Tu nie zaznasz spokoju. Ranking najbardziej stresujących miast na świecie
Zatłoczone ulice, nieustanny zgiełk i brak przestrzeni – dla jednych to męcząca codzienność, dla innych esencja wielkiego miasta. Najnowszy ranking pokazuje, które miejsca mogą okazać się podróżniczym wyzwaniem, a gdzie można wreszcie odetchnąć pełną piersią.

Spis treści:
Wakacje czy krótkie city breaki zazwyczaj kojarzą się z odpoczynkiem i chwilą wytchnienia. Najnowsze badanie pokazuje jednak, że nie każde miejsce sprzyja relaksowi. Eksperci przeanalizowali natężenie ruchu turystycznego, warunki klimatyczne, poziom przestępczości oraz opinie podróżnych, aby wskazać miasta, w których w 2025 roku osiągnięcie spokoju może okazać się wyjątkowo trudne. Ich wnioski mogą zaskoczyć.
Najbardziej stresujące miasta w 2025 roku
Na pierwszym miejscu wśród najbardziej stresujących miast na świecie znalazł się Paryż. Choć powszechnie uchodzi za „miasto miłości”, w rzeczywistości jego zatłoczone ulice potrafią przytłoczyć. Każdego roku odwiedza go ponad 47,5 mln turystów stłoczonych na zaledwie 105 km², co – jak podkreślili autorzy zestawienia – „sprawia, że gęstość ruchu turystycznego jest dziesięciokrotnie większa niż w Nowym Jorku”. Do tego dochodzą długie kolejki do atrakcji, wzmożony ruch uliczny i wszechobecny pośpiech.
Zaraz za francuską metropolią znalazło się Hanoi. Stolica Wietnamu jest pełna życia, ale jej wilgotny klimat bywa dla turystów wyczerpujący. Eksperci określili ją jako „najbardziej nieprzyjemną pod względem warunków atmosferycznych” – wysoka wilgotność powietrza w połączeniu z zatłoczonymi ulicami sprawia, że zwiedzanie staje się fizycznym wyzwaniem, a warunki panujące w mieście utrudniają spokojny wypoczynek.
Na trzecim miejscu uplasował się Szanghaj. Co roku przyjeżdża tu około 300 milionów turystów, a w przeliczeniu na kilometr kwadratowy daje to ponad 47 tysięcy osób. Takie natężenie ruchu generuje hałas, presję czasu i wrażenie nieustannego pośpiechu, przez co – jak wynika z recenzji podróżnych – słowo „stres” pojawia się w opisach miasta wyjątkowo często.
Czwartą pozycję zajęło Buenos Aires. Choć stolica Argentyny zachwyca kulturą i niepowtarzalną atmosferą, zmaga się z wysokim poziomem przestępczości oraz przeludnieniem. „Piękna, lecz tętniąca życiem” – podsumowali autorzy raportu, dodając, że intensywność miasta potrafi być dla niektórych zbyt duża.
Pierwszą piątkę zamknął Stambuł. Orientalne bazary, historyczne zabytki i unikalny klimat miasta są niewątpliwym magnesem, jednak hałas, korki i letnie upały skutecznie wystawiają cierpliwość turystów na próbę, wymagając od nich nie tylko dobrego planowania, lecz także odporności na stres.
Miasta, w których można odpocząć i się zrelaksować
Zupełnie inaczej prezentuje się druga strona zestawienia. Miano najbardziej relaksującego miasta na Ziemi zyskał Dubaj, który – mimo swojego luksusu i nowoczesności – zaskakuje spokojem. Każdego roku odwiedza go 17,1 mln turystów, jednak dzięki rozległej przestrzeni i doskonałej organizacji ruchu nie tworzą się tam tłumy. Dodatkowo, niezwykle niski wskaźnik przestępczości sprawia, że miasto uchodzi za jedno z najbezpieczniejszych na świecie.
Drugą pozycję zajęło Monachium, które dowodzi, że także europejskie metropolie mogą być przyjazne i spokojne. Łagodny klimat, wysoki poziom bezpieczeństwa oraz równowaga pomiędzy ruchem turystycznym a codziennym rytmem życia sprawiają, że – jak zauważyli autorzy raportu – „to idealne miejsce na powolny spacer z preclami w dłoni”.
Na ostatnim miejscu na podium uplasowało się Melbourne. Niska gęstość turystyki, wynosząca jedynie 1265 osób na kilometr kwadratowy, w połączeniu z suchym klimatem i rozległymi terenami zielonymi sprawiają, że australijskie miasto stało się synonimem wakacyjnego relaksu. Czwarta lokata należy z kolei do minimalistycznego, czystego i niezwykle bezpiecznego Oslo. Niewielkie natężenie turystyki przekłada się tu na wyjątkowy spokój, dzięki czemu norweska stolica jest idealnym miejscem na bezstresowy city break.
Piąte miejsce zajęły natomiast Helsinki, które wyróżniają się chłodnym klimatem, uporządkowaną przestrzenią i charakterystyczną skandynawską ciszą. To właśnie ten brak zgiełku sprawia, że – jak podkreślają autorzy raportu – „więcej tu szeptów niż hałasu”, a podróżni mogą naprawdę odetchnąć.
Źródła: Daily Mail, News Mobile
Nasza ekspertka
Sabina Zięba
Podróżniczka i dziennikarka, wcześniej związana z takimi redakcjami, jak m.in. „Wprost”, „Dzień Dobry TVN” i „Viva”. W „National Geographic” pisze przede wszystkim o ciekawych kierunkach i turystyce. Miłośniczka dobrej lektury i wypraw na koniec świata. Uważa, że Mark Twain miał słuszność, mówiąc: „Za 20 lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.


