Reklama

Spis treści:

  1. Gospodarstwa Roter Hahn w Tyrolu Południowym
  2. Spotkaj Ötziego w Bolzano
  3. Pomóż gospodarzom
  4. Pojedź w góry
  5. Wykąp się w sianie
  6. Spróbuj lokalnych smaków

Mimo że Włochy pod względem powierzchni nie są największym krajem w Europie, to jeśli chodzi o różnorodność (smaków, widoków, czy po prostu atrakcji turystycznych), mogą nie mieć sobie równych. Pierwsze dni wiosny spędziłem w Tyrolu Południowym, gdzie częściej niż język włoski słyszałem niemiecki, a to i tak nie było największe zaskoczenie na miejscu.

Gospodarstwa Roter Hahn w Tyrolu Południowym

Tyrol Południowy to zupełnie inny świat. Aż trudno uwierzyć, że leży zaledwie kilka godzin jazdy samochodem od Mediolanu – tętniącej życiem stolicy mody i biznesu. W Tyrolu Południowym nawet największe miasto koi uszy ciszą, a oczy wszechobecną zielenią. Między miasteczkami i wioskami zabudowa niemal nie istnieje. Są przede wszystkim góry, po obu stronach drogi, i daleko przed nami, ze śniegiem na szczytach.

Tyrol Południowy administracyjnie należy do Włoch, ale kulturowo jest zakorzeniony w tradycji austriackiej. To pozostałość po czasach, gdy Tyrol był częścią monarchii Habsburgów. Właśnie dlatego dla mieszkańców do dziś pierwszym językiem jest niemiecki. Czuć tu też typowy dla Niemców szacunek do porządku, ale nie brakuje i silnych włoskich wpływów. Sjesta to rzecz święta. Po obiedzie ruch na ulicach spowalnia, a kuchnie w restauracjach się zamykają. Wszystko wraca do „normy” około godziny 17.

Podczas mojego pobytu odwiedziłem dwa szczególnie ważne miasta dla Tyrolu Południowego: Bressanone – uważane za najstarsze w okolicy i Bolzano, czyli stolicę. Zatrzymałem się jednak w Varnie w Ölackererhof, gospodarstwie agroturystycznym należącym do zrzeszenia Roter Hahn. Jak się szybko przekonałem, to doświadczenie okazało się czymś więcej niż tylko noclegiem. To cały styl życia. Każde z gospodarstw wytwarza całoroczne produkty: wina, dżemy, przetwory... Każdy poranek zaczynał się więc od wizyty gospodyni z koszem pełnym lokalnych produktów. Nie mogło w nim zabraknąć jaj od kur, które dokazywały zaledwie dwa piętra niżej.

Śniadanie z lokalnych produktów
Śniadanie z lokalnych produktów Śniadanie z lokalnych produktów

Przez kilka dni zanurzałem się w lokalnej kulturze, naturze i codzienności mieszkańców. Sprawdziłem też miejsca, które najchętniej odwiedzają turyści zaglądający do Tyrolu Południowego. Oto 5 rzeczy, które musisz zrobić, jeśli chcesz poczuć prawdziwy smak tego regionu.

Spotkaj Ötziego w Bolzano

Na początek Bolzano. Miasto otoczone górami, pełne palm, kwiatów i winnic. Spacerowałem tam godzinami, chłonąc klimat, który przypomina połączenie austriackiego porządku z włoskim luzem. Największe wrażenie zrobiło na mnie Muzeum Archeologiczne, gdzie „mieszka”... Ötzi, czyli człowiek lodu sprzed ponad 5 tysięcy lat. Wiedziałem, że muszę go zobaczyć. Patrzenie na jego zmumifikowane ciało i inne dowody życia z epoki kamienia to coś, co długo zostaje w pamięci.

Centralnym punktem wystawy jest ciało, a w zasadzie szczątki Ötziego, jednak nie mniejsze wrażenie robi rekonstrukcja człowieka lodu w pełnym ubraniu. Jest to miejsce absolutnie warte odwiedzenia nie tylko przez pasjonatów archeologii i antropologii. W muzeum nie można robić zdjęć, dzięki czemu wizyta jest jeszcze bardziej unikatowym doświadczeniem.

Pomóż gospodarzom

W gospodarstwach Roter Hahn goście nie tylko obserwują życie na wsi. Mogą w nim również aktywnie uczestniczyć. Dla wielu osób – zwłaszcza dla dzieci, które całe życie spędziły w mieście – pomoc w pracach gospodarzy okazuje się najcenniejszym doświadczeniem całego wyjazdu. Atrakcji jest wiele: od dojenia krów, przez zbieranie owoców i warzyw, po inne domowe robótki. Wszystko pod okiem rodzin, dla których takie aktywności to już od lat codzienność. W niektórych gospodarstwach można też wziąć udział w warsztatach – np. wyrabiania sera, przędzenia wełny czy produkcji ziołowych maści i nalewek.

W agroturystyce Ölackererhof, gdzie spędziłem cztery dni, największą frajdą dla maluchów były króliki biegające w swojej zagrodzie i wspomniane już kury, dzięki którym śniadania smakowały fenomenalnie.

Pojedź w góry

Gospodarstwa Roter Hahn, poza tym, że dają gościom możliwość doświadczenia lokalnego stylu życia, oferują coś jeszcze. Zjawiskowe panoramy Dolomitów. Nie mogłem odmówić sobie wycieczki w góry. Niecała godzina jazdy samochodem z Varny i stałem nad brzegiem Lago di Braies. To jezioro położone w Dolomitach na wysokości 1 496 m n.p.m. Jedno z najpiękniejszych w regionie. Ma około 36 metrów głębokości i powstało naturalnie w wyniku osuwiska, które zablokowało przepływ potoku.

Lago di Braies
Lago di Braies Lago di Braies, fot. Mateusz Łysiak

Latem turkusowa woda odbija otaczające jezioro góry. Pod koniec marca tafla nadal była zmrożona i pokryta śniegiem, ale to również miało swój urok. Dzięki temu znów miałem wrażenie, że jestem w innym, kolejnym wymiarze Tyrolu Południowego.

Wykąp się w sianie

Tak, samochód bardzo się tu przydaje, ale i pobyt w gospodarstwie jest atrakcją samą w sobie. Że zjemy dobrze i lokalnie, to już wiadomo. Ale przecież regionalne tradycje nie na samym jedzeniu stoją. Pan David, gospodarz w agroturystyce Alpenbadl Oberfrauner, jako jedna z niewielu osób w okolicy cały czas kultywuje tradycję tzw. kąpieli w sianie.

Przygotowanie takiej kąpieli wymaga sporo pracy. Trzeba zebrać trawy i to takie rosnące na wysokości powyżej 1000 metrów (im wyżej rosną, tym bardziej są wartościowe). Z zabiegu korzystają nie tylko turyści, ale i mieszkańcy. Nie ma się co dziwić. Wylegiwanie się w sianie podgrzanym do około 40 stopni działa relaksująco i uwalnia toksyny z naszego ciała.

Kąpiemy się oczywiście nago, ale nie ma co się obawiać kłucia przez siano – przed „zanurzeniem” owijamy się ręcznikiem. Powiedzieć, że to było bardzo przyjemne 15 minut, to jak nie powiedzieć nic. To nieoczywiste połączenie SPA w tradycyjnym wydaniu i kontaktu z naturą. Najlepsze, choć i nieco smutne, jest to, że nie doświadczymy tego nigdzie indziej. To bardzo lokalna tradycja.

Spróbuj lokalnych smaków

Tyrol Południowy, jak na Włochy przystało, oferuje ucztę dla podniebienia, choć w nieoczywistym wydaniu. Na stole królują Speck (wędzona szynka dojrzewająca), knedle z różnymi farszami, a także Schlutzkrapfen, czyli pierogi wypełnione szpinakiem i serem ricotta, podawane z masłem ziołowym. Na deser koniecznie trzeba spróbować Apfelstrudla, czyli strudla z jabłkami, cynamonem i rodzynkami, najlepiej jeszcze ciepłego i z domową bitą śmietaną.

Smaki Roter Hahn
Smaki Roter Hahn Smaki Roter Hahn, fot. Mateusz Łysiak

Wiele gospodarstw Roter Hahn oferuje własne wyroby: sery, masło, chleby pieczone na zakwasie, a także przetwory i soki z owoców z własnych ogrodów – wszystko świeże, naturalne i z ogromną dbałością o smak. Jeśli nie masz okazji zatrzymać się bezpośrednio w jednym z tych gospodarstw, możesz odwiedzić Pur Südtirol Brixen. To butikowy sklep i bistro zlokalizowane przy Via Santa Croce 11b w Bressanone, gdzie oferta obejmuje ponad 2000 lokalnych produktów (wędliny, sery, pieczywo, miody, przetwory, wina i piwa rzemieślnicze), w tym wiele z certyfikatem Roter Hahn. Sieć Pur Südtirol posiada sklepy także w innych miastach Południowego Tyrolu, m.in. w Merano, Bolzano i Brunico.

Źródło: National Geographic Polska

Nasz autor

Mateusz Łysiak

Dziennikarz podróżniczy, rowerzysta, górołaz. Poza szlakiem amator kuchni włoskiej, popkultury i języka hiszpańskiego.
Mateusz Łysiak
Reklama
Reklama
Reklama