Przedstawiamy unikatową galerię zdjęć. Unikatową, bo niewiele osób miało okazję fotografować Nową Zelandię z lotu ptaka. Unikatowych również dlatego, że takiej Nowej Zelandii nie zobaczycie nawet będąc na miejscu. Spojrzenie "z góry" zarezerwowany jest bowiem dla nielicznych. Rarytas!

 

Uzależniona od pasji

Zacznijmy jednak od początku. Zdjęcia wykonała Maryla. Osoba, która uwielbia zmiany, bo jak mówi, to one nadają jej życiu sens. Na dowód: kilka lat temu rzuciła nudną pracę bankowca, by robić to, co kocha najbardziej, czyli podróżować i fotografować. Od pasji jest uzależniona, stąd jej wirtualny pseudonim - Addicted to Passion. W galerii zobaczcie sami, że łączenie obu pasji wychodzi jej naprawdę świetnie.

Addicted to Passion wykonała zdjęcia podczas miesięcznej podróży po Nowej Zelandii. To była jej pierwsza wyprawa z dronem. Jak przyznaje, dron to wyjątkowy towarzysz w podróży. Wyprowadzanie go na podniebny spacer zajmuje całkiem sporo czasu, trzeba też na niego bardzo uważać. Maryla przekonała się o tym, gdy jej drona porwał nowozelandzki wiatr (po wielogodzinnych poszukiwaniach zguba wróciła do właścicielki). Ale było warto.

- Teraz jeszcze bardziej zazdroszczę ptakom, że mają tę możliwość podziwiania świata z innej perspektywy - dodaje.

Więcej zdjęć znajdziecie na addicted-to-passion.com | Facebook | Instagram