Nie starałem się zrozumieć skomplikowanych zasad gry. Chciałem sfotografować dzieci zajęte treningiem przed ważnymi rozgrywkami międzyszkolnymi. Położyłem się na ziemi, żeby wyeliminować z kadru własny cień (zawsze trzeba o tym pamiętać), który wydłużał się przede mną, w miarę jak słońce zbliżało się do widnokręgu. Warunki były sprzyjające – popołudniowe światło rozjaśniało twarze chłopców, kolory stawały się coraz bardziej wysycone. Starałem się uchwycić moment, który pokazywałby zaangażowanie uczniów i dynamikę sportu.

W takich sytuacjach liczą się elementy mocne graficznie, które „organizują” i porządkują kadr. Na zdjęciu powyżej jest to ręka uniesiona dla nabrania rozmachu (za chwilę chłopiec rzuci piłkę) oraz kij i ramię ucznia po lewej stronie stanowiące „ramę” dla chłopca stojącego bardziej w głębi. Poza językiem ciała, czyli odpowiednimi gestami wskazującymi, co w danej chwili robi człowiek, ważne jest także pokazanie twarzy – na niej bowiem uwidaczniają się emocje.

Dobre uchwycenie ludzi w akcji to największe wyzwanie dla fotografa. Nie ma żadnej ustalonej formuły, za każdym razem ma się do czynienia z nową sytuacją i innymi osobami. Odmiennego podejścia wymaga więc fotografowanie mistrzostw szachowych i wyścigów konnych. Dobrze jest nawiązać kontakt z bohaterami przyszłych zdjęć, wytworzyć odpowiednią atmosferę – by czuli się nie tylko akceptowani, ale wręcz podziwiani. Odwdzięczą się wówczas życzliwym nastawieniem, tak jak ci chłopcy grający w krykieta. Podczas fotografowania akcji należy unikać wszelkich „sztuczek” służących do odrealniania rzeczywistości, np. filtrów. Świat pokazany na zdjęciu musi być prawdziwy, a uwaga odbiorcy powinna się skupiać na konkretnej sytuacji – unikatowej, bo trwającej dosłownie ułamek sekundy.