Reklama

Choć jeszcze niedawno autostop kojarzył się głównie z latami 70. i nostalgią za beztroskim podróżowaniem, dziś wraca jako świadomy wybór nowego pokolenia. Młodzi podróżnicy odkrywają go na nowo, widząc w nim nie tylko tani środek transportu, lecz także doświadczenie, które łączy ludzi i kultury. W czasach rosnącej świadomości ekologicznej i poszukiwania autentycznych przeżyć podróżowanie z nieznajomymi staje się już nie aktem odwagi, lecz manifestem wolności oraz odpowiedzialności za świat.

Od obowiązku do wolności, czyli jak zmieniało się postrzeganie autostopu

Autostop od zawsze miał dwa oblicza – dla jednych był koniecznością, dla innych wyborem. W wielu wiejskich regionach świata wciąż stanowi jedyny sposób dotarcia do pracy, szkoły czy najbliższego miasta, gdzie autobusy rzadko się pojawiają. Dla młodych podróżników z paszportami czasem to jednak coś więcej niż transport – to ekonomiczny i ekologiczny sposób poznawania świata oraz okazja do spotkań z nieznajomymi, którzy potrafią zmienić perspektywę.

Jego historia sięga początków XX wieku. W okresie Wielkiego Kryzysu w Stanach Zjednoczonych autostop był wręcz niezbędny, umożliwiając poszukującym pracy przemieszczanie się na ogromne dystanse. W czasie II wojny światowej stał się patriotycznym obowiązkiem i symbolem oszczędzania zasobów na potrzeby frontu. Dopiero w latach 50. praktyka ta została napiętnowana. FBI wówczas uznało ją za potencjalne zagrożenie, obawiając się infiltracji kraju przez agentów, a kampania strachu prowadzona przez Hoovera mocno zakorzeniła się w amerykańskiej świadomości.

Tymczasem w innych częściach świata autostop nadal był popularny. W Polsce i ZSRR kierowców zachęcano do niego voucherami, na Kubie stał się koniecznością w latach 90., a w Irlandii doczekał się literackiego upamiętnienia w bestsellerze Tony’ego Hawksa. Jednak choć wielu ekspertów uważa, że złota era autostopu w Europie i Ameryce Północnej zakończyła się w latach 70., ta forma podróżowania nigdy całkowicie nie zniknęła.

Mimo tego, że w XXI wieku wzrost liczby prywatnych aut i sieci autostrad przyczynił się do spadku popularności autostopu, dziś media społecznościowe znów przywracają mu dawny blask. Blisko pół miliona postów na Instagramie z hashtagiem #hitchhiking pokazuje, że dla nowego pokolenia autostop to nie przeszłość, lecz odradzająca się alternatywa, w której podróż staje się równie ważna jak cel.

Renesans autostopu w Europie i USA. Nowe formy podróżowania

Do dziś autostop jest popularny w niektórych regionach południowej Afryki, Patagonii czy na wiejskich obszarach Europy, gdzie dostęp do transportu publicznego jest ograniczony. W Niemczech, Austrii, Szwajcarii i Belgii w ostatniej dekadzie pojawiły się nawet specjalne „ławki autostopowe”, które mają ułatwiać spotkania kierowcom i pasażerom. W Wielkiej Brytanii autostop wciąż ma się dobrze w Szkocji i Walii, a na wyspie Saint John na Karaibach stanowi wręcz codzienny środek transportu.

Eksperci zwracają uwagę, że zjawisko to zyskuje na znaczeniu, dzięki przemianom społecznym i technologicznym. – W ciągu ostatnich kilku lat obserwujemy trend w kierunku bardziej społecznych, etycznych i ekonomicznych podróży, a autostop spełnia wszystkie te kryteria. To najbardziej ekologiczny sposób podróżowania – podkreślił w rozmowie z BBC Adam Renak, brytyjski entuzjasta autostopu.

Podobne wnioski wysnuł historyk Jack Reid, który zauważył, że internet i aplikacje do współdzielenia przejazdów, takie jak Uber czy Lyft, oswoiły podróżnych z ideą wsiadania do samochodu z obcą osobą, przez co tradycyjny autostop przestał być postrzegany jako ryzykowny. – Komercyjne formy wspólnych przejazdów sprawiły, że ludzie stali się bardziej otwarci i chętniej próbują autostopu – stwierdził.

W niektórych regionach powstają również lokalne, mniej formalne inicjatywy – przykładem jest tzw. slugging, czyli spontaniczne wspólne przejazdy do pracy w rejonie Waszyngtonu, które zyskały popularność w czasie pandemii. Zdaniem Reida, to właśnie obecny kryzys gospodarczy sprzyja powrotowi autostopu. – To moment zwrotny. Ludzie mają trudności finansowe, więc część z nich przełamuje swoje obawy i mówi: „Chcę tam dotrzeć, nie mam pieniędzy, spróbuję” – podsumował.

Źródło: BBC

Nasza ekspertka

Sabina Zięba

Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.

Sabina Zięba
Sabina Zięba
Reklama
Reklama
Reklama