrodnie uchodziły płazem. Tak było m.in. w sprawie niejakiej Margery de Hereford. To prostytutka, która została zamordowana zaraz po stosunku przez nieznanego sprawcę. Koroner stwierdził, że motywem zbrodni był prawdopodobnie brak pieniędzy za zapłatę, a następnie kłótnia, która miała tragiczne skutki. Stało się to w 1299 roku, a doszło do tego… w parafii St. Aldate.

Oksford jako miasto zbrodni nie był jednak odosobnionym przypadkiem. Do zabójstw nierzadko dochodziło w kościołach i sanktuariach. Studenci nie mieli również skrupułów, aby używać broni na ulicy w biały dzień. Wiosną 1303 roku Adam de Sarum bawił się piłką na ulicy. Tego dnia napadło go trzech studentów z Irlandii, którzy dźgnęli go w twarz i poderżnęli gardło. Naukowcy ustalili, że do zabójstw w XIV-wiecznym Oksfordzie dochodziło nawet 50 razy częściej, niż w jakimkolwiek angielskim mieście współcześnie.

Źródło: Uniwersytet w Cambridge